Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kukiz w teorii i w praktyce.

Zajmuję się moją okradzioną spółdzielnią i siedzę w papierach. Dziś robiłem fotokopie wpisów KRS, bo sądy nie mają sprawnej komunikacji, ale jej braki nakazują nadrabiać nam, petentom. Z tego punktu widzenia, jak również znad klawiatury mojego komputera, patrzyłem na sprawy społeczne. Kiedy chodzę ulicami, robię to z różnych życiowych powodów, jednak rzadko politycznych. Byłem zawiedziony, bo w sieci znajdowałem jedynie strzępy informacji o tym, co robi Paweł Kukiz. Uznałem to za błąd komunikacyjny, ale to jednak nie był błąd.

Paweł Kukiz jest potrzebny, żeby ruch społeczny otrzymał nazwę. Sam o sobie mówi, że jest muzykiem, on nie ma rządzić, on ma łączyć. W Polsce ruchy społeczne z wyjątkiem Solidarności miały dwa oblicza, albo hippisowko-punkowski - kompletnie anarchistyczny, albo narodowy i militarny - z militarnymi strukturami. Nigdy nie było ruchu obywatelskiego, takiego, który tworzy się i kieruje sam, ale się nie rozłazi w zniechęcenie. Taki, jakim długo była Solidarność.
I oto kilka dni temu spotkałem na rzeszowskim głównym deptaku Zbyszka Sycza w koszulce Kukiza. Zbyszka znałem jako działacza Klubu Gazety Polskiej, więc się nie zdziwiłem, później jeszcze okazało się, że zbiera podpisy na listy poparcia. Wtedy stanąłem z nim i kilku ludzi namówiłem do podpisania poparcia. Nie było to trudne, wystarczyło wybierać tych o odważnych, jasnych spojrzeniach.
Przypomniałem sobie, że socjologia to nie ślęczenie nad książkami, ale kontakt z ludźmi. Miałem go nawet w tym samym czasie prowadząc badanie pilotażowe dla RKW. Rozmowa twarzą w twarz z ludźmi jest inna niż nawet telefoniczna. Oczywiście z powodu ustawicznego braku czasu nie było tych kontaktów zbyt wiele, były jednak odświeżające. Zwłaszcza gdy mogłem spojrzeć z bliska w twarz ślicznej licealistki, która ze szczerym żalem oświadczyła, że jest za młoda by móc złożyć podpis.
Ruch Kukiza tworzy się sam. Ludzie chcą wreszcie coś zmienić. Mówią o swoich problemach, ale bez tej niewolniczej bezradności, jaka panowała. Ludzie zaczynają wierzyć, że Polska to jest nasz kraj. Nasz, nie naszych panów. Ja osobiście po serii bezskutecznych prób opowiedzenia o niewyobrażalnie dobrze chronionym złodziejstwie wiem, że nikt z elit nie zamierza o tym słuchać. Bo dlaczego mieliby zdjąć ochronę, skoro dobrze działa.
Przez krótki czas miałem nadzieję, że prezydent Duda zajmie się sprawą złodziejstwa, napisałem nawet do niego, ale po co miałby zajmować się złodziejstwem, skoro już wygrał i świetnie się prezentuje w telewizji? Lepiej zajmować się czymś bardziej medialnym.
Stare powiedzenie mówi, umiesz liczyć, licz na siebie. Ale sam nie jestem w stanie nic zrobić, w ruchu Kukiza mogę.
Jesteśmy gospodarzami w tym ruchu, to co zrobimy, będzie zrobione. Blisko mi do PiS, miałem zaszczyt zamienić kilka słów online z panią Ulą Ujejską, znam wielu ludzi z PiS w Rzeszowie. Wiem jednak, że pewnych rzeczy nie jesteście w stanie zrobić, bo nie da się wywijać piruetów lokomotywą kolejową tak jak rowerem. Mam jednak nadzieję że będziemy współpracować.
Struktury są dziecinnie proste, ludzie spotykają się i rozmawiają. Cała nienawiść masowych środków przekazu idzie gdzieś górą i nas niespecjalnie dotyka. Z tych rozmów rodzą się koncepcje, z koncepcji kolejne rozmowy. JOW to tylko jeden z celów. Ale to nie wszystko. Pracownicy mediów pytają Pawła Kukiza o pewne sprawy a on odpowiada tak, jak on i oni rozumieją rzeczywistość. Ale te pytania i odpowiedzi nie przekraczają płaskiego obrazu świata, a przecież wiemy wszyscy, że świat nie jest płaski.
Nie jestem bezkrytycznym fanem Kukiza, jednocześnie służę RKW w miarę swoich skromnych możliwości.
Jeśli zachowamy umiar, rozsądek i uczciwość - zwyciężymy.
Data:
Kategoria: Polska

LeszekSmyrski

Spółdzielczość drugiej generacji - https://www.mpolska24.pl/blog/spoldzielczosc-drugiej-generacji11

Od siedmiu lat zajmuję się spółdzielczością, zwłaszcza socjalną w praktyce i w teorii. Wiem dlaczego środki pomocowe są marnotrawione i chcę się z Wami podzielić tą wiedzą. Chcę Was również przekonać do innego patrzenia na świat. Wierzę że wiele można zmienić, o ile wie się że zmiany są możliwe i potrzebne, i jeśli jest się wystarczająco zdeterminowanym.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.