Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Sfilmował wypadek - usłyszał oskarżenie.

Jesteś świadkiem wypadku drogowego spowodowanego brawurową jazdą młodzianków. Co zrobisz? Udzielisz pomocy poszkodowanym czy używając telefonu komórkowego nagrasz dokument mający być przestrogą dla innych ?

Sfilmował wypadek - usłyszał oskarżenie.
źródło: Internet

41-letni mężczyzna, Paul Pelton, który był świadkiem wypadku w okolicy miasta Lorain w Ohio, zajrzał do wnętrza rozbitego samochodu aby nagrać następstwa śmiertelnego wypadku lecz nie  próbował pomóc poszkodowanym.

  Man charged after filming teens in crashed car and not helping

Co byś zrobił, gdybyś był świadkiem wypadku samochodowego?

Spróbowałbyś pomóc ofiarom? A może po prostu wyjął  telefon, wszedł do rozbitego samochodu, sfilmował rannych, a następnie umieścił film na Facebooku?

 

spacer.gif

Jak poinformowały  media  samochód Honda jechał szybko w kierunku przejazdu kolejowego. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, samochód wypadł z drogi i uderzył w dom. Wybuchł pożar, a mieszkańcy rzucili się do pomocy.

Pan Pelton wyjął telefon komórkowy i rozpoczął nagrywanie rannych nastolatków, a następnie wszedł do rozbitego pojazdu przez tylne drzwi i filmował dalej.

Robił to tuż po katastrofie, zanim przybyli ratownicy i policja.

"Podczas gdy inni starali się nieść pomoc dla tych chłopców, mężczyzna wykorzystał okazję do nagrania wideo ukazującego straszne sceny , używając swego telefonu komórkowego.

W teledysku umieszczonym na Facebooku, mężczyzna komentuje, że chłopcy są "idiotami" . W tym czasie dwaj ranni chłopcy znajdowali się w stanie krytycznym. Następnie otwiera tylne drzwi pojazdu i pochyla się nad rannymi,  kontynuując nagrywanie filmu.

Jeden z nastolatków, 17-letni Cameron Friend, zmarł w wyniku odniesionych urazów.

Pelton opublikował swoje wideo na Facebooku pod nazwiskiem Paul Santucci. Film został zdjęty.

Pelton powiedział, że przekazał nagranie do różnych grup dyskusyjnych, w zamian za pieniądze. Amerykańskie prawo jest tak skonstruowane że policja mogła go oskarżyć tylko o naruszenie prywatnej własności pojazdu. Jest to występek czwartego stopnia.

Detektyw Buddy Sivert Reutersowi: "Szukaliśmy znaleźć coś co mogłoby służyć do obciążenia go. Nie jest przestępstwem trzymanie aparatu i nagrywanie video w czasie gdy dzieciak umiera lub usiłowanie sprzedania takiego nagrania.".

Pelton później w innym wideo przepraszał za swoje zachowanie a także napisał do Facebooka:  " Chciałem tylko edukować ludzi aby nie jeździli zbyt szybko, nie robiłem tego po to aby nagrać  jakiś horror ."

Z drugiej strony, także na Facebooku Departament Policji w Lorain  przypomina obywatelom, że udzielanie pomocy ofiarom wypadku jest dozwolone i zachęca do udzielania pomocy w nagłych wypadkach, jeśli można to zrobić bezpiecznie.

Jednak nie jest jednak dozwolone wejście do cudzego pojazdu bez zezwolenia pod pozorem  filmowania ostatnich chwil  umierającego młodzieńca, dla zysku. "

Dlatego pan Pelton został oskarżony o występek i później tego ranka został aresztowany w swoim domu, poinformowała policja.

PS. Paradoks polega na tym, że udzielając pomocy można być oskarżonym o to że spowodowało się swoim nieumiejętnym postępowaniem szkodę lub zagrożenie dla zdrowia i życia rannego.

Jak więc Twoim zdaniem należy w takich przypadkach postępować?

83343cfc2c86eb74367e52016147a63e,0,0.png

Data:
Kategoria: Świat

Nathanel

Nie_Co_Dziennik - https://www.mpolska24.pl/blog/nie-co-dziennik1111

Zwykły człowiek, jak wszyscy. Motto: Ja informuję, Ty decydujesz. Czytasz tego bloga na własną odpowiedzialność. Skargi i zażalenia nie będą przyjmowane. © Copyright by Nathanel. All rights reserved.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.