Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Rosjanie dostarczają amerykańskie czołgi do Estonii

Wobec konfliktu na wschodniej Ukrainie, państwa bałtyckie czują się szczególnie zagrożone agresją ze strony Rosji. Jedną z decyzji podjętych przez amerykanów, w ramach pomocy bałtyckim sojusznikom była ta o rozlokowaniu amerykańskich czołgów wraz ich załogami na terytorium Estonii. Informacja ta sama w sobie nie byłaby zaskakująca, gdyby nie to, że w transporcie amerykańskich czołgów pomagali… Rosjanie.

Rosjanie dostarczają amerykańskie czołgi do Estonii
Amerykański czołg M1A1 Abrams
źródło: Wikipedia

Jak podaje miejscowe gazeta ” Wirumma Teataja” Rosjanie pomogli w dostarczeniu amerykańskich czołgów, wozów opancerzonych oraz sprzętu tyłowego do miejscowości Tapa. Publikuje ona również zdjęcia rosyjskich platform przewożących amerykański sprzęt. Rosyjska „pierwsza kompania towarowa” podległa bezpośrednio szefowi rosyjskich kolei państwowych – Władimirowi Jakuninowi – podjęła się zlecenia dostarczenia sprzętu wojskowego USA, który prawdopodobnie zostanie rozlokowany w pobliżu granicy z Rosją.

Były rosyjski ambasador  Georgij Kunadze  potwierdził prawdziwość informacji dotyczących rosyjskiej pomocy. Jego zdaniem władze USA zdecydowały się na rosyjskiego przewoźnika ze względów finansowych – jest on tańszy. Znaczący jest też fakt, że Estonia nie posiada odpowiednich platform służących do przewozu czołgów, ponieważ sama nie posiada w składzie swoich SZ żadnych czołgów.

Wątpliwe jest aby Rosjanom udało się cokolwiek z amerykańskim Abramsów "skopiować". Czas przewozu sprzętu jest dość ograniczony, a rozłożenie na części i przeanalizowanie budowy tego typu maszyny wymaga dużo czasu, nie mówiąc  już o śladach takiej działalności. Dodatkowo, nie ma informacji o tym, czy amerykanie nie wysłali kogoś, aby pilnował sprzętu podczas transportowania. 

Całą sytuacja wygląda dość kuriozalnie, ponieważ Moskwa pomogła w dostarczeniu czołgów, z którymi w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego będzie musiała walczyć. Można z tego wywnioskować, że z finansami Moskwy jest bardzo źle, skoro decyduje się ona na ruchy tak bardzo sprzeczne z jej interesami. 

Data:
Kategoria: Świat

Piotr Kular

Piotr Kular - https://www.mpolska24.pl/blog/piotr-kular11

Blog nawiązuje do tematyki bezpieczeństwa narodowego/międzynarodowego , wojskowości i historii. Autor jest absolwentem Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku na kierunku Bezpieczeństwo Narodowe oraz redaktorem portalu/kwartalnika "Nowa Strategia", prowadzi również Facebookowy funpage "Bezpieczeństwo Narodowe.pl"

Komentarze 8 skomentuj »

Nie ma żadnego wiarygodnego potwierdzenia na tą informację. Szukałem.

Nawet estoński internet ani słowem nie mówi że to Rosja przewoziła te czołgi.

Ani słówka w żadnym źródle amerykańskim.

Wiec raczej można to między bajki włożyć.

PS. Amerykańscy żołnierze nie opuszczali sprzętu nawet na chwilę wiec Rosjanie nie mogli ani uszkodzic ani podejrzeć nawet.

Sądząc po Pana bajkopisarskich tekstach jakie Pan tu raczy publikować, nie dziwię się, że nic Pan nie znalazł. Jeszcze trochę i będzie Pan pisać o UFO porywającym ludzi :)

Nie bądź impertynentem i bucem tylko odpowiedz na pytanie.

Jakie są dowody na to że amerykanie to głupki i zamówili dostawę swoich czołgów u ruskich?

Inaczej będę cie uważał za putinowskiego politruka.

Jakie są dowody napisałem w tekście, to po pierwsze. Pieniądze nigdy nikomu nie śmierdzą, a Estończycy nawet nie posiadają specjalnych ramp i platform aby transportować czołgi - wniosek nasuwa się sam. Po drugie, polecam czytać ze zrozumieniem, bo pisałem o tym (i dlaczego) możliwość "skopiowania" czy chociaż podejrzenia czołgów była właściwie niemożliwa, amerykanie nie mieli się czego obawiać. Gdyby znał Pan choć trochę historię, wiedziałby Pan, że podobne przypadki zdarzały się już dawniej. Zdarzają się i obecnie ( np. Ukraińcy, zamawiający amunicję w Rosji, poprzez " pośredników ").

Za kogo Pan mnie będzie uważał to mnie niewiele interesuje, ponieważ nie jest Pan żadnym autorytetem w żadnej z dziedzin, a już na pewno nie w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego/ międzynarodowego . Płodzi Pan co najwyżej teksty/teorie, które same najczęściej nie mają żadnego potwierdzenia w faktach. Żeby oceniać, trzeba najpierw sobą coś reprezentować.

Co do "putinowskiego politruka" to kolejna Pana wtopa. Tekst wyraźnie zaznacza, że Rosjanie są nie konsekwentni i że ich "duma" kończy się wraz z ich dochodami, więc nie wiem, który "putinowksi politruk" by coś takiego stwierdził. Kolejna sprawa, że większość moich tekstów traktuje o Rosji jak i ogólnie o tzw. "wschodzie" i żaden z nich nie jest jakąś kremlowską propagandą czy czymś w tym rodzaju.

Niech Pan lepiej pozostanie przy swoich tekstach, dziejowych teoriach spiskowych i temu podobnych sztampach. Z pewnością świetnie się to "sprzedaje" lecz akurat mi niekoniecznie chodzi o sensacyjność, a raczej o rzetelność moich tekstów - Panu polecam to samo.

Drill spree: NATO tanks arrive for military exercise in Estonia
Published time: March 14, 2015 13:49
Edited time: March 15, 2015 08:32
US Abrams tanks and paratroopers have arrived at a military base in the town of Tapa, Estonia, for upcoming exercises. The alliance continues its series of wargames at Russia's borders, claiming its allies are facing aggression.

The arrival is part of preparations for drills set for May 4 to 15, codenamed Siil 2015 (which translates as Hedgehog 2015), says a statement by the Estonian Joint Staff.

To jest info agencji rosyjskiej : http://rt.com/news/240761-us-tanks-estonia-drills/ i jak widać nawet rosyjski portal nie robi z siebie idioty. A w końcu mPolaska24 to nie żaden Superekspres tylko poważny portal, którego w ten sposób nie należy ośmieszać.

Ani tu ani nigdzie nie podają oprócz nieznanej proweniencji portalu dezinformacyjnego który powołuje się na dezinformacje byłego ruskiego ambasadora. A cóż to za wiarygodność w takich źródłach.
Ktoś kto prezentuje siebie jako :" Autor jest redaktorem portalu/kwartalnika "Nowa Strategia",- powinien wiedzieć że nie podaje się informacji jako wiarygodnej jeśli nie jest ona potwierdzona z innych źródeł(nie powołujących się na to samo). Inaczej należy opatrywać to etykietką : Humor albo Rozrywka.

Gdyby takie obwieszczenie miało charakter żartu a nie wiadomości pośmiałbym się razem ze wszystkimi.

Czołgi i ciężki sprzęt amerykański nie po raz pierwszy trafił do Europy wschodniej.

Wcześniej już transportowano amerykański sprzęt wojskowy na Liwie ( ktoś podający się za eksperta wojskowego powinien wiedzieć) : " A freight train carrying a whole column of American armored vehicles was caught on camera in Latvia in December. Dalbe Railway Station, where the train was reportedly spotted, is less than 300 kilometers from the Russian border. "
http://rt.com/news/239021-us-tanks-latvia-arrive/

Czy ktoś transportował go na plecach bo :" Estonia nie posiada odpowiednich platform służących do przewozu czołgów, ponieważ sama nie posiada w składzie swoich SZ żadnych czołgów."?
Czy wtedy i później 6 marca - za każdym razem jechały do Litewskiego portu ruskie platformy?

Proszę traktować polskiego Czytelnika poważniej niż TVN24.

PS. Osobiste wycieczki i rady dla mnie proszę zachować dla siebie- będę grzeczny i nie powiem publicznie dlaczego.

Osobiste wycieczki to zaczął Pan, więc niech się Pan nie dziwi, że odpowiadam tym samym.
Co do wcześniejszych ćwiczeń jakie odbywały się na terenie państw bałtyckich to nie wiem w jaki sposób był transportowany sprzęt. Informacja, o której pisze pojawiła się również na innych polskich portalach , nie tylko rosyjskich ( i warto dodać, że były to portale o nastawieniu raczej antyputinowskim). Co do etykiety "Humor i Rozrywka" to powinien ją Pan stosować przy każdym swoim tekście, nie wykluczam dodania w Pana przypadku dodatkowej kategorii " Science-Fiction" - ta byłaby chyba najodpowiedniejsza. Co do portalu Mpolska24.pl, zgadzam się, że jest to poważny portal. Śmieszy mnie jednak to, że brak rzetelności zarzuca mi osoba, która moim zdaniem tę "powagę" regularnie zaniża.

Podałem źródła informacji, podałem również osoby, które to potwierdziły. Oczywiście do interpretacji i oceny, każdy czytelnik ma święte prawo, ale że akurat Pan zarzuca mi nierzetelność ( nazywając mnie po drodze putinowskim politrukiem) to już mnie rozbawiło na całego. W mojej ocenie jest Pan ostatnią osobą na tym portalu, która ma jakiekolwiek prawo mówić co jest rzetelne, a co nie.

Przestań pan czarować jak politruk, tylko proszę dać linki do źródeł. Chociaż jeden link do poważnej agencji, bo powoływanie się na dziadka który 20 lat temu był ambasadorem w Azji że on coś wie to przekracza granice śmieszności. To maja być rzetelne informacje? Kpiarzu?

Te polskie media powtarzają ten sam kit co w pańskim artykule.

No to jak? Będzie ten link? (tylko nie do słynnego kwartalnika).

PS. A moich tekstów nikt nie każe czytać. Obejdzie się bez takiego wielbiciela. Mam wielu takich co się im podoba i piszę dla nich.

Co do tego, że nie mógł Pan znaleźć linku na amerykańskich stronkach to ( nie wiem jak obecnie), ale do niedawna ni czorta nie można było znaleźć informacji o tym, jak to na ostatnich ćwiczeniach marynarek NATO, przestarzały francuski okręt podwodny "zatopił" pół amerykańskiego konwoju. Gdy jeden z Francuskich portali branżowych opublikował tą informację, amerykanie zwrócili się do nich z " uprzejmą prośbą" o usunięcie tej informacji. Dopiero potem napisał o tym jeden z redaktorów Defence.24.pl. Tak więc, jeśli mówi Pan, że nie może Pan znaleźć takowej informacji, to mnie to mocno nie dziwi. Niech Pan mi najpierw poda chociaż jeden link do jakiejś "poważnej agencji" , która by potwierdzałaby teorie Pańskich tekstów. Aż się Pan prosi o cytat z Biblii o drzazdze w czyimś oku i belce w swojej, lecz mniejsza o to.

Co do Pana "PS" to tak jak mówiłem, z pewnością takie rewelacje świetnie się sprzedają i ostatnią rzeczą jakiej chciałbym w życiu to być Pańskim "wielbicielem". Różni Nas to, że ja mam czytelników, a Pan "wielbicieli"... dobrze, że w ogóle nie "wyznawców'. "Wielbicieli" to mają celebryci , czytelników - autorzy.

Myślę, że Nasza dalsza dyskusja niema większego sensu. Toteż myślę, że najlepiej będzie, gdy zostaniemy przy swoich stanowiskach i każdy z Nas będzie robił swoje. Pan mnie nie przekonuje, tak jak i ja Pana, więc tak będzie najlepiej.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.