Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wariat sądowy

Człowiek trafiający w tryby sądownictwa wyobraża sobie, że fakty i racje leżące po jego stronie są gwarantem sprawiedliwego i szybkiego wyroku. To z czym się spotyka w praktyce dalekie jest od oczekiwań. Zdarzenia mogą potoczyć się w sposób nieprzewidywalny, wręcz nie do ogarnięcia przez normalnego człowieka. Może się też okazać, że wbrew logice: walcząc o sprawiedliwość i opierając się na niezbitych dowodach, okażesz się pieniaczem i „wariatem sądowym”.

Wariat sądowy
źródło: Carcinka Studio

Każdy z nas słyszał o takich przypadkach. Z pewnością istnieje grupa ludzi naprawdę zaburzonych i chorych, a także tych, którzy zaczynali swoją „przygodę” z wymiarem sprawiedliwości zdrowi – a dziś są wrakami zniszczonymi przez system. Zdarzają się jednak tacy „wariaci”, którzy stają się nimi dopiero wówczas, gdy wymagają tego okoliczności – są produktem wymiaru sprawiedliwości.

Niedawno przypomnieliśmy historię ppłk Mariusza Lewińskiego ("urojeniowiec") walczącego ponad 10 lat z wojskowym systemem sądownictwa. Obserwujemy te zmagania od lat, krok po kroku kolejne próby zastraszania, odebrania godności i chęci do życia, falszywe pomówienia, nieliczenie się z faktami i dowodami. Kiedy system napotka jednostkę na tyle odporną, że nie poddaje się tym represjom sięga po ostateczną broń: dowodzi, że osoba ta nie jest w pełni władz umysłowych. Co za tym idzie - wszystko o czym ten człowiek mówi i o co walczy ma być obarczone błędem spowodowanym przez psychiczną niemoc właściwej oceny. Podobne próby zrobienia z niego „wariata” przeżył Piotr Kaczmarczyk ("typ maniakalno-depresyjny")– w sądzie cywilnym.

Każdy kto poznał Lewińskiego i Kaczmarczyka oraz zagłębił się w sprawy, o jakie walczą nie ma cienia wątpliwości co do jasności umysłu i bardzo racjonalnego podejścia do życia.

Przedstawiamy Państwu rozmowę o własnym „wariactwie” i o obserwacjach w jaki sposób polskie sądy sięgają po to rozwiązanie problemu. O metodach, które można śmiało nazwać „mafijnymi”, a także o samej procedurze „badania”, pozwalającej na nadużycia.

Momentami to, co mówią brzmi jak sen wariata – nie jest to, jak Państwo słyszą, spowodowane balaganem w ich umysłach, a w chorym systemie sądownictwa.



Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.