Już parę razy w tym miejscu pisałem, iż w sprawie uczłowieczenia zarówno prawa jak i praktyki podatkowej wierzę w dobre intencje prezydenta Komorowskiego, ale nie mam przy tym żadnych złudzeń, co do rzeczywistej woli w tej zakresie platformowych polityków skupionych wokół rządu.
Doświadczenia z ośmiu lat rządów Platformy: podkręcanie podatkowej śruby przez Rostowskiego i Szczurka, instrukcje wydawane przez ministerstwo finansów, zgodnie z którymi organy skarbowe miały z góry wyznaczane wysokie odsetki udanych kontroli (czyli takich, gdzie za byle bzdurę można było zapłacić monstrualna karę), niejasne przepisy podatkowe dające możliwość (często wykorzystywaną) wydawania sprzecznych interpretacji – to wszystko jasno wskazywało, iż ostatnią rzeczą, na której mogłoby zależeć Platformie, to zadekretowanie, że wątpliwości w prawie podatkowym mają być rozstrzygane na korzyść podatnika.
To, że Senat, w którym Platforma ma większość, zgodził się na to, by prezydent Komorowski mógł zarządzić referendum, w którym między innymi obywatele będą pytani o to, jak rozstrzygać wątpliwości podatkowe, miało dwie przyczyny. Pierwsza, że prezydent zgłosił to pytanie w pakiecie dwoma innymi. Druga, że trudno sobie wyobrazić, by senatorowie z PO mogli się odciąć od prezydenta między I a II turą wyborów prezydenckich.
Ale dzisiaj wszystko wróciło do normy. Znowu widzimy tę niedobrą twarz Platformy – jakże różną od tej z jej początków, gdy deklarowała ona wolę obniżenia i uproszczenia podatków. Przecież to Platforma proponowała system podatkowy wyrażany hasłem 3x15 (przypomnę: chodziło o15 procentowy CIT, PIT i VAT).
Jeśli już wspominamy początki Platformy – gdy na przełomie wieków ją współzakładałem, do głowy by mi nie przyszło, że niespełna 15 lat później, w głosowaniu sejmowym nad uczynieniem praktyki podatkowej bezpieczniejszej i bardziej przyjaznej dla obywatela, „ZA” będą głosować wszystkie kluby od lewicy po prawicowy PiS, a „PRZECIW” będzie tylko jeden jedyny klub Platformy Obywatelskiej.
Parafrazując słowa klasyka rzec by można: – Platformo, nie idź tą drogą.