Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

I kto tu jest „sovieticus” – obywatel czy państwo?

Wejście w życie nowej ustawy emerytalnej – nie, nie u nas, lecz w Wielkiej Brytanii – zgodnie z którą ludzie powyżej 55 roku życia będą mogli swobodnie i w wybranym przez siebie czasie korzystać ze zgromadzonych w funduszach emerytalnych pieniędzy, wzbudziło dyskusję, czy i my, Polacy, dorośliśmy do takiego rozwiązania.

Obszerny tekst w dzisiejszym „NaTemat” tak właśnie stawia problem. Po analizie, na co Brytyjczycy zamierzają wydać zaoszczędzone pieniądze (część zachowa je na późną starość, ale część deklaruje wydać je już teraz: a to na konsumpcję, a to na spłatę kredytów, a to na pomoc dzieciom i wnukom), pojawia się pytanie o Polaków i teza, że Brytyjczycy i Polacy mają inną mentalność. W Wielkiej Brytanii zakłada się, że „przeciętny obywatel jest w stanie świadomie zaplanować swoją przyszłość, w dodatku nie tylko w sensie finansowym. A więc potrafi oszacować długość własnego życia o potencjał zdrowotny”. A w Polsce osoby po 55 roku życia „są skażone do pewnego stopnia mentalnością homo sovieticus” – mówi przywołana w tekście ekspertka. – „Jeśli po swoje pieniądze z emerytur sięgną ludzie z biedniejszych regionów (...) może się pojawić problem bezdomności, braku środków do życia czy na leczenie”.

Może po części to racja, ale nie sądzę, by Polacy – dostawszy możliwość skorzystania w wybrany przez siebie sposób ze zgromadzonych na swoją emeryturę środków – zachowali się wszyscy jak małe dzieci i nie potrafili zrozumieć, że jeśli przed 60-tka wydadzą wszystko, to po 70-tce zostaną bez środków do życia.

Zgadzam się jednak, że w Polsce na razie takie rozwiązanie jest absolutnie niemożliwe – tyle, że nie z powodów takiej czy innej mentalności Polaków. Powodem jest coś, co nazwałbym „mentalnością” naszego państwa. A zwłaszcza państwa pod rządami liberalnej (to oczywiście sarkazm) Platformy Obywatelskiej.

Konserwatywno-liberalny rząd Wielkiej Brytanii mógł się zastanawiać, czy Brytyjczycy dorośli do nowego rozwiązania, zgodnie z którym po 55 roku życia zyskają swobodny dostęp do swoich oszczędności emerytalnych. Ale nikt nie kwestionował, że są to pieniądze Brytyjczyków, a nie państwa brytyjskiego. Otóż „konserwatywno-liberalny” rząd Platformy Obywatelskiej przyjmuje tutaj zupełnie inną filozofię. W składce emerytalnej widzi on bardziej kolejny ratujący budżet podatek, niż odłożone przez obywateli na stare lata pieniądze. Zgromadzone fundusze emerytalne to – w filozofii rządu – po prostu własność państwa. Zgodnie z tą filozofią to nie my, obywatele, odłożyliśmy sobie coś na starość. Zgodnie z ta filozofią, to państwo „zaoszczędziło” i „odłożyło” jakieś środki, by potem, w swej szczodrobliwości, tej czy tamtej osobie wypłacać taką czy inna comiesięczną kwotę emerytury. Rząd Donalda Tuska uznał nawet, że własnością państwa – a nie obywateli – są środki zgromadzone w otwartych funduszach emerytalnych i nie zawahał się przejąć naszych 150 mld zł oszczędności w OFE i przenieść je do państwowego ZUS-u.

Zatem, gdy zastanawiamy się, czy w Polsce można by pójść śladem Wielkiej Brytanii, to zauważmy, że problemem nie jest postsowiecka mentalność Polaków ale raczej postsowieckie widzenie roli i znaczenia państwa. I to nawet wtedy, gdy państwem tym rządzi partia o – wydawać by się mogło – liberalnych i obywatelskich korzeniach. 

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski - https://www.mpolska24.pl/blog/pawel-piskorski

Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. Historyk. Poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009), Wiceprzewodniczący (2001-2003) i Sekretarz Generalny (2003-2004) Platformy Obywatelskiej, Poseł na Sejm RP (1991-1993 i 1997-2004), Prezydent m.st. Warszawy (1999-2001), od 1987 roku działacz a w latach 1990-1991 Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Komentarze 3 skomentuj »

Należy dokonać rozróżnienia między emeryturą państwową (state pension), emeryturą prywatną (personal pension) czy emeryturą firmową (company pension).

Pierwsza jest wypłacana przez państwo po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Druga wypłacana jest przez instytucje finansowe takie jak banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, towarzystwa budowlane itp., które w naszym imieniu inwestują oszczędzane przez nas środki.

Emerytura firmowa jest funduszem emerytalnym ustanawianym przez pracodawcę, który dokłada do naszej emerytury. W zależności od warunków umowy z pracodawcą na fundusz emerytalny z wypłaty pracownika potrącana jest określona kwota, do której pracodawca dokłada drugie tyle i ponosi koszty administrowania. I to właśnie emerytury firmowej dotyczy nowy przepis. Więcej można przeczytać na https://www.gov.uk/workplace-pensions

Państwo zachęca do oszczędzania w ten sposób przez system ulg podatkowych.

Gdyby ktoś nie doczytał, dodam że w starym systemie emerytalnym można było wyciągnąć swoje oszczędności już nawet przed 55 rokiem życia, ale od zgromadzonych środków urząd skarbowy pobierał 55% podatek dochodowy. Po reformie w wieku 55 lat można wyciągnąć 25% swoich oszczędności zgromadzonych w funduszach emerytalnych bez opodatkowania, natomiast pozostała część tj. 75% podlega opodatkowaniu zgodnie z obowiązującą w WB skalą podatkową tj. 20%, 40% lub 45%.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.