Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Celnik to ma przechlapane

Pani Premier o przejeździe rosyjskich "Nocnych Wilków" przez Polskę wypowiedziała się tak, że na pobudkę zafundowała mi zmartwienie, niepewność, poczucie że państwo zostawia mnie i innych obywateli samych z kłopotem, zrzucając na pojedynczych ludzi problem, którego samo nie chce lub nie potrafi rozwiązać.

Celnik to ma przechlapane
Wilki
źródło: Flickr
No bo jak czytam, że premier Kopacz mówi w radiu TOK FM, że (cytaty z PEK):

1 - Zapowiedź przejazdu traktuję jako prowokację

- to ja sobie myślę, że jest z tymi Wilkami jakiś poważny problem, który Pani Premier dostrzega.

2 - Według informacji MSZ liderzy grupy nie ubiegali się ani o polską, ani o niemiecką wizę. Nie wiadomo jednak, czy zrobili to inni członkowie grupy, których nazwiska nie są znane. Nie jesteśmy dziś w stanie sprawdzić, czy te osoby ubiegały się o wizę, nawet w kraju docelowym

- to zaczynam sie niepokoic o mozliwosci reakcji na problem. Moje państwo właściwie nie wie co się dzieje, nie ma instytucji czy mechanizmów by sprawdzić jaka jest sytuacja i jak się na nią przygotować, coś postanowić zawczasu, mieć opracowany plan działania lub jego alternatywy na rożne sytuacje.

3 - Jeśli to ma zaburzyć nasze bezpieczeństwo, narazić Polaków na przykrości, po to jest prawo, aby się nim posługiwać

- uff, świetnie, tu Pani Premier myśli tak jak ja, obywatelka, więc zaczynam mieć nadzieję, że państwo ogarnia sprawę i ma jakiś plan, tylko jaki?

4. - Ostatnią decyzję w tej sprawie podejmie celnik wpuszczający ich na teren kraju

- aha. Niestety, moje nadzieje się właśnie rozwiały. Brzmi to tak, jakby państwo zamierzało umyć ręce od problemu, cały ciężar decyzji, działania i ewentualnych konsekwencji przerzucić na najmniejszego pojedynczego człowieczka na samym dole - celnika na granicy. To on sam jeden będzie musiał rozwiązać problem, bo akurat na jego dyżurze podjedzie na granice gang, którego zapowiedź przyjazdu premier "traktuje jako prowokację". Nie wielkie, silne, powołane do tego i wyposażone w ustawowe kompetencje, obowiązki i narzędzia instytucje: MSZ, MSW, BBN, służby specjalne. Tylko ten jeden malutki celnik na granicy.

Dlaczego? Bo te instytucje, które Pani Premier ma do dyspozycji nie działają? Bo boja się podjąć działanie, które może wywołać problem międzynarodowy? Bo jak się zrobi skandal, to pojedynczego celnika będzie można oskarżyć, że źle postąpił, zrzucić na niego winę, ukarać, zabrać premię, wyrzucić z pracy? Ale państwo pozostanie czyste i niewinne (zdało egzamin!), bo to wszystko wina celnika, a nie państwa? Takie wytłumaczenia tej sytuacji przychodzą mi do głowy.

A ten nieszczęsny celnik nie możne postąpić dobrze, każda jego decyzja będzie zła. Wpuści Wilki - Polacy będą źli że wpuścił i jeśli dojdzie do zadym ulicznych to wina celnika, bo wpuścił. Nie wpuści - tak samo: Rosja się obrazi, będą noty dyplomatyczne i retorsja w postaci zamknięcia granicy dla Rajdu Katyńskiego - to wszystko wina tego celnika, który podjął złą decyzję i nie wpuścił. Jak w staropolskim wierszu: "Ksiądz Pana wini, Pan Księdza, a nam biednym zewsząd nędza." Na miejscu celników na wschodniej granicy już brałabym urlopy i zwolnienia lekarskie na spodziewany dzień wjazdu Wilków - żeby nie dać się wmanewrować w pułapkę, którą państwo na mnie zastawia.

Pani Premier, ja nie wierze, że tak jest: że państwo jest tak słabe. Że nie może nic zrobić i musi zostawić swojego małego, pojedynczego obywatela bez żadnego wsparcia, sam na sam z ciężarem decyzji, jak postąpić z tą prowokacją naszego mocarstwowego sąsiada. Myślę, że nie może być tak źle. Wierzę, że Pani i kierowane przez Panią państwo macie jakiś plan, opracowane ścieżki postępowania itp., a tylko nie mówicie o tym głośno, żeby nie ujawniać waszej strategii, żeby przedwczesnymi deklaracjami nie dolewać oliwy do ognia. Ale to zła strategia, bo zostawia obywateli w niepewności co do stanu, mocy, operatywności, kompetencji i intencji państwa. Obywatel czuje się niepewnie, zostawiony z tym problemem sam sobie (jak ten celnik na granicy) w poczuciu, że państwo mu w tym nie pomoże (bo nie chce lub nie potrafi - mniejsza z tym).

Ja mam dzisiaj trudny dzień przed sobą, muszę się zmierzyć z wieloma problemami w pracy, w domu, w portmonetce, zdrowie mi podupada, a do tych bojów ze służbą zdrowia to naprawdę trzeba mieć zdrowie. I jeszcze te Wilki mi Pani dorzuciła, że nimi też mam się zająć. Tak się nie robi, Pani Premier!

-----------------------------------------------------------
Tekst pochodzi z prywatnego Facebooka Kasi Kęsickiej, która zgodziła się na zacytowanie go w całości. Za co jako Redakcja bardzo serdecznie dziękujemy.

Data:
Kategoria: Polska

Wnecie znalezione

W necie znalezione - https://www.mpolska24.pl/blog/w-necie-znalezione1

Wpisy, opisy, teksty znalezione w necie, zawsze za zgodą ich autora, który nie prowadzi regularnego bloga.
Publikacja tekstu nie oznacza utożsamiania się Redakcji z opinią autora.
Jeżeli ktoś chce by coś opublikować prosimy o maila na adres redakcji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.