Podczas kiedy rzecznik rządu Cezary Tomczyk robi za błazna w mediach w dyskusji na temat importu nielegalnych muzułmańskich migrantów do Polski, mówiąc, że (cytat) "o liczbach będziemy rozmawiać, kiedy będą spełnione nasze warunki", niemiecki "Der Spiegel" już wczoraj podał, że Kopacz zgodziła się na liczbę 9.200.
Skoro żyjemy w systemie neokolonialnym, to wiadomo, że najlepsze informacje idą z ze stolicy czyli z Berlina, a nie z prowincji czyli z Warszawy.
Czy nasze dzielne służby są na gotowe na napływ mas muzułmańskich migrantów do Polski? Oczywiście, że nie.
Polskie służby mogą działać wobec dżihadystów tylko wtedy, kiedy dostaną cynk od innych zachodnich służb. Wykrztusił to mimo woli Piotr Kraśko podczas niedawnego pojedynku słownego z ministrem Antonim Macierewiczem w TVP. Kraśko z wytrzeszczonymi oczami oznajmił, że zamachowcy mogą przyjechać do Polski z zachodnimi paszportami. To jest właśnie ta jedyna nadzieja ABW i innych naszych dzielnych służb, że ktoś da im w porę cynk z Paryża lub Londynu.
A nawet to nie jest żadnym pocieszeniem, ponieważ większość zamachowców, która rozlała krew w ostatnich latach we Francji, była już wcześniej znana służbom. Niektórzy nawet z nimi współpracowali. A ten iracki salafista, który próbował wczoraj zadźgać nożem policjantkę w Berlinie, był już wcześniej skazany za terroryzm i spędził 8 lat w niemieckim więzieniu. Widać, jak został zresocjalizowany i jak wzbogacił niemiecką kulturę.
Skoro dżihadyści wodzą za nos zachodnie służby, to co będzie w Polsce ?
Pisaliśmy już o tym, że kilka dni temu talibowie uwolnili setki więźniów w Ghazni, byłej polskiej strefie w Afganistanie, i że zachodni eksperci od anty-terroryzmu boją się, że część z nich wyląduje wkrótce w Europie na fałszywych syryjskich paszportach:
monsieurb.neon24.pl/post/125756,paszport-na-polske
Kto nas obroni? Paweł Wojtunik, ofiara spisku kelnerów? Pani z torebką, Teresa Piotrowska, która zrzekła się nadzoru nad służbami? ABW co to z Brunonem K. nawóz zbierała ? Śmiechu warte.
Najsłynniejszy terrorysta to wyhodowany przez nich Brunon K.
Prowincjonalny policjant z dużym zegarkiem co u "Sowy" jadał