W warszawskiej restauracji "Różana", często odwiedzanej przez znanych
polityków i biznesmenów, odkryto urządzenie podsłuchowe - dowiedziała
się stacja TVN24. Prokuratura sprawdza, czy mógł zostać nagrany minister
obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Śledczy potwierdzili że w owej
sprawie wszczęli już postępowanie sprawdzające. W dniu, w którym odkryto
w restauracji na Mokotowie urządzenie podsłuchowe, gościem był minister
obrony narodowej. Siemoniak zaprosił do "Różanej" na obiad minister
obrony narodowej Holandii Jeanine Hennis-Plasschaert. Jak podaje stacja
TVN24, przed spotkaniem salę dla VIP-ów sprawdzili Oficerowie Służby
Kontrwywiadu Wojskowego, którzy natknęli się na miniaturowe urządzenie.
Policja ocenia, że było profesjonalne i pozwalało nagrywać w dobrej
jakości. Sprawę wyjaśnia prokuratura, a sam szef MON nie chciał szeroko
komentować sprawy. Zapytany przez dziennikarzy, kto może mieć związek z
założeniem podsłuchu w "Różanej" odpowiedział: Mam pełne zaufanie do
fachowców ze Służby Kontrwywiadu Wojskowego".
Jeden ze
współpracowników Siemoniaka wyraził wątpliwości, co do tego, żeby
nagrana została rozmowa z szefową holenderskiego MON. "Obiad był już po
poufnych rozmowach toczonych w cztery oczy, w specjalnie do tego
przeznaczonych pomieszczeniach w budynkach MON" - wyjaśniał. Śledczy na
razie nie łączą tej sprawy z aferą podsłuchową i rozmowami nagranymi
przez kelnerów w restauracjach "Amber Room" i "Sowa i Przyjaciele".
Wiadomo, jednak, że "Różana" cieszyła się ogromną popularnością wśród
polityków. - Tam chodzili wszyscy - stwierdził jeden z ministrów.
Wszyscy ? A zatem również ci którzy owe, sprytne urządzenie podsłuchowe
podłożyli. Zastanówmy się jakiej partii najbardziej zależy aby przejąć
władzę w Polsce ?
Afera u Sowy, kasiorka ze SKOK - ów, WSI i jej
powiązania z politykami z pierwszych stron gazet, i.t.p. Okazuje się że w
naszej Pomroczności Jasnej znaleziono nowy - stary sposób na
kontrolowanie poczynań kukiełek z Wiejskiej. Czemu napisałem stary ?
Otóż dlatego że podsłuchy były stosowane w czasach gdy u władzy byli
ludzie pokroju Gomółki, Gierka i Jaruzelskiego. Czyżby powrót do
sprawdzonych metod ? Pierdoły typu "wszczęto postępowanie sprawdzające"
to nic innego jak gadanie do słupa. Kogo i co mają sprawdzać ? Kto miał
coś podsłuchać, już dawno ma nagranie zakopane w jakieś jaskini.
Kelnerzy od Sowy też w dziwny sposób rozpłynęli się w powietrzu. Gdy
przyjdzie pora, ujawnią się. Jak kiedyś pamiętna "czarna teczka" Stana
Tymińskiego, w której jak wszyscy wiemy, gówno wielkie było. Jeszcze
chwilka a okaże się że politycy mają w swoich domach, biurach
poselskich, mini kamerki wideo. A w telewizja zaproponuje nam nowy show
pokroju "Wielkiego Brata". Tylko że w przypadku komercyjnego kitu TVN - u
było czasem na czym oko zawiesić (...) Pytanie: Kto byłby tym owym
Wielkim Bratem ?
Już słyszę ten głos : Bronisławie, Jarku - zostaliście nominowani do opuszczenia na zawsze środowiska polskiej polityki (...)
Przemek Trenk