Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wielki blef albo samobójstwo narodu

Demokracja nadaje się najlepiej do wielkich kłamstw. Nie mam na myśli oszukiwaniu wyborców niezliczonymi obietnicami, bo do tych każdy się przyzwyczaił. Ta kampania okazuje się być nie taką jak logika historii by nakazywała. Chodzi oczywiście o wojnę i rzekomych putinowców.

Wielki blef albo samobójstwo narodu
wojenny blef
źródło: pixabay.com

Jeżeli rzeczywiście zbliża się Wielka Wojna, to czyż kampania wyborcza nie powinna być skoncentrowana właśnie na niej? Czyż partie nie powinny wystawiać kandydatów na „prezydenta czasu wojny”. Czyż nie powinny przygotowywać nas na trudne czasy? Jeżeli tak nie jest, to albo dlatego, że poważnej wojny nie będzie, albo w razie wojny to nie polski prezydent będzie kierował naszą polityką zagraniczną i wewnętrzną.

Powoli mija kwiecień, a zapowiadany na marzec zmasowany atak Rosji na Ukrainę nie rozpoczął się. Nie widać nawet poważniejszych przygotowań z ich strony. Nawet USA nie wysyła większych ilości żołnierzy. Nasze przetargi na zbrojenie są przeprowadzane w pośpiechu, ale sprzęt zostanie dostarczony dopiero na za kilka lat. W chwili gdy straszy się nas, że lada dzień Rosjanie wkroczą! Wynika z tego, że partie mainstreamowe muszą być przekonane, że wojna na Ukrainie potrwa dobrych kilka lat, że Putin będzie jedynie ją destabilizował wspierając separatystów sprzętem i małymi oddziałami. Poza tym Putin nie zaatakuje NATO. Zakładają więc, że Putin nie jest nieobliczalny

Z drugiej strony te same partie i sprzyjające im media straszą nas, że Putin jest nieobliczalny i zaatakuje na poważnie. Jeżeli więc Putin jest nieobliczalny, to dlaczego my zbroimy się tak jakby nie był? Rozwiązania są dwa. Albo polskie władze są przekonane, że Putin zabawi na Ukrainie wiele lat, nic nam nie grozi i straszą nas dla pewnych powodów albo są samobójcami narodu.

Teraz zastanówcie się komu jest na rękę nasze samobójstwo? Państwu, które chce nas zniszczyć albo państwu, które chce pokonać Rosję i zdobyć silną pozycję w Europie. Pierwsze założenie spełnia Rosja. Niemcom nie opłaca się nas atakować, bo i tak zdobywa to co chce na drodze pokojowej. Kto chce zdobyć pozycję w Europie poprzez podbój? Niemcy zdobywają ją poprzez UE więc odpadają. Pozostały więc jedynie USA. Jednak Rosjanom i Niemcom nie jest na rękę obecność amerykańska. Waszyngton zrobi więc to co robiła Wielka Brytania wobec Polski w czasie powstania listopadowego, styczniowego i II Wojny Światowej. Wykorzysta nas do skonfliktowania Berlina i Moskwy. Albo przekupią Niemców, aby przystąpiły do wojny. Tylko co Waszyngton mógłby im obiecać w sytuacji gdy polska armia jest rozbita przez Rosjan? Wszystko.

Jeżeli więc Putin nie jest nieobliczalny i nie zaatakuje, to do wojny będzie dążył Waszyngton, który posłuży się proamerykańskim prezydentem Polski. Jeżeli jest nieobliczalny i zaatakuje również Polskę, to przez fatalne przygotowanie staniemy się terenem wojny albo terenem okupowanym przez Rosję. W każdym przypadku to nie my będziemy decydować o naszej polityce zagranicznej i wewnętrznej. Postawimy się w sytuacji z lat 1940-45 gdy byliśmy okupowani, a nasze nieliczne wojska walczyły na wszystkich frontach ostatecznie wywalczając… kolejną okupację.

Dlatego na prezydenta powinniśmy wybrać osobę, która oprze się wpływom amerykańskim i rosyjskim. Prezydenta, który będzie chciał na tyle wzmocnić wojsko, aby nie musieć oglądać się na NATO. Który postawi na oddziały paramilitarne.

W chwili obecnej na czele mamy kandydatów z Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Solidarności. Mamy więc rusofobów sezonowych i rusofobów genetycznych. Obaj nawet nie pomyślą, żeby agresje Rosjan i USA skierowań na Kaukaz, Iran czy Izrael. Chcą za wszelką cenę zobaczyć wojnę mocarstw na naszej ziemi. Komorowski i Duda są więc idealnymi prezydentami dla USA i każdego, który w chce dokonać samobójstwa narodu. Z kolei SLD chce pokoju, jednak bez wzmocnienia armii. Twój Ruch już składa hołdy wiernopoddańcze Niemcom. Pozostaje więc jedynie dwóch kandydatów, którzy chcą neutralności i wzmocnienia armii: Marian Kowalski i Janusz Korwin-Mikke. Nie mają sympatii ani proamerykańskich, ani prorosyjskich.

I w tym miejscu powstaje dylemat. Jeżeli więc jedynie Marian Kowalski i Janusz Korwin-Mikke dążą do pokoju i niezależności, to dlaczego właśnie tylko oni są oskarżani i rusofilstwo, faszyzm itd? Jeżeli Putin rzeczywiście nie jest nieobliczalny, to rzucanie oszczerstw o rusofilstwo jest bezsensowne. Z drugiej strony, jeżeli Putin jest nieobliczalny, to dlaczego niszczy się kandydatów, którzy jako jedyni chcą szybkiego wzmocnienia armii i oddziałów paramilitarnych?

(Kukiz jest przyjaźnie przyjmowany przez mainstream dlatego, że nie ma partii, jego postulaty nie są zagrożeniem dla mainstreamu, a przy okazji zabiera głosy Kowalskiemu i Korwin-Mikke)

Wybór pomiędzy Dudą, a Komorowskim jest bez znaczenia. Obaj są uległymi Amerykanom rusofobami i doprowadzą do samobójstwa narodu. Duda i Komorowski ze strachu przed wojną sami ją wywołają. Albo z nienawiści do Rosjan i/lub za namową Waszyngtonu. Biorąc pod uwagę poparcie Mariana Kowalskiego i Janusza Korwin-Mikke zdani jesteśmy nie tylko na to, że Putin sam na poważnie nie zaatakuje Ukrainy, ale że nie da się sprowokować Waszyngtonowi i przyszłemu prezydentowi Polski.

Lowcypolitykow.pl 

Data:
Kategoria: Polska

Przemyslaw_Krupa

PrzemyslawKrupa - https://www.mpolska24.pl/blog/przemyslawkrupa

Interes Polski i Polaków musi być dla polityka najważniejszy.

Komentarze 1 skomentuj »

A na Ukrainie gdzie jest czas wojny to co się obywatelom puszcza?

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.