Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jednomandatowe okręgi wyborcze.

Wczoraj w UK dokonał się sąd ostateczny nad jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Otóż Partia Konserwatywna i Partia Pracy w walce o 650-osobową Izbę Gmin mimo niemal równego poparcia procentowego dostały odpowiednio 325 i 229 mandatów, Partia Szkocka mimo 4% poparcia dostała około 8% mandatów (58), a partia UKIP mimo 12% poparcia dostała tylko dwa mandaty

Jednomandatowe okręgi wyborcze.
źródło: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=908457029220206&set=a.130190507046866.25339.100001677531167&type=1
Już na pierwszy rzut oka wydaje się, że podział mandatów w UK nie ma ze sprawiedliwością nic wspólnego. Tymczasem już za dwa dni na karcie do głosowania w wyborach prezydenckich będzie obecny p. Paweł Kukiz, znany muzyk i od kilku lat propagator zniesienia ordynacji proporcjonalnej i zastąpienia jej ordynacją jednomandatową. Oprócz wprowadzenia JOW czasem wspomni o wprowadzeniu obowiązku przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego na wniosek odpowiedniej liczby ludności, o obniżce podatków, i odbiurokratyzowania kraju, za co go należy chwalić. Paweł Kukiz ma rację, że obecna ordynacja wyborcza jest zła i niesprawiedliwa, bowiem ustanowiony jest 5-procentowy próg wyborczy, który pozbawia części wyborców przedstawicielstwa w parlamencie i utrudnia dostanie się lokalnych ugrupowań i działaczy np. Ruch Autonomii Śląska. Proponuje jednak fatalne w skutkach rozwiązanie. Kukiz wspomina, że obecna ordynacja prowadzi do partiokracji. Ale partiokracja nie jest zła sama w sobie. Jest zła, bo ciągle mały - w porównaniu do krajów zachodnich - odsetek Polaków i Polek należy do jakiejkolwiek partii, czy nawet stowarzyszenia. Poza tym do tzw. partiokracji również będą prowadzić JOWy, czego możemy dowieść na podstawie obecnego składu Senatu, w którym zasiada tylko jeden senator niezależny nie licząc tych, którzy się dostali nie mając w swoim okręgu konkurenta z PO. Zwolennicy JOW z Pawłem Kukizem na czele uparcie powtarzają, że przy ordynacji większościowej wyborcy oddają głos na człowieka, a nie na partie. Jest to prawda patrząc od strony prawnej, natomiast faktycznie nie jest to prawda. Za przykład warto podać senatora Wiesława Kiliana, który kilka tygodni przed wyborami przeszedł z partii PJN do Platformy Obywatelskiej, gdy zaoferowano mu start do Senatu z poparciem tej partii. Proszę się zastanowić, czy W. Kilian zostałby wybrany, gdyby startował był z Komitetu PJN?
Dostrzegam konieczność zmiany ordynacji wyborczej, ale nie może to być JOW. Popieram podzielenie Polski na 46 okręgów 10-mandatowych  z których po prostu wchodziłoby po 10 kandydatów o najwyższym wyniku w okręgu. Kandydaci będą ułożeni na liście według kolejności alfabetycznej swoich nazwisk. Wyborca głosowałby na jednego z nich. Ta ordynacja zniwelowałaby zjawisko tego, co Paweł Kukiz nazywa partiokracją, czyli obstawiania najlepszych miejsc przyjaciółmi prezesa partii, a jednocześnie wykluczyłaby ryzyko zmarnowanych głosów, występujących notorycznie przy okręgach jednomandatowych oraz premiowanie partii o wysokim poparciu. Głęboko wątpię, czy gdyby dziś w Polsce obowiązywały JOWy, to czy pan Kukiz nawet przy poparciu 12% wprowadziłby do sejmu chociaż 10 posłów.
Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.