To, przed czym Stanisław Michalkiewicz ostrzegał nas od lat, rozgrywa się dzisiaj całodobowo na naszych oczach. Już w 2006 roku Michalkiewicz pisał o planie drugiej rewolucji bolszewickiej (rewolucji obyczajowo-kulturowej) wprowadzanej systematycznie od lat według planów włoskiego komucha Antoniego Gramsciego:
"Antoni Gramsci uważał, że rewolucję socjalistyczną trzeba zacząć od wprowadzenia do „kultury burżuazyjnej” tak zwanego „ducha rozłamu”, poprzez nadanie dotychczasowym kategoriom kulturowym zupełnie innej treści po to, by całkowicie pozbawić ich znaczenia i w ten sposób „wyzwolić” ludzkość z jej okowów. Kontynuatorzy myśli Gramsciego w roku 1968 nadali swojej ideologii trafną nazwę „kontrkultury”, ponieważ zniwelowanie dotychczasowej kultury do gołej ziemi uznali za konieczny warunek rewolucji. Czy na tym zniwelowanym terenie powstanie coś nowego, to zupełnie inna i zgoła niepewna sprawa, natomiast sama niwelacja wydaje się całkiem prawdopodobna. W ten sposób polityczna poprawność staje się w gruncie rzeczy ruchem antycywilizacyjnym. Charakterystyczne dla niego jest to, że zamierza osiągnąć swój cel przy pomocy państwowej biurokracji. Jest to zatem – podobnie jak w przypadku narodowego socjalizmu i bolszewizmu – kolejna rewolucja biurokratyczna".
michalkiewicz.pl/workarea/tekst.php
I faktycznie widzimy, jak Bruksela usiłuje rozmontować naszą bazę narodową, opartą na tysiącletnich chrześcijańskich korzeniach, której nie zdołał zniszczyć ani nazizm ani socjalizm. Wszystkie "reformy" skoku cywilizacyjnego układają się w jedną całość: wygaszanie Polski i wymuszona emigracja młodych za granicę, gloryfikacja sodomii, krytyka Kościoła i wreszcie nadanie "nowego kierunku" skopanemu kulturowo, ekonomicznie i demograficznie narodowi poprzez odgórnie zarządzoną brukselskim ukazem migrację muzułmańskich mas.
To, co Blumsztajn propagował wcześniej w Warszawie (zdjęcie powyżej) jest wałkowane dalej przez Applebaum w Londynie. Masoński kumpel Michnika i piewca pedofilii, niemiecki lewak Daniel Cohn-Bendit, nazywa to elokwentnie (cytat): "wykorzenianiem narodowych egoizmów".
W czasach PRL mieliśmy akcję wykopków, teraz mamy akcję wykorzeniania.
Ale ciemny lud tubylczy broni się przed kolejną rewolucją bolszewicką. Jak osłabić opór ciemnych mas? Poprzez wykpiwanie narodu i państwa, w tym też symboli narodowych. Mamy więc ciągłość pomiędzy czekoladowym orłem Komorowskiego, zmontowanym przez Wyborczą Michnika, i słowami wieszcza III RP o tym, że "państwo istnieje tylko formalnie".
Jak mawia Stanisław Michalkiewicz: nie ma przypadków, są tylko znaki.
25 października wyślij Platformę do śmietnika!