Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Interpretatorzy z urzędu – część druga

I obawiam się – nie ostatnia. Niespełna trzy tygodnie temu pisałem w tym miejscu, jak to prawo podatkowe w Polsce bazuje nie tyle na uchwalanych przez Sejm ustawach, co na „twórczych” interpretacjach tychże ustaw dokonywanych przez urzędników fiskusa. Dzisiaj kolejna odsłona tej podatkowej patologii.

Wtedy (26.02.2025) chodziło o m. in. o interpretację, zgodnie z którą polski klient, który kupuje bilet u zagranicznego przewoźnika lotniczego bezpośrednio z jego strony internetowej, powinien zapłacić za tego przewoźnika 10-procentowy podatek CIT. Dzisiaj o sprawie jeszcze bardziej kontrowersyjnej bo siłą rzeczy dotykającej o wiele większą liczbę obywateli.

Resort finansów postanowił zarobić nieco więcej na gastronomii. Dotąd było tak, że jedzenie w restauracji obciążone było 8% podatkiem VAT, a napoje (w tym alkohole) – 23% podatkiem VAT. I teraz fiskus – nie zmieniając prawa – uznał, że jeżeli klient do kotleta (dotąd 8% VAT) zamówi choćby wodę mineralną (23% VAT), to całość takiej usługi gastronomicznej winna być obciążona 23% VAT-em. Czyli i woda, i kotlet.

Oczywiście ze strony fiskusa jest to bezczelna granda i rozbój w biały dzień. I gdy przy tej okazji chcę przypomnieć premier Ewie Kopacz o jej obietnicy ucywilizowania prawa podatkowego w Polsce, to muszę także zwrócić jej uwagę, że najważniejszą zmianą, jaką należy w Polsce przeprowadzić, to odebranie fiskusowi prawa do tego rodzaju podatkowych interpretacji.

A tak na marginesie – mam nadzieję, że fiskus, kolokwialnie rzecz ujmując, „przejedzie” się na tej ostatniej gastronomicznej interpretacji. Bo oczywiście nasuwa się prosty pomysł, jak uciec spod tej bezczelnej grabieży. Otóż wystarczy, się „podzielić” zamówieniem i rachunkiem. Żona „zamawia i płaci” za zupy i sznycle, mąż „zamawia i płaci” za piwa i wody mineralne. Mamy dwa oddzielne rachunki, a fiskus – i słusznie! – ma tylko (lub aż) tyle, ile miał przed owym twórczym zinterpretowaniem  VAT-u w gastronomii. 

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski - https://www.mpolska24.pl/blog/pawel-piskorski

Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. Historyk. Poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009), Wiceprzewodniczący (2001-2003) i Sekretarz Generalny (2003-2004) Platformy Obywatelskiej, Poseł na Sejm RP (1991-1993 i 1997-2004), Prezydent m.st. Warszawy (1999-2001), od 1987 roku działacz a w latach 1990-1991 Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Komentarze 1 skomentuj »

Witam,
uważam ze nie wspomina Pan o sednie sprawy/problemu, co powoduje takie zachowanie aparatu represji na terenie tego kraju ( zwanego 3RP ), takie zachowanie jest powodowane przez ZUS a właściwie stan jego konta, dotychczas uważałem że koniec 3RP nastąpi w 2018roku, ale z sygnałów docierających do moich zwojów mózgowych wnioskuję że koniec nastąpi w połowie 2015 roku, wypchnięto 5mln polaków do EU to tam zasilają budżety i pracują na PKB tamtych krajów, w 3RP nie ma komu pracować, zresztą kto tu będzie pracował za 350euro/mc, bąkają coś o Ukraińcach :) podzwoniłem popytałem, Ukraińcy jadą dalej na zachód! wszyscy znajomi prowadzący działalność w 3RP przerejestrowali ją do Niemiec :), cała moja rodzina została poinformowana aby się przygotowała i była gotowa na szybki wyjazd na zachodnia stronę Wisły, 3RP jest w stanie zawałowym i rozbiorowym, na własne oczy zobaczę zdarzenia które będą opisywane w podręcznikach do Historii :)

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.