Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kto się boi Dudy?

Wind of change wyczuli oskarżeni w aferze Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej. Postępowanie toczy się od lat, ale dotąd pod czułymi skrzydłami Platformy była szansa na rozmycie. Teraz może nadejść Kaczyński (ten ze snu chłopaka Mariolki) i inne Ziobra. Poprosimy o paszporty!

Kto się boi Dudy?
Oskarżeni w aferze WGI
źródło: redakcja

19 maja zapadnie decyzja sądu w sprawie wniosku złożonego przez mecenasa Jakuba Wende, obrońcę Macieja S., Łukasza K. oraz Andrzeja S. o zdjęcie zakazu opuszczania kraju i zwrot paszportów.

Na obecnym etapie postępowania nie ma żadnych przesłanek procesowych, które uzasadniałyby stosowanie takiego środka zapobiegawczego przez tak długi okres. Każdy obywatel ma prawo do szybkiego rozpoznania swojej sprawy. Fakty są takie, że ta rozpoczęła się w 2006 r., a obecnie jest 2015 r. Mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzie mający żony, dzieci czy partnerki nie mogą opuścić kraju choćby na wakacje” wzruszał się Wende.

Ponieważ wniosek nie dotyczy kwestii poręczenia majątkowego, prokuratura nie wyraziła sprzeciwu.

Sprzeciwiają się – co oczywiste – poszkodowani. Dlaczego mają współczuć oskarżonym braku możliwości wyjazdu na egzotyczne wakacje? Utracili przez nich majątki i latami nie mogą dojść sprawiedliwości. Czy można wyobrazić sobie coś bardziej absurdalnego niż pochylanie się nad „tragiczną” niemożnością zwiedzania świata przez winnych tej sytuacji?

Do sądu wpłynął więc wniosek od poszkodowanych o nieuwzględnienie wniosku obrońcy oskarżonych o uchylenie stosowania środków zapobiegawczych w postaci zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportów oskarżonych.

Argumentują to, między innymi, w ten sposób:

Oskarżeni bowiem poprzez spółkę WGI Consulting wyprowadzili poza granice kraju wszystkie pieniądze klientów WGI (ponad 340 mln zł – jest to suma zgłoszonych wierzytelności w kat. III do postępowania upadłościowego WGI DM przez ok. 1300 klientów WGI na podstawie ostatniej „Informacji o wartości rachunku” przekazanej klientom przez WGI DM), prokuratura nie odnalazła brakujących 300 mln zł i nie potrafiła ustalić co się z tak olbrzymią kwotą środków pieniężnych stało, gdyż oskarżeni ukryli te środki za granicą. 
Poręczenie majątkowe w wysokości zaledwie 200 tys. zł od każdego z oskarżonych, przy zgłoszonych wierzytelnościach w wysokości 340 mln zł i odzyskanych przez syndyka WGI Consulting zaledwie niecałych 40 mln zł oraz umorzenia postępowania upadłościowego WGI DM na skutek braku środków (po wykorzystaniu przez syndyka WGI DM ok. 800 tys. zł zaliczek wpłaconych przez wierzycieli WGI DM na prowadzenie postepowania upadłościowego) stanowi kroplę w morzu potrzeb.

Ze sprawozdań syndyka WGI Consulting składanych w sprawie upadłościowej X GUp 270/06 wynika, że syndyk miał duże trudności z uzyskaniem od Wachovii informacji gdzie zostały przelane 4,15 mln USD z kont WGI Consulting w Wachovii. Dopiero po wielu miesiącach monitów Wachovia przysłała informacje, że pieniądze te wysłano do WGI Europe Ltd. Jednakże informację tę Wachovia przysłała ok. tydzień po zlikwidowaniu spółki WGI Europe Ltd., stąd też syndyk nie podejmował prób odzyskania tych pieniędzy i ich los pozostaje nieznany. Umożliwienie wyjazdu zagranicznego oskarżonym mogłoby spowodować mataczenie w sprawie środków, które przepływały przez WGI Europe Ltd. lub pozostawały w tej spółce w czasie jej likwidacji oraz przywłaszczenie tych środków przez oskarżonych.

Oskarżeni Maciej S., Łukasz K. oraz Arkadiusz R. zostali już skazani nieprawomocnymi wyrokami z dnia 29 kwietnia 2015 r. sygn. akt III K 604/12 i z dnia 23 marca 2015 r. sygn. akt IV K 823/13 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Wola. 
Złożenie tuż po ogłoszeniu tych wyroków wniosku o uchylenie stosowania środków zapobiegawczych w postaci zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportów oskarżonych nie jest przypadkowe. Oskarżeni zagrożeni karą więzienia w przedmiotowym postępowaniu oraz po apelacjach w ww. postępowaniach, wyjeżdżając obecnie za granicę chcą sobie w ten sposób przygotować i zaplanować łatwą drogę ucieczki na wypadek ogłoszenia wyroków pozbawiających ich wolności, chcą przygotować za granicą miejsce kryjówki oraz przygotować i wykorzystać na ten cel środki finansowe przywłaszczone od klientów WGI. 

Zatem już tylko biorąc pod uwagę wymiar grożącej kary trudno byłoby uznać za słuszną decyzję o umożliwieniu oskarżonym opuszczenia obszaru Polski, wobec braku jakiejkolwiek innej gwarancji, że oskarżeni stawią się na kolejne rozprawy i stawią się do odbycia ew. kary pozbawienia wolności. 

Ponadto, skoro oskarżeni twierdzą, że rzekomo zarabiają niewiele, są ubodzy i nie posiadają pieniędzy na spłacenie wierzycieli to tym bardziej nie dysponowaliby środkami umożliwiającymi im odbycie podróży zagranicznej (szczególnie z cała rodziną), zatem zwrot im paszportu w takiej sytuacji jest zbędny, gdyż oskarżeni nie będą mogli go wykorzystać, jeśli ich deklaracje majątkowe są zgodne z rzeczywistością.

W odczuciu społecznym i w odczuciu pokrzywdzonych przychylenie się sądu do wniosku obrońcy byłoby decyzją skandaliczną, sprzeczną z poczuciem sprawiedliwości, zdrowym rozsądkiem i z przepisami prawa.

Biorąc powyższe pod uwagę wnoszę, aby sąd postanowił na podstawie art. 254 § 1 k.p.k. w zw. z art.  253 § 1 k.p.k.  - a contrario -  nie uwzględnić wniosku obrońcy o uchylenie środków zapobiegawczych stosowanych wobec oskarżonych w postaci zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu, albowiem nie ustały przyczyny, wskutek których środek ten został zastosowany, ani też nie powstały dodatkowe przyczyny uzasadniające jego uchylenie, zaistniały natomiast nowe przyczyny uzasadniające jego utrzymanie. 
Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #wgi #Duda #afera #finansowa
Komentarze 4 skomentuj »

Czy faktycznie jest tak że " jeszcze Polska nie zginęła?"
Gdy czytam: "Wind of change wyczuli oskarżeni..." - mam poważne wątpliwości. Toż nawet za czasów komuny nikt nie rozpocząłby zdania : "Ветер перемен wyczuli oskarżeni..."

Smutno mi Boże...

pewne powiedzenia weszly i z przekory mozna je stosowac, bez paranoicznego poszukiwania podleglosci wobec kogokolwiek... aby smutno bylo naprawdę powodów dużo poważniejszych sa miliony..

Jest dobre polskie powiedzenie "poczuć wiatr" i nie ma powodu zastępować angielskim zwrotem do tego tylko we fragmencie zdania. Proszę wybaczyć , ale widzę to jako zwykły szpan. A pani nie musi szpanować. Jest pani wystarczająco dobrą autorką którą lubię i szanuję.

moja intencja bylo podkreslenie "wiatru zmian (przemian?)" :) "poczuc wiatr" kojarzy mi sie raczej z nabraniem rozpedu, wiatru w zagle...
dziękuję za mile slowa, skoro zdarza się Panu mnie czytywać, to widzi Pan, że nie jest moja maniera uzywanie (naduzywanie) obcojezycznych wtretow
zaden to szpan ;) to okreslenie po prostu oddaje lepiej niż polskie emocję, którą chciałam przekazać
pozdrawiam!

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.