Szwajcaria to kraina wizjonerów, mlekiem i miodem płynąca. To tam schował się słynny szpieg Układu Warszawskiego, Marian Zacharski. To stamtąd dostawał swoje pierwsze miliony Ryszard Krauze, zapewne od dobrego wujka. To tam mieszka kasjer ITI Bruno Valsangiacomo. I tam schowała się pozostała śmietanka naszej domasznej oligarchii - od Jerzego Staraka, poprzez Aldonę Wejchert, po filantropijne małżeństwo Kulczyków:
monsieurb.neon24.pl/post/67691,kulczykowie-uciekaja-z-iii-rp
Szwajcarię odwiedzał też często (Aleksander) Sasza Kwaśniewski. Jeden z jego sponsorów Mosze Kantor rezyduje w Genewie a drugi Wiktor Pinczuk urządzał przez lata huczne imprezy w Davos.
Nic dziwnego, że także nasi mężowie stanu mniejszego płazu mówią tylko Szwajcarią. Wczoraj na antenie TVN24 doradca Kopacz Miś Kamiński oświadczył, że jego drogi szwajcarski zegarek jest (cytat) "inwestycją":
www.tvn24.pl/michal-kaminski-w-faktach-po-faktach,567864,s.html
Jasne więc, że prawdziwy światowiec w Szwajcarii (we frankach szwajcarskich) się nie zadłuża tak jak ciemny moherowy lud, tylko kupuje tam albo willę za 150 mln franków szwajcarskich (tak jak śp. patriota Jan Kulczyk) lub też drogie zegarki, tak jak strateg PO Miś Kamiński. Oczywiście jako długoterminową inwestycję rozwojową.
Oczywiście Miś plącze się w zeznaniach straszliwie, twierdząc najpierw, że szwajcarski zegarek za 37 tys. PLN kupiła mu w prezencie – za gotówkę – kochająca żona z Otwocka i mówiąc zaraz potem, że kupił go sobie sam, ze swojej pensji europosła, zapracowanej jak wiemy w pocie czoła.
Czy dziwimy się, że czołowy strateg PO zamiast inwestować w Polsce skoku cywilizacyjnego inwestuje w Szwajcarii, w zegarki ? Jaka partia, taki strateg !
mPolska24
