Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Debata czyli Nagość Polityków

Przedstawiona w Telewizji Polskiej debata kandydatów na stanowisko prezydenta RP, przyniosła obraz przerażający i przygnębiający. Stając twarzą w twarz z publicznością oraz z samymi sobą, kandydaci pokazali jedno - swoją nagość, czyli prawdę - jak jest.

Debata czyli Nagość Polityków
źródło: dont remember

Przedstawiona w Telewizji Polskiej debata kandydatów na stanowisko prezydenta RP, przyniosła obraz przerażający i przygnębiający. Stając twarzą w twarz z publicznością oraz z samymi sobą, kandydaci pokazali jedno - swoją nagość, czyli prawdę - jak jest.

I. Kandydaci.

Andrzej Duda obnażył się jako człowiek bez właściwości. Nawet nie człowiek. To zachodni produkt marketingowy. Facet, który nic od siebie nie mówi i nie istnieje. Wyuczony do bólu, rżnie i powtarza wpojone mu formułki, mając przy tym rękami i prezentując coraz bardziej irytujący, głupawy uśmieszek. To rękawiczka, którą ktoś porusza.

Tenejno to cham i cwaniak. Chrzaniący jak to mu się polityka nie podoba, za nic mający uzgodnione zasady, stręczący nam demokrację, która będzie polegać na tym, że w bajzlu, ten co najgłośniej gardłuje, przepchnie jakieś, rozwalające ogólny ład, swoje własne interesy.

Palikot odleciał, jak zwykle w rejony obrzydliwej pogardy dla rozumu, obyczaju i rozsądku. Ale lecąc tam na złamanie karku obnażył Janusza Korwina Mikke. Nie prymasem, tylko uwagą, która pozostała niezauważona. Otóż Korwin Mikke jest w KRUS! U lala. A taki to bojownik o rzetelność i prawdę, a wykorzystuje system dla swojej korzyści. No bo czy to rzetelnie, że Korwin przedstawia się wobec urzędów jako rolnik???

Korwin obnażył Kukiza. Kukiz obnażył sam siebie. Obnażył też brak rozsądku wszystkich, którzy go popierają. Korwin dowiódł mu, że JOW umacnia partie duże i degraduje wpływ mniejszych. Kukiz szukał w panice kartki, w transmisji na żywo, żeby odpowiadać na pytanie. Żenada. Kandydat na prezydenta.

Ogórkowa ma anoreksję i powinna zacząć jeść. Wilk ma kręcone włosy. Kowalski? Jeśli musiałbym służyć na wojnie w wojsku, to byłby dobrym dowódcą mojej drużyny. Ale do współczesnej polityki? Marian? Tam gdzie trzeba być jednocześnie przyjacielem ludzi i ich liderem? Jego wybór obnaża kompetencje polityczne Ruchu Narodowego.

Braun w swoim szaleństwie jest równie konsekwentny jak Jarosław Kaczyński. Jego opowieści religijno mistyczne, składają się w jedną logiczną całość. Chyba, żelazna konsekwencja jest jednym z symptomów szaleństwa.

Więcej nie pamiętam. Komorowskiego nie było bo i po co. Pewnie by go tam na miejscu pobili i zlinczowali, bo kilku objaśniało, że zdrajca i trzeba do więzienia. Więc urzędujący, skupia się na rozdawaniu kwiatków i liczeniu, że zdegustowana publiczność dla świętego (?) spokoju odda głos na niego.

Nic z tego. W drugiej turze, będzie musiał wystąpić i pewnie będzie kolejna nagość, no bo przecież... tutaj jest jak jest, po prostu.

2. Zagadnienia.

Teraz do rzeczy. Żaden z występujących, nie odniósł się do realnych problemów Polski. Da się je podsumować w następujący sposób:

Państwo jest emanacją Społeczeństwa. Jest wypadkową pojedynczych postaw i działań ludzi. Jeśli ogólna wydajność państwa jest niska, to jest to efekt tych ludzkich zachowań i postaw. To trzeba ludziom powiedzieć, ale tego nie można powiedzieć, bo to przecież szacowni wyborcy.

To Polacy tworzą to państwo i to społeczeństwo, a nie politycy. To z Polakiem ma się do czynienia w Urzędzie, w pracy, w czasie kontroli, na ścieżce rowerowej, na zgromadzeniu publicznym.

Które i jakie mechanizmy społeczne należy zmienić? Które i jakie postawy społeczne, degradują Państwo?

A tu, debilne fantazje o zniesieniu podatków dochodowych, wycofaniu państwa ze wszystkiego, albo z kolei o rozdawnictwie.

W warstwie ekonomicznej, żaden z kandydatów nie dotknął nawet fundamentalnych zasad gospodarki. A więc: czy banki prywatne, w tym zagraniczne, mają w Polsce prawo emisji pieniądza? Czy to dobrze, czy to źle? Jaka jest rola i wypływ tego procesu na gospodarkę?

Czy Polskie Społeczeństwo ma prawo emisji polskiego pieniądza wg. swojej woli czy też nie? Dlaczego i co tego wynika? I ile to kosztuje nas? Przekładając to na język prawa, czy Rząd RP powinien mieć prawo finansowania deficytu przez zadłużenie w NBP, zamiast w bankach prywatnych?

Ile wynosi "renta walutowa" to znaczy ile rocznie Polacy płacą za to, że NBP posiada obligacje krajów zachodnich (pożycza tym krajom tzw. dewizy), zaś Rząd RP na (podobną) kwotę pożycza te dewizy do finansowania wydatków (zadłużenie denominowane w walutach zagranicznych).

Ile wynosi kapitał Polski i jak się zmienia? Nie PKB. PKB to suma wartości wykonanych usług. Zatem zbudowanie stadionu za miliard, a następnie rozebranie go za pół miliarda, to wzrost PKB o 1,5 miliarda. Jeśli do tego dodamy koncert za 0,5 miliarda, to PKB wzrośnie do 2 miliardów, tylko, że kapitał od tego nie wzrośnie, ale o tym - sza.

Polska jest taka jaką tworzą ją Polacy. W swoim szaleństwie Grzegorz Braun może mieć w jednym rację, bez jakiegoś jasnego odwołania się do sensownego systemu wartości, nic się tu nie zmieni. Żadne korekty podatków, pomoce frankowiczom, laptopy dla pierwszoklasistów - nie przytaczając już kowinowskich recept na republikę bananową - nic tu nie zmienią.

Jedynym skutecznym i sprawdzonym w praktyce systemem wartości, było w świecie cywilizacji zachodniej - Chrześcijaństwo. Oczywiście, ze wszystkimi błędami i wypaczeniami. To ono, dokładniej jego polska wersja, zapewniała przez lata pierwszej RP, wolność, prywatność i niespotykaną nigdzie indziej - tolerancję dla innych postaw. To takim państwie - chrześcijańskiej Polsce, można było mieć wolność do swoich poglądów, tożsamości i prywatności.

III. Zasadnicze pytanie o naturę rzeczy.

A jednak pozostaje pytanie. Pytanie o to, czy to rzeczywiście społeczeństwa są kowalem swojego losu. Czy to ogół populacji - dokonuje wyborów, obiera kierunki, podejmuje, czy to wprost, czy pośrednio, decyzje?

Być może to wszystko błąd i niezrozumienie. Być może ogół ludzi, jest tylko materią, której jedyną funkcją "państwową" jest stawianie oporu, gdy władza, za bardzo próbuje tę materię nacisnąć czy gwałcić.

Być może więc, pokładanie nadziei w społeczeństwie, na to, że zechce ono coś zmienić, jest pustą fantazją. Bo nie taka jego rola, charakter i "naturalna natura". Nie o to chodzi - po prostu.

Demokracja, albo dokładnie to co nazywamy demokracją dzisiaj, jest więc jedynie, albo na szczęście, wentylem bezpieczeństwa. Który zapobiega powstawaniu nadmiernych napięć, między rządzącymi, a ogółem społeczeństwa. Jest, więc, demokracja, mechanizmem zabezpieczającym z jednej strony przed Rewolucją, a z drugiej, przed Gwałtem na ludziach. To aż tyle i tylko tyle. A niektórym wydaje się, że demokracja to narzędzie, przez które społeczeństwo rządzi.

Stąd te debaty, dyskusje, i późniejszy dyskontent, że rzeczy biegną swoim torem.

strona i blog domowy


Data:
Komentarze 1 skomentuj »

Państwo to twór oparty na władzy. Nic poza tym. Ludzie jako "Polacy" w zasadzie mają do tego tyle ile mają wpływu na władzę. Czyli blisko 0. Obywatel to tylko albo jest w granicach, albo nie. Tyle z tego ma.

Z kolei Państwo tworzy władza. Polaków i każdy naród tworzy państwo w wyniku socjalizacji i asymilacji.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.