W kampanii wyborczej politycy uciekają się do różnych pomysłów, żeby zainteresować do siebie wyborców, a także pokazać im, że jednymi z nich. Beata Szydło kontynuuje autobusową podróż Andrzeja Dudy – obecnie już prezydenta-elekta. Platforma Obywatelska odpowiedziała akcją #KolejNaEwe.
Pomijając niefortunną nazwę akcji, która szybko została wykorzystana przez przeciwników, jako zapowiedź kolejnej porażki Platformy, bo „przyszła już pora na Bronka”, to przyjdzie również „kolej na Ewę”, cała akcja jest traktowana bardzo wyrywkowo przez zaplecze Pani Premier i może jej bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
W weekend Ewa Kopacz wybrała się w podróż na Wybrzeże. Z Warszawy do Sopotu, to żadne wyzwanie – pociągi jeżdżą często i szybko – najszybsze w zaledwie 3 godz. 10 min. Można też trafić na słynne Pendolino. Schody się zaczynają, kiedy miała pojechać gdzieś poza jedno z największych miast. Z Sopotu do Słupska 120-kilometrowa podróż potrafi trwać dwie godziny i więcej. Na to już Pani Premier sił nie starczyło i pojechała służbową limuzyną. Na miejscu przywitała ją 100-osobowa pikieta, żądająca budowy drugiego toru między Trójmiastem i Słupskiem.
Jeżeli Ewa Kopacz chce, żeby Polacy uznali, że jej podróż to nie tylko wyborczy trik, powinna na serio pochylić się nad poprawą stanu polskiej kolei. Nie może jednego dnia dawać 50 mln zł na otwarcie bramek na autostradzie A1 między Gdańskiem i Toruniem, co uderza przede wszystkim w połączenie kolejowe z Warszawy do Trójmiasta, zbudowane kosztem 10 mld zł i wzmocnione milionami na kampanię marketingową PKP, a z drugiej strony pokazywać, że wyrusza pociągiem na spotkanie z Polakami.
Za rządów Platformy Obywatelskiej w ciągu ostatnich dwóch kadencji z usług PKP Intercity zrezygnował co drugi pasażer, a liczba połączeń znacząco spadła – szczególnie mniejszych miejscowości, o pojechaniu do których nikt z zaplecza Pani Premier nawet nie pomyśli – chociażby z Warszawy do Rzeszowa (5 godz. 43 min), Szczecina (6 godz. 10 min), czy Zielonej Góry (5 godz. 30 min.), albo wybrać się jednego dnia w malowniczą, 18-godzinną podróż ze Szczecina do Przemyśla. Pouczająca byłaby też podróż Pani Premier w rodzinne strony do Radomia i Szydłowca. Wtedy po zebraniu doświadczeń i po rozmowach z Polakami może dowie się jakie są prawdziwe oczekiwania pasażerów wobec rządzących.
Ponad 100 tys. zł za jeden dzień kampanii wyborczej Kopacz
Czytaj więcej: http://pl.sputniknews.com/polska/20150702/609446.html#ixzz3epNu66pF