Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Habilitacja

Mamy ciszę wyborczą, więc skorzystam z okazji, żeby nadrobić zaległość, jaka się zalęgła w mojej głowie sporo czasu temu, ale z racji natłoku pracy nie miałem, kiedy się tym zająć. Tekst ten jestem go winien jednej osobie, nie do końca z mojej bajki, ale z racji zwykłej przyzwoitości on po prostu musi zostać opublikowany.

Habilitacja
Marek Migalski
źródło: Flickr CC

Jakiś czas temu przemknęła sprawa odrzucenia habilitacji dla dr Marka Migalskiego. Niektórzy znajdowali ogromną przyjemność, że „koledzy” dali mu wycisk i to wszystko przez pryzmat jakby dalej uczestniczył w polityce.

Kiedyś zabrałem głos w sprawie tego, że nie mamy w Polsce ścieżki kariery dla ludzi zdolnych i marnotrawimy kapitał ludzki. Zamiast zagospodarować ludzi my brniemy albo w absurdy albo nieczyste mętne zagrywki. W przypadku Marka Migalskiego o jakiś mętnych rzeczach nie ma w ogóle mowy. Marek Migalski po rozbracie z polityką próbuje wrócić do normalnej pracy naukowej, co wywołało falę sarkastycznych komentarzy rozkoszujących się jego niepowodzeniem na polu polityki i naśmiewających się z tego powrotu na stare naukowe śmieci. Tylko ja się zastanawiam, do czego ten naukowiec i były polityk miałby wrócić?

Do kopania rowów? Co ma robić jak skończył z polityką?

Mam wrażenie, że część ludzi z chęcią po linii politycznej odmawiałaby byłym politykom, kompletnie wszelkich praw. Prawa do pracy i rozwijania swoich umiejętności. No tak nie można. Za chwilę kolejny obrót politycznej karuzeli i może się zdarzyć, że kolejna partia polityków wyląduje poza nią. Oni też muszą jakoś wrócić do „żywych” i może to być ktoś ze znajomych i przyjaciół … Waszych. Co wtedy? Wyrazy współczucia prosto w oczy, a za plecami „yes, yes, yes zawsze go nie lubiłem”? W ten sposób naprawdę, będzie nam trudno pozyskiwać do polityki wartościowe jednostki, bo po co im takie ryzyko? To jest pierwsza sprawa.

Druga sprawa to uważam, że co było w polityce nie powinno być przenoszone na ten nowy obszar aktywności takich osób jak Marek Migalski i ta aktywność i profesjonalizm nie powinny być oceniana przez pryzmat uczestnictwa takich osób w polityce. Choć rozumiem, że mógł zrobić spore kuku swoim oponentom politycznym, miał okresy wzlotów i upadków, jako polityk. Ale to mnie nie interesuje już w tej chwili. Jasno i dobitnie oświadczył, że wycofuje się z niej.

Robienie mu w tej chwili pod włos przy habilitacji, jest jakąś małostkowością i polskim piekiełkiem. Zaznaczam, że nie jestem jego fanem z czasów polityki, to nie była moja bajka, ale to, jakie pisze w tej chwili analizy ubogacony wiedzą jak to jest w tej polityce od środka … chapeau bas.

Za te same analizy ten tytuł mu się należy, one są naprawdę dobre. Warte poświęcenia im czasu, a o niewielu politologach w tym kraju można to powiedzieć, naprawdę. Jak człowiek śledzi występy „fachowców” w TV to witki opadają. W przypadku Marka Migalskiego naprawdę ja nie mam się do czego przyczepić. Warsztat jest ok, umiejętność wnioskowania i analizy naprawdę na świetnym poziomie. Jest w tym kompetentny. Być może jego „kolegom i koleżankom” żyjącym w alternatywnym świecie „naukowym” w głowie się nie mieści, że to tak działa, lub co gorsza mają na to wpływ zaszłości polityczne. Jeżeli tak jest to jest takie brukanie nauki - polityką. Paskudne to, niskie i nie służy przede wszystkim nauce, gdzie mam głębokie przeświadczenie Marek Migalski na obecnym swoim etapie jest jej wartością dodaną.

Jeżeli ktoś tego nie widzi, to może powinien kupić lepsze okulary.

Data:

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 1 skomentuj »

Uczelnie publiczne są podobnie upolitycznione jak i urzędy, dodatkowo na uczelniach panuje jeszcze większy nepotyzm niż w urzędach, więc opisywana sytuacja w ogóle mnie nie dziwi.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.