Tak było w czasie wojny, gdy był żołnierzem AK, działaczem „Żegoty” i walczył w Powstaniu Warszawskim. Tak było też w okresie PRL-u, gdy był represjonowany i więziony w czasach stalinowskich, by potem angażować się w działalność opozycji demokratycznej i – w ramach pracy naukowej i publicystycznej – dokumentować prawdę o wojnie, Powstaniu Warszawskim i zagładzie Żydów.
Odegrał także znaczącą rolę w III Rzeczypospolitej. W jakiejś mierze z racji pełnionych formalnych ról – ministra sprawa zagranicznych czy senatora – ale przede wszystkim z uwagi na swój niepodważalny autorytet, na który zapracował całym swoim życiem. Niezwykle ceniony był w Niemczech – zwłaszcza za wkład w budowane na gruncie historycznej prawdy pojednanie polsko-niemieckie. Z wdzięcznością i uznaniem odnoszono się do Niego z Izraelu – pamiętając o Jego pomocy dla Żydów w czasie II wojny światowej.
Odszedł Człowiek – być może już ostatni z tego pokolenia – który łączył w sobie bohaterską i godną najwyższego uznania postawę z czasów II wojny światowej z niezwykle ważną i cenną pracą na rzecz Polski dzisiejszej – nowoczesnej i europejskiej.