Wyłaniając z masy
serwowanych Europejczykom obrazków wielodzietnych rodzin (mających na celu wywołanie empatii) oblicza
młodych mężczyzn, którzy stanowią przeważająca część uchodźców, nie sposób nie wspomnieć o zamieszkach w obozach dla uchodźców na terenie Grecji,
Włoch czy w obozach w Niemczech. Politycy, którzy nie uczynili nic dla
zaradzenia narastającemu kryzysowi, próbują wmówić obywatelom w swoich państwach
obowiązek pomocy i przekonują o irracjonalnym charakterze ich obaw. Dzisiejsze
wydarzenia odkrywają smutną prawdę. Lęki
mają bardzo racjonalne podstawy. To są ludzie innej kultury, innego
temperamentu. I o innym podejściu do przestrzegania prawa. Przekonani, że mają
prawo do wyboru miejsca zamieszkania. I to prawo próbują egzekwować siłą.
Angela Merkel zrobiła kolosalny błąd publicznie zapraszając uchodźców. Powód,
dla którego zmieniła zdanie wprowadzając kontrolę na granicach, nie jest jasny.
Ale coś do niej wreszcie dotarło.
Rola Prezydenta Europy w tym dziwacznym spektaklu jest też dziwaczna. W ogniu
wydarzeń jest niesłyszalny. Teraz uaktywnił się i chce przyspieszyć termin
unijnego szczytu z października na wrzesień.
Mimo różnic w zasadach prowadzenia polityki migracyjnej w państwach członkowskich
UE próbuje narzucić siłowo przydział uchodźców. Bez wcześniejszego uzgodnienia
zasad relokacji.
Debata w Sejmie zawiodła. Głównie za sprawą beznadziejnej prezentacji stanu
przygotowania Polski na dzisiaj oraz konkretnych liczb. Pani minister Piotrowska
powiedziała, że jesteśmy gotowi do przyjęcia i mamy dostateczną liczbę miejsc,
a pani minister Mucha w TVP powiedziała, że ...potrzebne ośrodki będziemy
tworzyć dopiero. Rządowy plan na miarę możliwości. Niestety, intelektualnych
jego członków, którzy nie potrafią jasno przekazać społeczeństwu stanu gotowości
do działania.
Zapewnienia o zdolności do sprawdzenia
przybyszów pod kątem bezpieczeństwa są iluzoryczne. Pracownicy wywiadu nie ukrywają, że obecnie są w stanie sprawdzić zaledwie kilkaset osób rocznie. A to, że
przyjechać mają także młodzi, silni mężczyźni, nie respektujący lokalnego prawa, wiemy z
opisanych powyżej wydarzeń.
Teoretycznie wszystkie państwo
UE łączył jeden obowiązek w sposobie traktowania uchodźców: załamały je Grecja
i Włochy wypuszczając ich z terenu swoich państw bez wcześniejszej rejestracji.
Próba egzekwowania nastąpiła dopiero na Węgrzech. Za to na głowę Orbana spadły
gromy. Włosi i Grecy postępowali zgodnie z własnym interesem w obliczu braku wsparcia
z UE. I za to łamanie zasad nikt ich nie zganił. Bo od razu byłaby riposta o bezczynności
UE.
Europa otrzymała z powodu impotencji jej przywódców niezły pasztet.
P.S. Wśród rzesz wdzierających się do Europy są też ludzie, którzy chcą posyłać swoje dzieci do szkół, szukają spokoju. Ale wszyscy są uchodźcami z obozów dla uchodźców. I nie wolno tego przekłamywać.