Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Dart kontra Pendolino, czyli porównywać nieporównywalne

Oczy całej Polski są dzisiaj skierowane na tor doświadczalny w Żmigrodzie, gdzie swoje testy rozpoczyna polska odpowiedź na Pendolino, czyli PESA Dart. W mediach pojawia się przy okazji mnóstwo porównań obu pociągów i jeszcze więcej niedomówień oraz pobożnych życzeń. W poniższym tekście rozprawię się z paroma z nich.

Dart kontra Pendolino, czyli porównywać nieporównywalne
źródło: Kurier Kolejowy

Koleje Dużych Prędkości a reszta świata

Pierwszą kwestią są co i rusz pojawiające się informacje że polska konstrukcja dzisiaj pojechała 200 km/h, a wkrótce będzie zdolna do jazdy z prędkością nawet 250 km/h, tak jak zagraniczne Pendolino. Nic bardziej mylnego – wszystkie pociągi, które mają przekroczyć prędkość eksploatacyjną 190 km/h, a co za tym idzie zostaną zakwalifikowane do kolei dużych prędkości, muszą spełnić wyśrubowane normy techniczno-konstrukcyjne przeznaczone dla taboru high speed. Co to oznacza? Że Darta na chociażby 200 km/h należałoby zaprojektować od nowa i opracować technologie, których PESA nie posiada. Do tego potrzebne są pieniądze idące w miliardy euro, którymi żaden polski producent nie dysponuje. Pisałem o tym w ubiegłym tygodniu.

Dart oferuje komfort podróży Pendolino…

To kolejna nieprawda, ponieważ pociągi obecnie zamawiane przez PKP Intercity, mają być przeznaczone do segmentu ekonomicznego, dotowanego z budżetu państwa, znanego pasażerom jako TLK (Twoje Linie Kolejowe, dawniej Tanie Linie Kolejowe) i IC (InterCity). W związku z tym i wyposażenie wnętrza będzie skromniejsze, niż w pociągach wyższej kategorii. Wi-Fi na pokładzie i gniazdka elektryczne przy fotelach to obecnie standard, który spełniają nawet zmodernizowane składy EN57.

… pojedzie tak szybko jak Pendolino…

Siłą rzeczy Darty będą jeździły po trasach łączących mniejsze ośrodki, często również trasami objazdowymi, w przeciwieństwie do pociągów kwalifikowanych EIP (ExpressInterCityPremium) obsługiwanymi przez Pendolino oraz EIC (ExpressInterCity).

Dlatego Dartami pojedziemy z Warszawy do Wrocławia (i Jeleniej Góry) przez Łódź, zamiast przez CMK i tzw. protezę koniecpolską, przez co podróż potrwa ok. 6 godz. zamiast 3 godz. 40 min. Z Warszawy do Katowic (i Bielska-Białej) przez Koluszki i Częstochowę, zamiast przez CMK, na której bite są zwyczajowo rekordy prędkości, przez co podróż potrwa 4 godz. 20 min., zamiast 2 godz. 20 min.

… za dwa razy niższą cenę

Co jest również nieprawdą. Przeliczając koszt jednego miejsca, wychodzi na to że oczywiście Pendolino jest droższe od Darta (+38% – 198 tys. zł  za miejsce w Pendolino vs 143 tys. zł za miejsce w Darcie), jednak Pendolino to konstrukcja znacznie szybsza – o prędkości maksymalnej 250 km/h zamiast 160 km/h (+56%).

Ale za to Dart to polski produkt! 

Tak samo jak 20 składów Flirt 3 zamówionych przez PKP Intercity u szwajcarsko-polskiego konsorcjum Stadler / NEWAG Nowy Sącz. Z punktu widzenia polskiej gospodarki nie ma większej różnicy, czy składy produkuje firma z polskim kapitałem, jak PESA, czy z kapitałem zagranicznym, jak Alstom, Stadler czy Bombardier. Są to spółki prywatne, nakierowane na generowanie zysku. Wszystkie te firmy korzystają usług dostawców w dużej mierze zagranicznych i PESA nie jest tutaj wyjątkiem. Wszyscy prowadzą działalność w Polsce i zatrudniają polskich pracowników – nie z pobudek patriotycznych, a ze względu na niższe koszty pracy i dostęp do wykwalifikowanej kadry.

Co więcej, widać ostatnio że coraz większa część produkcji zagranicznych firm jest lokowana w Polsce, włącznie z transferem najnowszych technologii – nie do poznania zmieniły się zakłady Alstomu w Chorzowie (dawniej: Konstal), które produkują częściowo składy do kontraktu dla niemieckiej Netinery, który został przejęty przez Alstom od… PESY Bydgoszcz.  Podobnie zakłady Bombardiera we Wrocławiu (dawniej: Pafawag), które zaczynają właśnie produkcję pudeł składów ICx dla Deutsche Bahn.

To tylko cztery z wielu mitów, które narosły wokół pociągów Dart. Warto pisać o kolejnych, również dlatego, żeby pasażerowie nie poczuli się zawiedzeni, że wsiądą w połowie grudnia do pociągu i zobaczą nie to na co liczyli i co widzieli w mediach.


Data:
Kategoria: Gospodarka

Marcel Klinowski

Marcel Klinowski - https://www.mpolska24.pl/blog/marcelklinowski

Prezes Fundacji Projektów Obywatelskich / sekretarz zarządu i szef zespołu ds. transportu Stowarzyszenia "Republikanie" / miłośnik wolnego rynku, tramwajów i Apple

Komentarze 17 skomentuj »

Odnośnie PESA DART "30 maja 2015 podczas testów na Centralnej Magistrali Kolejowej skład osiągnął prędkość 200 km/h"...dla kogo pracujesz Marcel ?

Tak, Dart osiągnął na testach prędkość 200 km/h. Newag Impuls osiągnął dwa lata temu nawet 211 km/h. I co z tego? Testy jedno a codzienna praca eksploatacyjna to drugie.

Co ty pierdzielisz. Polska straciła dużą część dotacji ze względu, na zbyt duże koszty całej inwestycji. Zresztą cena w pendolino jest absurdalna, a kary to żart. Ludzie wolą jeździc sredniej jakości Dartem, niż płacić 3 razy tyle za pendolino. A z czasem przejazdu to kurde pojechałeś, bo to winna Dartu, że jeździ na około? zastanów się człowieku. Pendolino zresztą wszędzie płaci kary korupcję . Ciekawe gdzie płacą podatki zagraniczne spółki, a gdzie polskie.

ogarnij się i pamiętaj kasa to nie wszystko, bo sprzedać się może byle debil

Dlatego napisałem, że nie ma co porównywać nieporównywalnego. To są dwie kompletnie inne konstrukcje do realizacji różnych celów. Z punktu widzenia ceny biletów będą zbliżone, bo na Pendolino pasażer płaci całą kwotę, a w Dartach do ceny biletu dopłacać będzie państwo, czyli wszyscy podatnicy, tak jak to do tej pory było i jest z połączeniami TLK i IC.

1. Chce Pan powiedzieć że ceny biletów pociągów i samolotów są takie same? Bo samolot kosztuje tyle co bilet na Pendolino kl.1! Z Pana relacji wynika że koszt lotu samolotu do Gdyni jest taki sam jak przejazd pociągiem. Bo nie sądzę aby prywatne linie lotnicze były dotowane!

2. Bardzo przepraszam ale jechałem i Pendolino (EIC) i niemieckim (IC). Nie zauważyłem aby była jakaś różnica w wyposażeniu wnętrza. Ba, rzekłbym że obsługa w DB była lepsza a i łazienka lepiej wyposażona (suszarki). Może Pan to uszczegółowić, jakie są to te różnice pomiędzy wyposażeniem Pendolino a pociągami klasy IC?

3. Kupowanie Pendolino można porównać kupowanie Ferrari w Bieszczady. Zwyczajowo kupuje się pojazdy dostosowane do szlaków komunikacyjnych. U nas ktoś (wg mnie) zrobił albo przekręt albo idiotyzm, postępując odwrotnie - czyli dostosowując szlaki komunikacyjne do pojazdów. Proszę mi podać taki drugi przykład w Europie Zachodniej, a najlepiej w Skandynawii to uwierzę w zasadność zakupu Pendolino.

4. Jak poinformowali mnie kolejarze, gdyby DART wyjechał na trasę Warszawa-Gdynia, to dotarłby w takim samym czasie jak Pendolino. Gdyż średnia prędkość tych pociągów była by taka sama. A przecież w podróży chodzi o efekt koszt-komfort-czas o nic więcej. I we wszystkich tych kategoriach jest albo remis albo wygrywa DART. I to niech będzie puentą.

Zakup Pendolino to był decyzja polityczna. Kolej sie sypała przez wiele lat nikt sie nią nie interesował ... Widziałem, a pózniej też cztałem wywiad z panem Jakubasem, polskim oligarchą, właścicielem firm budujących tory, który był zaskoczny tą decyzją... W Polsce nie ma torów o parametrach żeby Pendolino mogło osiągnąć prędkości dla których zostało zbudowane... Dlatego było też zamieszanie z wdrożeniem go do użytkowania, bo podwozie nie było dostosowane do aktualnych naszych torów, a ktoś nie sprawdził, nie dopilnował więc skończyło sie opóźnieniami... Biorąc pod uwagę powyższe, niepotrzebny nam był ten pociąg wtedy, a nawet teraz. Można było wybrać lepiej dostosowaną ofertę do możliwości które posiadamy...

W 2008 roku została podjęta decyzja o zakupie taboru na 250 km/h. Ostatecznie umowę podpisano w 2011 roku. W tym czasie były zapowiedzi realizacji inwestycji, które umożliwiłyby jazdę 200 km/h na połowie trasy z Warszawy do Gdyni i na całej CMK. A w następnych latach stopniowo przyspieszenie do 220, 230 km/h. To że inwestycje infrastrukturalne nie zostały zrealizowane w terminie, to nie wina PKP Intercity. Ani w 2008, ani w 2011, ani 2015 żaden polski producent nie posiadał i nie posiada w swojej ofercie taboru na prędkości powyżej 160 km/h - w rzeczywistości, a nie na papierze.

Jeszcze takich bredni nie czytałem. Skoro autor obala mity, to dlaczego nie obalił podstawowego mitu, kupowanie czegoś co nigdy nie zostanie w pełni wykorzystane w Polsce jeszcze przez wiele lat. Pendolino w pełni osiagnąłby predkość 250km/h gdyby to było prawdziwe Pendolino z "wahadełkiem". Pozatym zanim infrastruktura kolejowa pozwoli na osiąganie takich predkości to Pendolino będzie już przestarzałym złomem. Co z tego ze Pendolino to konstrukcja szybsza jak tej przewagi nie wykorzysta? Kto przy zdrowych zmysłach przelicza szybkość do ceny, zapominając że ten wolniejszy produkt będzie zaliczał wiecej przystanków , a zatem logiczne jest że będzie przewoził więcej pasażerów na danym odcinku. Uważam że się pan kompletnie skompromitował w środowisku inzynierskim i biznesowym obalajac mity , które sa faktami. Kim pan jest z wykształcenia że śmie pan o tym pisać?

wyposażenie będzie niższe niż w Dart? A może autor by sie pokusił i przedstawił porównanie? Bzdury pan pisze Skoro WiFi jest standardem , zatem jest pytanie dlaczego Pendolino tego nie miał w standardzie , a wymagana jest dodatkowo opłata za ten standard? to może pan uwzgledni w cenie Pendolino te dodatkowe koszty. Głosno było o kiepskiej jakości toaletach w Pendolino. Też pan o tym zapomniał?
Czy to polski produkt? To niech pan mi wyjaśni dlaczego niemcy ostro protestowali gdy wygrała polska firma na składy dla DB? Owszem produkt składa się z części od dostawców z całego swiata, ale już serwisuje u tego producenta który go wyprodukował i to saogrone pieniądze, często nawetwięsze niż sam zakup produktu. Niestety na serwisie Pendolino zarobią Włosi nie Polacy. Ostanie pytanie do pana, ile panu zapłaciło PKP za ten zakłamany pijar, dla powiedzmy dzieci, bo każdy dorosły logicznie myślący cżłowiek odrazu stwierdzi że to są czyste bzdury!

i jeszcze jedno to są na dzien dzisiejszy konstrukcje które są zamienne, bo produkt Pendolino jest produktem niepełnowartościowym to imitacja Pendolino nie oryginał, i tej samej klasy, co bardzo łatwo udowodnić wypuszczajac oba na te same trasy i założe się że tak będzie, Dart będzie zastępował nie raz Pendolino.

"Tak samo jak 20 składów Flirt 3 zamówionych przez PKP Intercity u szwajcarsko-polskiego konsorcjum Stadler / NEWAG Nowy Sącz. Z punktu widzenia polskiej gospodarki nie ma większej różnicy, czy składy produkuje firma z polskim kapitałem, jak PESA, czy z kapitałem zagranicznym, jak Alstom, Stadler czy Bombardier. Są to spółki prywatne, nakierowane na generowanie zysku. Wszystkie te firmy korzystają usług dostawców w dużej mierze zagranicznych i PESA nie jest tutaj wyjątkiem. Wszyscy prowadzą działalność w Polsce i zatrudniają polskich pracowników – nie z pobudek patriotycznych, a ze względu na niższe koszty pracy i dostęp do wykwalifikowanej kadry."

NIEPRAWDA
Pesa produkowana w Polsce, płaci podatki w Polsce, zatrudnia Polaków i polskich podwykonawców, a kupując Pendolino płacimy Alstomowi, który produkuje poza Polską, płaci podatki poza Polską i zatrudnia pracowników poza Polską. Nie licząc sprzedawców i menagerów w polskim oddziale, którzy mają zadbać o rynek zbytu.

Niestety kapitał ma narodowość i widzimy to codziennie, gdy ludzie jadą pracować do montowni zagranicznych koncernów za minimalną pensję, a zyski transferowane są do spółek matek, żeby utrzymać droższe miejsca pracy w macierzystych krajach (vide Fiat i inne przypadki).

Co ciekawe w brytyjskim śledztwie w sprawie korupcji Alstomu pojawił się wątek łapówki Alstomu za wagony do warszawskiego metra, pojawia się tam nazwisko specjalisty od mostów Pana Piskorskiego, ale polska prokuratura jakoś nie podjęła tego wątku...

Jeszczw k..wa pomylił Darta z Flirtem na fotografiach, to ma tupet ten typ...

W naszym interesie jest mieć i dobry produkt (w tym wypadku pociąg) jak i co ważniejsze wspierać Polską produkcje. Jeśli już produkt bardzo odbiega od tego który chcielibyśmy mieć to należy Polskie firmy mobilizować do rozwoju i wspierać aby dogoniły te zachodnie. To jest medialne zamówienie i ma również wartość marketingową. Byłaby to reklama Polskich zakładów i produkcji. Niestety zamówienie takiego produktu u zachodnich firm są na szkodę Polski i naszej gospodarki. Takie zachowanie jest wynikiem niekompetencji i brakiem szerszego spojrzenia na sprawę.

1) Nie dalej jak w wczoraj poruszano w Polskim Radiu PR1 temat pt. "Komisja Europejska walczy z unikaniem opodatkowania. Polska traci dziesiątki mld rocznie" Do "rajów podatkowych" zaliczono tam Luksemburg, Szwajcarię itp.
2) Fabryka Pojazdów Szynowych z Poznania buduje od 20 lat wagony na 200 km/h i nie ma tam mowy o jakiś miliardach na badania itp. IPSz Poznań projektuje pojazdy szynowe od 1945 roku i projekt na 250 km/h nie jest niczym nadzwyczajnym, zwłaszcza że nie ma problemu z podzespołami. Pesa kupuje je od tych samych poddostawców co Alstom i "reszta świata". Zestawy kołowe, drzwi, hamulce, odbieraki prądu, silniki, elektronika mocy, sterowanie itd. są tej samej klasy.
3) Oprócz ceny pojazdu mamy jeszcze koszt utrzymania. Te koszty znacząco się różnią na korzyść polskiego producenta. W takim zestawieniu różnica robi sie dwukrotna. Dodatkowo proszę uwzględnić koszt energii który jest znaczący. Przy podobnej ilości pasażerów zabieranych na pokład Pendolino waży ok. 400 ton. Polski Dart 244. Różnice w czasie przejazdu są iście aptekarskie. ED250 na polskich torach rozwija 200 km/h (na dość krótkim odcinku) i jeszcze długo nie pojedzie szybciej. Dart bez najmniejszych problemów może być przystosowany do jazdy z takimi prędkościami i większymi. PKP-IC w przetargu na tzw. Pendolino II nie życzyło sobie większej prędkości niż 160 km/h tzn. nie dawało za to żadnych punktów i taki skład klient otrzymał. PKP położyło silny nacisk na niską masę i bardzo wysoką niezawodność. Współczynniki te są o wiele mocniej wyśrubowane niż w przypadku ED250 i Alstom nawet nie przystapił do przetargu...

Dodać należy jeszcze że miesieczy koszt utrzymania Darta to jedyne 90tys. zł, a miesieczny koszt utrzymania pendolino to aż 240tys miesięcznie. .Czy warto było przepłacać niemal 3 krotnie za prędkośc 250 na papierze i to naodcinkach prostych osiągalną jedynie? Pendolino kosztował 2 razy wiecej niż Dart. Ceny bilety przez to musża być 3 razy droższe by pokryć koszty uzytkowania Pendolino. Ale oczywiście te koszty pokrywać bilety na DART.

Szkoda, że PO nie zauważyło na czym polega polska racja stanu, tylko skupili się na własnych korzyściach. Polska tych strat długo nie odrobi, zwłaszcza jeśli nadganianie strat spowodowanych nadmiernym "wyluzowaniem" ekipy PO, zaczniemy od powrotu do wcześniejszych emerytur, zamiast pomysłu na rozruszanie polskiego kapitału produkcyjnego.

No tak to jest jak PO chwali se przyrostem PKB na poziomie 3% zapominając że PKB u nas jest niższe kilkakrotnie niż w niemczech. Wolałbym być czerwoną wyspą z ujemnym PKB na takim poziomie jak u nas przy jednoczesnym PKB wyższym kilkukrotnie, bo bym i tak zarabiał 3 razy wiecej. Nasuwa się dowcip pewien. Przechodzień rzuca żebrakowi do puszki 20 zł i przy okazji pyta się jak mu sie wiedzie. O dziękuje dzieki panu lepiej moje dochody tygodniowe powiekszyły się dzieki panu 10 krotnie z 2zł dzienie do 20zł.W koncu stać mnie na chleb. Tak własnie PO mydli oczy Polakom mówiąc przeciew mamy wzrosty. Tylko już nie mówi od jakiego poziomu 3% przy PKB 1000/na mieszkanca to nie to samo co nawet 0% przy PKB 5000.

Fajnie fajnie tylko, że idotyzmem było kupić horendalnie drogie pendolino 250km/h i budować horendalnie drogą bazę dla nich za niemalże drugie tyle nie mając nawet torowiska przystosowanego do marnych 200 km/h. To siędopiero powoli dokunuje ( 200km/h a 250 jeszcze długo nei bedzie)
JAki cel jest kupowanie na zapas ? Lepiej było kupić zwyczajne składy od PESY zasuwające 160km/h. Po tych 2 latach jak tory były by już zmodernizowane do 200km/h zakupić nowy tabor, który w tym roku PEsa Homologuje pod prędkość 200 km/h a stary tabor przesunąć na inne trasy. Tak się robi w każdym normalnym kraju tylko nei u nas. No i był by ogromny profit dla polskiego rynku pracy i gospodarki. ( podwykonawcy)

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.