Najnowsze badanie opinii publicznej, które przeprowadziło Centrum Badań Marketingowych Indicator w czerwcu br. pokazuje, że dla Polaków poważnym problemem są zmiany klimatu (to zdanie 91% z nas) oraz niedobór energii, który może pojawić się już za kilka lat (86% respondentów uważa, że politycy powinni się zająć tym zagrożeniem). 81% Polaków uważa, że z problemem niedoboru energii należy walczyć przede wszystkim poprzez zwiększenie udziału energetyki opartej na odnawialnych źródłach energii (uważa tak 83% wyborców PO, 81% wyborców PiS i SLD). Raptem co czwarty (26%) respondent uważa, że dobrym rozwiązaniem w tym zakresie byłaby budowa elektrowni atomowej. Największymi zaletami OZE według badanych są bowiem: zmniejszenie emisji zanieczyszczeń (87%), wykorzystanie powszechnie dostępnych naturalnych źródeł energii (78%) oraz zmniejszenie zużycia nieodnawialnych źródeł energii (71%).
Tymczasem w dyskusji o zielonej energii czy podczas prac nad różnymi ustawami najbardziej obrywa się wiatrakom. Zapewne dlatego, że to dominująca technologia OZE w Polsce – przykładowo w energetyce wiatrowej mamy zainstalowane ponad 4 000 MW a w energetyce słonecznej zaledwie 30 MW. Przyczyn należy upatrywać w tym że wiatr to najtańszy i najprostszy sposób pozyskiwania zielonej energii. Faktem jest jednak również to, że niektórym inwestycjom w elektrownie wiatrowe towarzyszą protesty – na tyle głośne, że zainteresowały polityków. Niektórzy z nich (najczęściej zrzeszeni w PiS) od lat próbują wykorzystać temat zielonej energetyki do bieżącej kampanii politycznej argumentując, że Polacy są zdecydowanymi przeciwnikami wiatraków. To czysta demagogia, co potwierdzają badania.
Polacy nie boją się wiatraków, a wręcz przeciwnie: są ich gorącymi zwolennikami. Liczby mówią same za siebie: 2/3 wyborców prezydenta Andrzeja Dudy, gdyby miało możliwość wyboru rodzaju elektrowni zasilającej ich w prąd wybrałoby farmę wiatrową (respondenci mieli wybór między elektrownią węglową, atomową, biomasową i wiatrową). Uważają ją również za najbardziej ekologiczny sposób wytwarzania energii.
Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości uważają też, że wiele zarzutów wobec elektrowni wiatrowych jest chybionych: 2/3 z nich nie zgadza się, że wiatraki negatywnie pod względem estetycznym wpływają na krajobraz, a ponad połowa nie uważa, aby obniżały atrakcyjność okolicy pod względem turystycznym. To spore zaskoczenie zważywszy na dość częste argumenty polityków PIS, że farmy wiatrowe rzekomo degradują nie tylko krajobraz, ale przede wszystkim działają na szkodę mieszkańców. Tymczasem ponad połowa elektoratu PiS uważa, że rozwój odnawialnych źródeł energii nie jest szkodliwy dla zwierząt (56%) i ludzi (58%), przy czym co piąty z badanych nie ma też opinii w tej sprawie. Aż 65% wyborców PiS uważa, że wiatraki nie szpecą krajobrazu w tak dużym stopniu jak dymiące kominy.
Respondenci bez względu na poglądy polityczne wskazywali, że elektrownie wiatrowe są bezpieczne i korzystne dla środowiska (61%), a zdaniem większości (56%) tereny bezpośrednio sąsiadujące z wiatrakami mogą zostać wykorzystane jako tereny rekreacyjne lub rolnicze. Najwięcej zalet elektrowni wiatrowych dostrzegają jednak wyborcy SLD, Nowoczesna.PL i … Pawła Kukiza.
Poparcie dla energetyki wiatrowej oraz innych źródeł OZE jest duże, bo ludzie dostrzegają w nich korzyści dla środowiska, finansowe dla gminy oraz nowe miejsca pracy. Jak daleko politycy są w tej sprawie od ludzi pokazuje przykład polityków PiS, którzy zaapelowali niedawno do Premier Ewy Kopacz, aby wprowadzić całkowity zakaz dla rozwoju energetyki wiatrowej. Wcześniej proponowali nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nakazującą, by odległość elektrowni wiatrowych od zabudowań i terenów leśnych wynosiła minimum 3 km. Takie rozwiązanie również oznaczałoby całkowitą likwidację farm wiatrowych w Polsce. W konsekwencji powiedzielibyśmy nie unijnym celom polityki klimatyczno – energetycznej, ale przede wszystkim zrezygnowalibyśmy z podatków od nieruchomości które płyną do gmin, jak również z budowania bezpieczeństwa energetycznego oraz nowej innowacyjnej gałęzi gospodarki. A to są postulaty, których realizacji oczekują Polacy. I warto ich posłuchać.
Uwielbiam odnawialne źródła energii,tylko to musi się opłacać ! Dziś daleko do tego !Gdybym nie umiał liczyć i ulegał reklamie to z pewnością miałbym jakąś tam instalację !