Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Krótka historia jak zamordować każdy dobry pomysł - Kartę Warszawiaka

Pomysł: Warszawiacy mogą otrzymać Kartę Warszawiaka, która upoważnia do rozmaitych zniżek w mieście, a na bilety w komunikacji miejskiej w szczególności.

Krótka historia jak zamordować każdy dobry pomysł - Kartę Warszawiaka
Miejski Obiekt Pożądania
źródło: mPolska24.pl

5 stycznia. Początek - odcinek 1.

Uwalenie pomysłu: aby otrzymać kartę trzeba potwierdzić, że jest się warszawiakiem.
W tym celu potrzebne jest potwierdzenie z Urzędu Skarbowego, które dostarcza osobiście Potencjalny Kartą Certyfikowany Warszawiak, że złożyło się PIT, bo GIODO zabronił przekazania takich danych z US.
Tu odpadają pierwsi niecierpliwi. Ale to dopiero początek. Jeśli składasz PIT wspólnie ze współmałżonkiem, który ma - cóż za pech! - inny, choć też warszawski adres to dodatkowa trudność, bo (uwaga! robi się trudniej!) Twój urząd, to nie ten urząd co poświadcza małżonkowi, więc Tobie może wyda, ale jej/jemu nie bo nie ten adres, a w tamtym drugim urzędzie przecież nie mają PIT-u, bo złożony jest tu, ale może zapytają to my wtedy im odpowiemy, ale czy tak będzie któż może wiedzieć.
Nadążacie, prawda?
Ale, ale... Być może wystarczy poświadczona kopia PIT o złożeniu (4 piętro, kolejka), do której trzeba opłacić 5 złotych (parter, bez kolejki) i wrócić z wnioskiem (4 piętro, kolejka, wepchnęliśmy się, ale pan z Kancelarii właśnie wyszedł, wszak przecież wrócił), kopia będzie w ciągu miesiąca, będziemy powiadamiać... 
Tak oto byliśmy w tym dniu w dwóch urzędach, czasem pojedynczo, czasem wspólnie, na kilku piętrach, w kilku okienkach...
Mnie już przeszła chęć na jakiekolwiek Karty i zniżki, ale przez ciekawość co może jeszcze się wydarzyć i jaki to slalom specjalny ułożono dla Potencjalnych Kartą Certyfikowanych Warszawiaków - będziemy walczyć. Stay tuned. Sprawa jest rozwojowa. Jak się kiedyś dorobię karty to chyba sobie z nią zrobię słitfocię...
(btw, mam w dowodzie osobistym informację o miejscu zameldowania, ale jak rozumiem to jednak zbyt mało by mi uwierzyć...)

9 stycznia. Odcinek 2.

Chciałbym aby wszyscy, którzy chichotali się przy czytaniu odcinka pierwszego powstrzymali się od szyderstw w stronę US, a III US Warszawa-Śródmieście w szczególności. W poniedziałek popołudniu złożyłem prośbę o poświadczenie złożenia PIT, termin: do miesiąca. Dziś rano (piątek, był jeden dodatkowy dzień świąteczny w tym tygodniu) zadzwonił uprzejmy urzędnik, pojechałem i po 30 sekundowej wizycie na Lindleya mam zaświadczenie z wieloma podpisami i pieczęciami.
Wrócił optymizm. 
Co mnie podkusiło obiecywać, że zrobię sobie focię z tą kartą?

29 stycznia. Odcinek 3.

Pieczątka na PIT-cie rzeczą świętą jest i żadne tam składania PIT-ów przez Internet czy wysyłanie pocztą tego nie zastąpi. Pieczątka i bumaga uwierzytelniają człowieka. Bez bumagi człowieka nie ma. PIT z pieczątką warunkiem koniecznym jest.
Karta jest ważna do czerwca, ale kto wie, kto wie... Może radnym uda się przedłużyć ją do końca roku. Prace koncepcyjne podobno już ruszyły.
Korzyści w komunikacji miejskiej: 
bilet z Kartą 30-dniowy imienny: 98 złotych, bez karty: 110 złotych, czyli jakieś dwa do trzech przejazdów
bilet z Kartą 90-dniowy: 280 złotych, bez Karty: 250 złotych, czyli 10 złotych miesięcznie
zapewne są także jakieś inne. posprawdzamy...

Radość z procesu wyrabiania Karty warta dużo więcej, a szczęśliwi warszawiacy czasu - spędzonego w procesie - nie liczą.
(tak zeznała żona-bohater, test-pilotka procesu stawania się Warszawianką-Kartą-Uwierzytelnioną, co żem tu spisał oraz ku uciesze i przestrodze wszystkich opublikował)

Słit foci nie będzie. Ale może kiedyś będzie sezon drugi tej historii.

(Od Rekacji: przedruk za zgodą uwierzytelnioną ;-) autora tej całej chyba przez łzy pisanej historii)
Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #karta #warszawiaka
Komentarze 1 skomentuj »

W przyrodzie nie ma nic za darmo. Jeśli są zniżki to ktoś musi zapłacić różnice.
A poprawianie standardy życia warszawiaków kosztem gości miasta(turystów i ludzi biznesu) byłoby zwykłym draństwem robionym dla politycznej korzyści. Relikt z czasów socjalizmu.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.