Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Naturalny język dzieci

Jesteś rodzicem? A może opiekunem? Pracujesz z dziećmi? Masz z nimi kontakt? Zauważasz jak małe dzieci się komunikują i jak to się u nich zmienia wraz z wiekiem? Czemu tak się dzieje? Od samego początku dziecko komunikuje się ze światem. Najpierw płaczem, potem coraz bardziej łapią kontakt werbalny aż zaczynają używać słów. Dziecko jest w 100% szczere i konkretne. Jeśli czegoś nie chce - mówi NIE, co często jest nie do wytrzymania dla dorosłych. Czemu? Bo nie umiemy spojrzeć na potrzeby dziecka i na świat z jego perspektywy.

Naturalny język dzieci
źródło: royalty free
Kilka słów czym jest Porozumienie bez przemocy - sposób komunikacji, który jest językiem osobistym, co powoduje eliminację albo znaczne ograniczenie możliwości wystąpienia przemocy w postaci wyzwisk, oskarżeń czy osądów.

Spójrzmy na przykładową sytuację:
- Idziemy na dwór, zakładaj buty.
- NIE!
(najczęściej tutaj pojawia się u dorosłego irytacja, złość)
- Chodź pobawimy się na dworze.
- NIE! (dziecko ucieka)
Wkurzony rodzic na siłę bierze dziecko, które się sprzeciwia i je ubiera. W złości i płaczu wychodzą.

A gdyby spojrzeć oczami NVC na świat dziecka:
- Chcę wyjść teraz na dwór. Chodź, ubierzemy się.
- NIE!
- Nie chcesz iść na dwór?
- Nie.
- Chcesz zostać w domu?
- Tak. (łapiemy tutaj kontakt, dziecko poczuło ulgę)
- A coś jeszcze chcesz tutaj zrobić?
- Tak. Chcę nakarmić lalkę./Poskakać na kanapie.
- Ile czasu na to potrzeba?
- Chwila, zaraz skończę.
- 2, 3 minuty Ci wystarczą?
- Tak.

Powyższe dialogi są uproszczone, bo nie zawsze pójdzie tak łatwo i przyjemnie. Chcę tu jednak zwrócić uwagę na różnicę w podejściu do dziecka. Chcę pokazać, że za każdym NIE stoi TAK. Za każdym NIE stoi jakaś niezaspokojona potrzeba. Jeśli do niej dojdziemy, dziecko powie TAK, co da mu odprężenie i bycie zauważonym. Nawiązuje się wtedy dialog, kontakt i łatwiej się wtedy dogadać, żeby pasowało dwóm osobom. Na początku może wydawać się to niełatwym zadaniem, ale trening w takiej rozmowie okaże się łatwiejszy po pierwszych sukcesach. A dzieci chcą współpracować, tylko chcą też być zauważone. Ze swoimi uczuciami strachu, smutku, przygnębienia czy radości oraz potrzebami, np. autonomii, miłości, akceptacji.

Nam, dorosłym, trudno może być przyjąć szczególnie "negatywne" uczucia wyrażane przez dzieci. A dzieci potrafią je wyrażać całym sobą. Warto wtedy znaleźć jakąś strategię dla siebie na radzenie sobie w takich sytuacjach. Może to być np. liczenie do 10 czy wzięcie kilku głębokich oddechów. Banalne sposoby, ale mogą one zdziałać cuda. Pomagają często na uniknięcie wyrzucenia z siebie pierwszego rzutu złości na dziecko.

Ważne jest przy tym bycie świadomym rodzicem. Świadomym swoich uczuć, potrzeb, wartości, którymi się kierujemy oraz świadomości tego, że dzieci są indywidualnościami, które potrzebują czasem wsparcia w trudnych chwilach. Nie chcą etykiet, ocen, nagród, kar, krzyków, wymuszania, używania siły. To je łamie i niszczy. Potrzebują poznawać świat z dorosłymi, którzy będą dla nich bezpieczeństwem, miłością i którzy będą nad tym bezpieczeństwem czuwać, ale ze zdrowym rozsądkiem.

Czemu uczucia i potrzeby są takie ważne?
Zasadnicza kwestia - za wszystkimi uczuciami stoją potrzeby. Np. za uczuciem radości - potrzeba zabawy, za smutkiem - potrzeba bliskości. Jeśli sobie to uświadomimy, staniemy się odpowiedzialni za swoje życie. Przestaniemy obwiniać innych za to, jak się czujemy. Sąsiad wierci w ścianie? Wkurzam się, bo potrzebuję spokoju. Chcę odpocząć po pracy. Co mogę zrobić w tej sytuacji? I szukam tutaj strategii. Może wyjdę na dwór? Może pogadam z sąsiadem? Możliwości może być wiele. Taka samoświadomość jest bardzo ważna i ma wiele zalet. Wiemy co czujemy, czego chcemy i co możemy zrobić. Bierzemy odpowiedzialność za swoje życie i tylko od nas zależy co z nim zrobimy.

Co robi negowanie uczuć?
"Chłopaki nie płaczą", "Nie bądź beksa", "Nic się nie stało", "Taka ładna i płacze. Nie płacz już". Szczególnie chłopakom nie pozwala się na wyrażanie uczuć. To może powodować u nich agresję, brak empatii, współczucia dla innych. Powoduje, że stają się oni opryskliwi lub milczący.
Chłopaki są ludźmi, a każdy człowiek ma uczucia i potrzebuje miejsca na ich przeżywanie. Uczy się je przeżywać i sobie z nimi radzić. Uczy się wyrażać siebie w bezpieczny i przyjazny sposób dla innych. To buduje kontakt, relację, spokój i pewność siebie. Człowiek wie czego chce i co może z tym zrobić bez uciekania się do agresji czy wyzwisk.


Uczmy się więc od dzieci naturalnego języka. A my pozwólmy dzieciom rozwijać skrzydła i budować pewnych siebie, świadomych ludzi, którzy umieją rozmawiać.
warsztaty Porozumienia bez Przemocy w Zielonej Górze

Dawid Grabski
Data:
Tagi: #

dawidnvc

Komunikacja - https://www.mpolska24.pl/blog/komunikacja

Nowa jakość komunikacji - Porozumienie bez przemocy

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.