Napiszcie sędziów od nowa!

Jedni z tego wyroku jak mówią „na IV RP” się cieszą inni pomstują. Tu nie ma się co cieszyć ani pomstować, tu trzeba chwilę poświęcić na rzetelną analizę tego co się stało. Nie tylko patrząc na nasz wymiar sprawiedliwości przez pryzmat tej jednej konkretnej sprawy, ale czas by spojrzeć na niego w szerszym kontekście i przez pryzmat wielu innych spraw.

Bo w naszym sądownictwie od dawna się nie dzieje dobrze. Nawet patrząc na tę sprawę. Coś jest niedobrego. Nie chcę tu przesądzać jaki powinien być wyrok, bo nie znam materiału dowodowego, ale jeżeli w tej samej sprawie, w której jest sądzony i skazany Mariusz Kamiński na 3 lata więzienia wraz z oficerami CBA, a jednocześnie bohater afery korupcyjnej Ryba zostaje skazany i dostał 2,5 roku więzienia, to jest coś patologicznego jeżeli zestawiamy ze sobą te wyroki. Ten dysonans poznawczy powoduje, że część społeczeństwa ma poczucie wymiaru niesprawiedliwości.

Jeżeli do tego dołożymy szereg spraw, w których skazani są uniewinniani jak na przykład w sprawie Słowika czy Kluski, a Polska za kolejne sprawy ma płacić horrendalne odszkodowania i nikt nie ponosi odpowiedzialności, to ten wymiar sprawiedliwości stanowczo za dużo nas zaczyna kosztować.

Jeżeli paradoksalnie w tym okresie słyszymy o pierwszym po 9(!?) latach wyroku w sprawie głośnej afery finansowej WGI gdzie zniknęły setki milionów złotych wielu Polaków i występują znane osoby z establishmentu, a wyrok budzi uśmiech politowania. Gdzie w grę wchodzą pieniądze zwykłych Polaków jak w sprawie Amber Gold ciężko wskazać winnych, dokonać sprawnego osądzenia sprawy kiedy w USA sprawa o wiele większego, ogromnego kalibru piramidy finansowej Bernarda Madoffa zostaje osądzona po 9 miesiącach. To naprawdę coś jest nie halo.

Jeżeli przedstawiciele wymiaru sądownictwa jeżdżą po pijaku biją się z policją i nie dzieje im się krzywda, popełniają przestępstwa, sędziowie Sądu Najwyższego są podejrzewani o korupcję i sprawa jest umarzana … przez kolegów, są kompletnie bezkarni, bo nikt nie ma nad nimi władzy, są niezależni i podlegają osądowi przez swoich kolegów to jest to daleko posunięta albo patologia, albo co najmniej niesprawność państwa w tej dziedzinie.

Jeżeli nawet przyjrzymy się tej sprawie z „afery gruntowej”. To ja się pytam: co z tymi sędziami, którzy w tejże sprawie CBA musieli zatwierdzać podsłuchy, przeszukania? Co z ich odpowiedzialnością? Analizowali te wnioski, czy nie? Dopełnili obowiązków, czy nie? Czy po prostu dostali papier decydujący o losie człowieka, czy tak po prostu lekce sobie ważąc go podpisywali? Czy nie warto tego zbadać?! Ileż razy słyszeliśmy oskarżenia o areszty wydobywcze, ogromną liczbę podsłuchów. Za to odpowiadają nie tylko prokuratura i śledczy ale i również sędziowie. Słyszał ktoś by to środowisko samo u siebie zrobiło z tym porządek lub próbowało coś zrobić?

Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Być może właśnie dziś po tym wyroku i w dobie gorącej kampanii prezydenckiej zamiast zajmować się archeologią polityczną typu euro lub przepychankami w sprawie SKOK-ów. Warto powiedzieć, że to jest zadanie dla przyszłego prezydenta.

Reforma i naprawa systemu sądownictwa w Polsce, kluczowym zadaniem Prezydenta RP.

Dlaczego? Bowiem jak widać, partie polityczne i politycy sami nie są zdolni do naprawy tego obszaru państwa. Zwyciężają partykularne interesy, chęć dowalenia przeciwnikom politycznym. Tak nie można. Może to właśnie jest pole do pracy dla Prezydenta RP, gdzie autorytetem głowy państwa może doprowadzić do szerokich konsultacji i reformy sądownictwa, które przecież jest tak naprawdę ciągle reliktem poprzedniego systemu, który szpeci i rzutuje nam na pozostałe obszary państwa. Jest źródłem patologii.

I tego warto by było posłuchać w kampanii prezydenckiej. Taki poziom sporu w tym obszarze jak widzą to kandydaci byłby godny tego urzędu. I już sama debata byłaby z korzyścią dla obywateli.

A tak …