Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Ujawniamy czyli ściemniamy

Rozpoczęła się kampania wyborcza. Mniej korzystna dla obywateli niż przed wyborami samorządowymi. Wtedy przynajmniej można było liczyc na szybki przedwyborczy remoncik obwodnicy albo chociaż na obietnicę otwarcia metra. W tej kampanii jedynym bonusem są igrzyska wrzucania granatów do szambiarki.

Ujawniamy czyli ściemniamy
źródło: flickr

Komuś może wydać się ten bonus wątpliwy. Chociaż w sumie to jedyna okazja dla przeciętnego obywatela polskiego, żeby miał szansę dowiedzieć się trochę prawdy. Przynajmniej tego, którego prawda interesuje. Trzeba tylko pamiętać, że nie jest to „tylko prawda”, a już na pewno nie „cała prawda”. Ale warto popatrzeć na odpryski, które do nas trafiają i trochę je próbować ogarnąć i zapamiętać. I nie dać się wkręcić.

Mechanizm, który działa perfekcyjnie i wywołuje pożądany skutek to przysłowiowy granat w szambiarce. Pojawia się „informacja”, ktoś ją „ujawnia” i za chwilę wszyscy siedzimy w gównie po uszy. Totalna konsternacja sprawia, że zanim się otrząśniemy, poddamy sensownej analizie tę „bombę” to mamy już coś zakodowane.

Był sobie Durczok. Nie ma go. Jest kilka ważnych wątków związanych z tą sprawą, które wciąż nurtują opinię publiczną i są analizowane. I dobrze. Mnie nurtuje przykra refleksja nad polskim dziennikarstwem. Niedopracowany, wątpliwy dowodowo materiał pełen tez bez pokrycia „ujawniono” i oto jesteśmy na polu bitwy, troche oszołomieni. Może to i dobra strategia – okazała się dość skuteczna. Świat usłyszał o molestuchu i paru jego innych skłonnościach. Szkoda tylko, że świat nie usłyszał o tym co ważne, zagłuszony sensacją. Kilka stron dalej w tym samym numerze tygodnika był naprawdę wartościowy artykuł o hospicjach prenatalnych. Mocny materiał na ważny temat – kto go zauważył?

Inny przykład to Bierecki. W toku wzajemnego przedwyborczego „ujawniania” został oskarżony senator. Natychmiast po obu stronach sceny politycznej swoje zdanie wypowiedzieli już chyba wszyscy, łącznie ze znanymi autorytetami moralnymi typu Drzewiecki. Bierecki tymczasem milczy. Chyba słusznie. Skok (nomen omen) do taplającego się w gównie towarzystwa trudno uznać za metodę na oczyszczenie. Towarzystwo zresztą ma krótką pamięć. Jeszcze z pewnym bólem przypomniało sobie, że wciąż nie wyjaśniono Amber Gold. Ale sięganie pamięcią do afery Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej okazało się już zbyt trudne. A przecież ta sprawa trwa! 6 marca wszczęto kolejno śledztwo w sprawie WGI Dom Maklerski a pierdylion innych spraw sądowych ciągnie się od lat i końca nie widać.

Igrzyska dopiero się zaczęły. Czeka nas ujawnienie jeszcze wielu sensacji.

A dlaczego nikt nie ujawnia tego, że pod płaszczykiem dbania o poprawne przeprowadzenie wyborów złożony został prezydencki projekt nowelizacji Kodeksu Wyborczego. Jest w nim drobna zmiana dotyczącą formatu kart do głosowania. Sprawia ona, że wycofane zostają nakładki brajlowskie, dotychczas umożliwiające niewidomym samodzielne głosowanie. To pewnie za mało nośny temat wyborczy, kto by chciał o tym wiedziec...

Okazać się może, że najszerzej otwarte oczy mają niewidomi, oni przynamniej pilnują swoich praw wyborczych... a cała rzesza „pełnosprawnych” bezmyślnie ogląda igrzyska.


Data:
Kategoria: Gospodarka
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.