A
gdy popatrzycie na to zdjęcie, to niech was opanuje taka zimna
nienawiść, tym większa, im większa jest wasza bezradność. Wierzcie
głęboko w to, że tu chodzi o wojnę religii. W to macie wierzyć. Macie
nienawidzić.
Nie myśleć.
Nie myślcie czasem o tym, gdzie było zrobione to zdjęcie. Po co się nad tym zastanawiać? Co to komu da, że będzie wiedział, że zdjęcie zrobiono w Libii... albo w miejscu, które było kiedyś Libią, a dziś jest zbiorem zwaśnionych, uzbrojonych przez USA plemion walczących między sobą i rozkradających jeszcze nie tak dawno najbogatsze i najwyżej rozwinięte państwo w Afryce? Nic wam nie da ta wiedza, tak jak nic wam nie da przypomnienie sobie, kto to kwitnące państwo (TAK! KWITNĄCE!) zniszczył, kto uzbroił bandziorów, kto bombardował. Co wam da wiedza, że USA uznały, że jest to konieczne, bo do niedawna wielki przyjaciel Zachodu, rządzący Libią płk Kadafi, postanowił sprzedawać swoją ropę naftową za złoto, a nie za dolary, jak tego wymaga USA?
Nic ta wiedza nie da, bo wszyscy wiedzą przecież, że chodzi o to, że to Koran nakazuje mordowanie ludzi, koniec kropka. I każdy Muzułmanin to wróg.
Nie zastanawiajcie się czasem nad tym, jak w ciągu roku mogło powstać Państwo Islamskie i skąd mogło mieć pieniądze na wystawienie pięćdziesięciotysięcznej armii. Po co wam taka wiedza? Po co zastanawiać się, skąd mieli broń, transport, wyszkolenie? Po co w ogóle wspominać wyposażenie w broń „demokratycznych rebeliantów” w Libii i w Syrii przez USA i aliantów z NATO? Po co zastanawiać się nad tym, skąd broń, którą dostarczono tym rebeliantom znalazła się na wyposażeniu armii Państwa Islamskiego.
Nie zastanawiajcie się. Nie warto.
Macie wierzyć, że tu chodzi o konflikt cywilizacji, kultur i religii. Jesteśmy my, cywilizowani i są oni, barbarzyńcy. Wystarczy to wiedzieć, no i może jeszcze, że USA nas obronią przed barbarzyńcami. Bo USA wszystkich bronią przed barbarzyńcami. Zawsze.
I nie zastanawiajcie się czasem jak to się dzieje, że USA nie może sobie poradzić z Państwem Islamskim. Nie zadawajcie sobie żadnych pytań takich jak czemu nie zgniecie go, jak poprzednio zgnietli w parę dni armię Iraku, o wiele większą i lepiej wyszkoloną? Nie zastanawiajcie się nad tym, bo od tego może na przykład zacząć boleć głowa. Lepiej włączcie telewizję i obejrzyjcie sobie najnowszy teleturniej w którym gracze występują na golasa.
Nie myślcie.
Wojna to pokój. Wolność to niewolnictwo. Ignorancja jest siłą.
Czy ktoś zainteresował się skąd pochodzą stroje w które ci bandyci ubierają skazańców?
Bo nie robią tych wdzianek , na drutach, ich (bandytów) małżonki.
Ktos je dla kogoś produkuje na dużą skalę. Kto i dla kogo i jak trafiają w ręce tych zbirów?