Podobnymi do nich są doradcy, rzecznicy i cała reszta świt,y gdyż otaczają się takimi osobnikami, wśród których mogą uchodzić za okazy intelektu.
Czy jednak tym ofiarom demokracji, tak po ludzku, ze zwykłego samarytańskiego miłosierdzia nie należałoby jakoś pomóc. Przecież moglibyśmy do tych 'rozfartaczanych' milionów dorzucić te parędziesiąt tysięcy i biednym ludziom pomóc.
Jednocześnie moglibyśmy sprawić im choć trochę radości i umilić trudy piastowania. Może ktoś zna jakiegoś korepetytora, bo nieodżałowanego Kazia Rudzkiego niestety zabrakło.
Popatrzcie jakby to mogło być:
[/youtube]
Co prawda nie da się z wróbla zrobić skowronka, ale może spróbować warto?
Ponieważ jak wiadomo nasze elity spędzają sporo czasu w restauracjach, mamy dla nich małą lekcję praktyczną - "jak zachować się" nie tylko przy stole .
Mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy z tych, co już przebierają nogami do przyszłego Sejmu oraz rządu, skorzystają z dzisiejszego poradnictwa.
Nadchodzą kolejne zastępy Dyzmów i Aniołów.
Panie,przestań Pan filozofować !Do rządów dostają się ci,których dobro własne jest zawsze ważniejsze od narodowego.I słusznie,bo to taki miot !