Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Prokuraturze do sztambucha

Wczoraj wygrałem sprawę przed sądem – jedyną zresztą, w której ktoś mnie oskarżał. O uniewinnienie wnioskowała ... prokuratura. I tu można by postawić kropkę, gdyby nie to, że – jak się okazuje – prokuratura nie umie przegrać tak, by zachować przy tym klasę.

Bo oto rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prokurator Przemysław Nowak – gdy tylko zapadło w stu procentach korzystne dla mnie rozstrzygnięcie sądu – zaczął opowiadać na prawo i lewo, iż w toku postępowania sądowego pojawiły się pewne wątpliwości, które należy, zgodnie z obowiązującymi przepisami rozstrzygać się na korzyść oskarżonego. Czyli – i do takiej tezy próbuje przekonać media prokurator Nowak – były poważne przesłanki, by Piskorskiego oskarżać, ale dowody nie były dość mocne, by przekonać do nich sąd. A jest to teza całkowicie fałszywa.

Przypomnę zatem, iż prokuratura oskarżała mnie o sfałszowanie podpisu na umowie, jaką w 1997 roku zawarłem z pewnym antykwariuszem. Zarzut w tej sprawie postawiono mi zresztą wiele lat po podpisaniu tej umowy, gdy ów antykwariusz już nie żył, i – tym samym – nie mógł prawdziwości tej umowy potwierdzić.

Prokuratura stawiając mi zarzut sfałszowania podpisu owego antykwariusza posługiwała się jedną jedyną opinią „grafologiczną”. Użyłem tu cudzysłowu, gdyż na zamówienie prokuratury sporządziła ją osoba, która ... nie jest grafologiem. Wszystkie inne poważne i znane prokuraturze opinie rzeczywiście grafologiczne wykluczały możliwość sfałszowania przeze mnie podpisu.

Sąd w jednoznaczny sposób wytknął to prokuraturze, stwierdzając, iż z takimi „dowodami” (a dokładniej – z brakiem jakichkolwiek dowodów) sprawa w ogóle nie powinna trafić do sądu. Zatem nie pojawiły się tu jakiekolwiek nowe okoliczności, które nieznane byłyby wcześniej prokuraturze. Prokuratura – nie mam co do tego żadnych wątpliwości – od samego początku wiedziała, iż oskarża niewinnego człowieka.

Dlaczego to robiła? Znajduję tylko jedno wytłumaczenie – bo tak rozumiała polityczne „zapotrzebowanie” tych, którzy są u władzy: najpierw PiS-u, który objął po mnie i moich współpracownikach władzę w Warszawie a w latach 2005–2007 budował niesławną IV RP, a potem kierownictwa Platformy Obywatelskiej, w której przy pomocy takich właśnie wydumanych oskarżeń niszczono wewnętrzną konkurencję.

Czy Polska jest państwem prawa? Na pewno TAK – gdy pomyślimy jak funkcjonują u nas takie instytucje jak Trybunał Konstytucyjny czy Rzecznik Prawa Obywatelskich. Na pewno NIE – gdy uzmysłowimy sobie, jak pracuje nasza prokuratura.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski - https://www.mpolska24.pl/blog/pawel-piskorski

Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. Historyk. Poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009), Wiceprzewodniczący (2001-2003) i Sekretarz Generalny (2003-2004) Platformy Obywatelskiej, Poseł na Sejm RP (1991-1993 i 1997-2004), Prezydent m.st. Warszawy (1999-2001), od 1987 roku działacz a w latach 1990-1991 Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.