Ci którzy rozpoznawali "prawidłowość pochodzenia" po nazwisku mogą po przeczytaniu albo wpaść w euforię albo w depresję. Ale trudno.
http://izrael.org.il/historia/3710-nazwiska-zydowskie-w-polsce.html
Skąd się wzięły i jak się zmieniały przez lata nazwiska Żydów w Polsce? Fragment opracowania, które stworzył mgr S. Kurzweil w październiku 1937 r. na potrzeby biuletynu warszawskiej gminy żydowskiej. Zachowujemy oryginalną pisownię.
Bardzo
istotna jest kwestia nazwisk żydowskich na ziemiach polskich — jako
zagadnienie historyczne i jako przyczynek do ogólnych dziejów Żydów w
Polsce.
Nazwiska mogą pochodzić od wyrazów pospolicie używanych, które z czasem stać się mogą przezwiskiem, a następnie nazwiskiem dziedzicznym. Mogą również pochodzić od nazw własnych, już ustalonych, a więc od imion własnych a także od nazw miejscowych.
Tak też dzielimy nazwiska na: 1. pospolite, 2. odimienne, 3. odmiejscowe.
Żydzi, którzy osiadali na ziemiach polskich od niepamiętnych czasów, mówili między sobą po hebrajsku.
Ulegali jednak z biegiem lat polonizacji. Świadczą o tym procesie w XIV w. w pierwszym rzędzie imiona - Dobrensco, Swońka, Kaschyza (kobieta), jak i nazwiska (Drobny, Pytacz, Pusty, Mały itd.).
Przyjęcie Żydów w Polsce w 1096, obraz Jana Matejki
Następnie w XV i XVI w. spotykamy takie nazwiska Żydów, jak: Chłopko, Dętko, Głownia, Grzywka, Jagnię, Koza, Latoszek, Miłosza, Miętus, Motyka, Muszka, Osep, Pszczółka, a kobiety noszą imiona takie, jak: Sojka, Witosława, Czarnula, Chwała — jak więc widzimy, niczym nie różniące się od nazw włościańskich, a świadczące oczywiście o daleko posuniętym procesie asymilacji.
Proces ten został wstrzymany i odwrócony przez napływ rzesz żydowskich z zachodu.
Przynosili
oni ze sobą wysoko rozwiniętą kulturę religijną, poczucie odrębności
narodowej, dialekt niemiecki, który wzbogacony pewną ilością słów
hebrajskich i słowiańskich stał się dzisiejszym potocznym, językiem
„Idysz".
Ten
wpływ niemiecki daje się też zauważyć i w nazwiskach. Już pod koniec XV
wieku seniorem Żydów krakowskich jest Mojżesz Fiszel.
Za Batorego na czele Żydów polskich wysuwa się rodzina Wall lub Katzenellenbogen z Brześcia nad Bugiem1).
Z
biegiem czasu powstają również i nazwiska żargonowe. O nazwiskach
dziedzicznych można mówić dopiero z końcem XVIII wieku, gdy władze
administracyjne zmusiły Żydów do przyjęcia stałych nazwisk.
Przede wszystkim, rzecz zrozumiała, mamy do czynienia z nazwami odimiennymi (najpierw więc patronimika).
Jeżeli polskie nazwy odimienne wykazują całą rozmaitość form, to cóż dopiero żydowskie, gdzie mamy do czynienia z odmianami hebrajskimi, żargonowymi, polskimi, ruskimi itp. Mojżesz syn Jakuba może być nazwany Mojsze ben Jaków, Mojżesz Jakubowicz, Mojżesz Jakuba, Moszek Kuby (w Poznańskim), Moszko Kuby (na Rusi). Syn Mojżesza może być Mojżeszowiczem, Mojsiejowiczem, Moszkowiczem. Spotyka się też podpisy niemieckie (w starych aktach krakowskich) Moyses zon Effraym, Jozue zon Effraym.
Patronomiczną
nazwą są też wyrazy z końcówką son, np. Berenson, Jakobson, Joselson,
Aronson itd. Przypuszczalnie formom żargonowym używanym powszechnie w
stosunkach pomiędzy Żydami, odpowiadały w aktach urzędowych końcówki
-wicz, Mojżesz Fabiszowicz, Marek Jeleniowicz (syn Cwi lub Hirscha).
Były to sprawy dość dowolne, zależne od uznania pisarza sporządzającego akta2.
Zamiast imion ojcowskich dopisywano czasem imiona teściów. Bywały też
nazwy, pochodzące od imion matki lub żony: Mojżesz Cyrełes itd.
Zdarzały
się wypadki noszenia nazwy od imienia ojcowskiego i matczynego. Tak np,
można się nazywać Izrael Józefowicz i Izrael Ejdeles. Zidentyfikowanie
osoby noszącej rozmaite nazwy jest nader trudne i jedynie dzięki
szczególnemu przypadkowi może to się udać.
Spotykamy
też często nazwiska Żydów, pochodne od miejscowości (odmiejscowe), lub
kraju, jak np. Bytomski, de Premyśla, de Sandec, Bocheński, Drohobycki,
Kaliszer, Rawer itp.
Nazwisk
tych do dzisiaj zachowało się bardzo dużo i to zarówno z polską, jak i
niemiecką końcówką. Zresztą było to rzeczą zupełnie przypadkową, czy
nazwisko zapisano w decydującej chwili w polskiej czy też w żargonowej
formie. Żyd pochodzący, powiedzmy, z Poznania mówił o sobie w żargonie
Pozner, a po polsku zwał się Poznański, podobnie Warszauer, Warszawski
itd.
Nazwiska
te pochodzą po największej części od miast, gdzie Żydzi przeważnie
osiadali. Powszechnie nawet uważa się nazwiska na ski, utworzone od
miast, za żydowskie, co jest tylko po części słuszne, gdyż spotyka się
dość dużą ilość nazwisk Polaków na ski, pochodzące od miast, jak np.
Tarnowski z Tarnowa, Buczacki itd.
Obcych oznaczono nazwą narodową, jak np. Abraham Czech, Aszkenaz itp.
Liczni
Horowitzowie osiadli w Polsce na przełomie XVI i XVII w. otrzymali
swoje nazwisko od miasta czeskiego Horowice. Nazwisko lekarza nadwornego
Zygmunta Augusta i Batorego, Salomona Kalahora, pochodziło od miasta
hiszpańskiego Calahora.
Poza tym spotykamy licznych Żydów, którzy nosili nazwy swoje od zawodów.
Wreszcie
widzimy wśród Żydów przezwiska tych samych zresztą kategorii co i w
stosunku do przezwisk polskich, np. przezwiska cech fizycznych: Tłusty,
Mały, Niger (Czarny), cech społecznych: Bogaty itp.
Jeden i ten sam człowiek mógł mieć kilka określeń,
bowiem był synem ojca, miał jakiś zawód, mógł mieć jakąś cechę
szczególną lub też pochodzić z obcego miasta. Tak np. założyciel nowej
synagogi krakowskiej (1644) Izak Jakubowicz zwany był także reb Ejzyk,
reb Jejkeles, albo też Izak Bogaty. Lekarz nadworny Jana III Simcha
Menachem zwany był powszechnie Emanuel de Jona (od miasta tej nazwy w
południowej Francji). Jeżeli taka różnorodność panowała w stosunku do
ludzi znanych, cóż dopiero o szarym tłumie.
Wobec
takiej różnorodności, a nawet i chaosu należało sprawę tę uregulować.
Stabilizacji nazwisk żydowskich nie dokonały jednak władze Polski
Przedrozbiorowej. Dokonały tego dopiero władze zaborcze. Sprawa
przybierania względnie nadawania Żydom nazwisk stałych ciągnęła się na
ziemiach dzisiejszej Rzplitej z przerwami przeszło pół wieku. W różnych
zaborach, w różnym czasie, nadawano Żydom nazwiska stałe, które miały
być, zdaniem niektórych projektodawców, krokiem przedwstępnym do
całkowitej asymilacji i upodobnienia się Żydów do narodów wśród których
mieszkali.
Cztery
były etapy nadawania Żydom nazwisk stałych. Pierwszym a zarazem
najwcześniejszym był okres rządów władcy absolutnego Józefa II. Jedna z
jego reform, wprowadzona patentami z r. 1785 i 1787, nakazywała Żydom
polskim zaboru austriackiego przybierania nazwisk stałych. Na podstawie
tych patentów już 1 stycznia 1788 r. musiał każdy ojciec rodziny wybrać
nazwisko rodowe, które wraz ze swoim potomstwem obowiązany był stale i
nieodmiennie nosić i we wszystkich czynnościach używać. Nazwisko obrane
musiało zostać stwierdzone przez kahał i rabina obwodowego i aprobowane
przez „kreishauptmana".
Według bardzo prawdopodobnych wersyj, do dnia dzisiejszego niezaprzeczonych, najdrożej płacono za nazwiska o ładnym brzmieniu, zestawione z metali szlachetnych, kwiatów itd., tańszą nieco kategorię miały stanowić nazwiska tworzące kombinację metali zwykłych, kamieni, przedmiotów, natomiast zupełnie bezpłatnie można było otrzymać nazwiska pochodne od nazw zwierząt.
Jeśli
pierwszy okres z r. 1787 obejmował Żydów zaboru austriackiego, to drugi
obejmuje Żydów zaboru pruskiego. Rozporządzeniem z 17 kwietnia 1797 r.
rząd pruski nakazał Żydom swojego zaboru przybranie nazwisk stałych3).
Trzecim
z kolei etapem to czasy Księstwa Warszawskiego. W którym roku, wśród
jakich okoliczności, nadawano Żydom nazwiska, nie wiadomo. Akta Księstwa
Warszawskiego milczą o tym zupełnie. Nie mniej jednak pewnym jest, że
Żydzi w tym okresie przybierali sobie nazwiska stałe, gdyż akta Komisji
Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji od r. 1821 wskazują, że Komisja
Rządowa nakazywała organom podwładnym przy nadawaniu Żydom nazwisk
wybadać, jakie nazwiska przybrali sobie w zaborze austriackim, pruskim,
względnie w Księstwie Warszawskim.
Podczas gdy Żydzi innych zaborów posiadali już po części nazwiska, to są one rzadkością wśród Żydów, zamieszkujących granice Królestwa Polskiego. Tu większa część Żydów nie posiadała jeszcze wcale nazwisk. O tym świadczą księgi deklaracyj nazwisk żydowskich archiwum miejskiego miasta Warszawy, które najczęściej na pytanie, jakie nazwisko nosił dotychczas zgłaszający się Żyd, zawierają odpowiedź „żadne"4).
1) Saul Wall, potentat finansowy i doradca króla miał być wedle legendy wybrany królem polskim.
2) Między sobą Żydzi najprawdopodobniej tak się nie nazywali.
3) Niestety dotychczas nie udało mi się znaleźć aktów w sprawie nadania nazwisk Żydom w zaborze austriackim i pruskim.
4) Należy wątpić, czy faktycznie ci wszyscy Żydzi nie posiadali już
nazwisk przed tym nadanych, gdyż w tym czasie kiedy w r. 1797 rząd
pruski nadawał Żydom nazwiska, Warszawa należała do Prus. Należy więc
raczej przypuszczać, że Żydzi zgłaszający się po nazwiska nie podawali
swych nazwisk poprzednio nadanych.
Źródło: izrael.org.il/historia/3710-nazwiska-zydowskie-w-polsce.html
Ten interesujacy materiał jaki znalazłem na portalu : Erec Israel, http://izrael.org.il/ pozostawiam bez komentarza.