Dzisiejsza konwencja starającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego była wydarzeniem z pewnością ciekawym i inspirującym. Inspirującym zwłaszcza dla sztabu Andrzeja Dudy.
Przed wystąpieniem Komorowskiego wysłuchać mogliśmy przemówień znanych i lubianych (oraz mniej znanych i mniej lubianych) przeplatanych przygotowanym wcześniej mdłym materiałem wideo z wyrazami poparcia dla urzędującego prezydenta.
foto: Daniel Olbrychski
foto: Grzegorz Skrzecz
foto: Krzysztof Penderecki
Należy zauważyć, że najmocniejszym punktem dzisiejszej konwencji Bronisława Komorowskiego nie było ani przemówienie prezydenta, ani premier Ewy Kopacz. Prezydentowi Komorowskiemu nie pomogło nawet wjechanie do sali EXPO bronkobusem, to zwycięzca rajdu Dakar Rafał Sonik zdecydowanie "skradł" całe show gospodarzowi.
foto: Rafał Sonik
Polski sportowiec zakończył swoje przemówienie mocnym akcentem, powiedział
"moje zwycięstwo (rajdowe) dedykuję dumnej Polsce"
jednocześnie unosząc dłoń w biało czerwonej rękawiczce w geście victorii. Rajdowiec ofiarował również swoją rękawicę Komorowskiemu, nawiązując do słynnego wyborczego szalika, który w 2010 roku dostał od Tuska starający się o pierwszą kadencję Komorowski.
Drugim wartym wspomnienia wystąpieniem jest mowa wygłoszona przez Władysława Bartoszewskiego, sekretarz stanu w KPRM kolejny raz udowodnił, że lojalnie gra na rzecz Bronisława Komorowskiego.
foto: Władysław Bartoszewski
Hasłem, które dziś zaprezentowano, pod którym Bronisław Komorowski idzie do wyborów jest „wybierz zgodę i bezpieczeństwo”. Niestety w żadnym razie nie jest ono spójne z przekazem, który wydostał się z hali EXPO XXI.
foto: Hasło kampanii Bronisława Komorowskiego
Z pewnością zgody nie zbudowało konfrontacyjne "umisiowione" przemówienie Ewy Kopacz, które kojarzy się jedynie z wzniecaniem na nowo ognia wojny polsko-polskiej. W przemówieniu premier ewidentnie widać było wyraźną rękę ogorzałego w politycznych bojach Michała Kamińskiego. Według Kopacz
Kaczyński boi się Prezydenta Komorowskiego, dlatego postanowił schować się za kolejnym technicznym kandydatem. To nie są czasy na debiutantów i polityków kierowanych z tylnego siedzenia.
foto: Premier Ewa Kopacz
(Ciekawe co o tym fragmencie przemówienia Ewy Kopacz sądzi obecny na sali Premier Buzek...)
foto: Jerzy Buzek
Z przemówienia Komorowskiego, które tradycyjnie było zbyt długie i przegadane, na pierwszy plan wybijały się nie kwestie pomocy dla ludzi młodych, czy też polskiej wsi, ale kwestie bezpieczeństwa. Usłyszeliśmy, że Polska jest dobrym sojusznikiem, posiadającym silną i profesjonalną armię. Prezydent zauważył, że żyjemy obecnie w złotym okresie dla Polski, kolejne pokolenie nie musi budować na gruzach. Komorowski dodał, że:
zgoda jest dziś wartością wprost bezcenną. Zgoda jest gwarantem naszego bezpieczeństwa.
Mimo to można było odnieść wrażenie, że
zarówno Ewa Kopacz jak i Bronisław Komorowski straszą wojną, nie tylko polsko-polską, ale i tą za naszą wschodnią granicą.
foto: Prezydent Bronisław Komorowski
Niewątpliwie jednym z mocniejszych elementów dzisiejszego wydarzenia była oprawa, Platforma raz jeszcze potwierdziła, że ma bardzo dobrych specjalistów od organizacji tego typu eventów, równocześnie sztab Komorowskiego kompletnie nie panował nad przekazem, który był obecny podczas konwencji w sieci. Wielokrotnie powtarzano dziś hasło „maraton poparcia”, na nieszczęście dla urzędującego prezydenta sztab Andrzeja Dudy momentalnie wykorzystał sytuację i zarejestrował domenę marszpoparcia.pl.
foto: Bronkobus na hali Expo
Zdumiewający brak spójności w przekazie może świadczyć o dwóch rzeczach, opisywanym przez
mPolskę24.pl konflikcie w sztabach Platformy po europejskim awansie Donalda Tuska.
Politycy PO zachowują się jak "sieroty po Donaldzie Tusku".
Ani Komorowski, ani Kopacz nie byli w stanie porwać tłumów, nie było gracza, który nadałby ton platformianej orkiestrze. Obecnie partia wykorzystuje opary paliwa pozostawionego przez Tuska, jeśli w najbliższym czasie nie dojdzie do wyłonienia prawdziwego lidera może dojść do widowiskowej katastrofy.
Michał Szanter/mpolska24.pl