Na ten materiał trafiłem przypadkiem. Zacząłem oglądać z ciekawości. Okazało się że to reportaż opisujący prywatną wyprawę w rejonie konfliktu. Autor przekazuje relacje z obu stron konfliktu. Możemy zobaczyć jak ta "wojna", podczas której kontroluje się czy wędkujący ma kartę wędkarską, naprawdę wygląda i na terenach doglądanych przez separatystów jak też od strony "rządowej"
Film jest długi dlatego pod video jest spis treści. Można sobie wybierać interesujące fragmenty później wrócić do pozostałych.
Spis treści:
0:57 Trasa podróży
1:45 Głupi Turysta
4:24 Gdzie jest prawda? - wstęp o wojnie
11:08 Homo Sovieticus – metalność ludzi w Donbasie
15:51 Rozprężenie na froncie – konsekwencje dziwnej wojny
31:06 Trzymanie porządku – różne dziwne historie
31:20 Ajdarowcy kontrolują wędkarzy/kłusowników (32:51: początek filmu)
34:38 Ajdarowcy na strzelnicy (film)
35:31 Żołnierz przeładowuje broń na blokpoście na widok włączonego aparatu
37:25 Hirskie – 100m od nas spada bomba (38:37 – 41:14 film)
42:46 Pijani żołnierze/weterani w Kijowie
43:46 Początek rebelii i jak to się stało, że zyskała szerokie poparcie
45:10 Opowieść byłego deputata ługańskiej rady jak to wyglądało na początku
46:43 Moja relacja z Doniecka i Ługańska z maja
48:09 Masakra w Odessie – punkt zwrotny
49:02 Jak sprawić aby ludzie się zabijali?
51:27 Dlaczego rosyjska propaganda działa na konkretnych przykładach?
52:31 Bombardowanie Doniecka i Ługańska w lipcu/sierpniu
57:11 Jak to jest z tym "Ukraińcy tylko odpowiadają ogniem, pierwsi nie strzelają"
59:56 - 1:05:48 W ziemiance pod Mariupolem pod ostrzałem Gradów (film z napisami)
1:10:18 Ostrzeliwanie miast: zbrodnia czy część wojny?
1:17:39 Zaniżanie strat
1:19:32 "Albo z nami albo przeciwko nam"
1:21:46 Jak odróżnić propagandę od potencjalnej prawdziwej informacji?
1:24:43 Relatywizowanie zbrodni
1:25:30 Terroryści i faszyści
1:27:05 Zawsze na końcu w każdej wojnie jest człowiek, to on może zabić, albo i nie.
1:30:44 Porównanie sytuacji na Śląsku do Donbasu
1:38:42 Króciutko o zagranicznych ochotnikach – odsyłam do mojego reportażu: http://zoba.to/-/bolek-i-lolek-polacy...
1:40:22 Banderyzm i geopolityka
1:46:22 Kijów nie wypłaca emerytur i świadczeń socjalnych na terenach pod kontrolą separatystów
1:49:02 Dlaczego ta wojna jest na rękę ukraińskim oligarchom?
1:52:40 Ocena pracy dziennikarzy
1:56:52 Podrobiona legitymacja dziennikarska
2:01:58 O różnicach: Ukraińcy nie raz pytali dlaczego separatyści walczą "z nami"
2:03:05 Donbas – czy warto o niego walczyć?
2:06:15 Zakończenie
Jednym się podoba, drugim nie. Ale czy to się taki urodził który wszystkim dogodził?
Zamiast komentarza.
Zacytuję fragment opinii do filmu przedstawionej przez pana Wojtka Kopczyńskiego:
" Niestety u nas jest tak, że każdy próbujący zachować dystans
czy neutralność wobec tego konfliktu dostaje zaraz łatkę "ruskiej
wtyki". Jam sam początkowo z dystansem czytałem relacje Ryczka...
Prawda jest taka, że propaganda ukraińska jest tak samo perfidna i zakłamana jak propaganda rosyjska.
Według nich: każdy po naszej stronie to "ochotnik", a po
przeciwnej - "najemnik". Po naszej stronie walczą "bohaterowie", a po
przeciwnej - naszprycowani "zombie".
Niestety, polskie (?) media wpisują się bezkrytycznie w ukraińską
fabułę. Nikt w nich nie powie, że ochotnicze bataliony ukraińskie są
niezależne militarnie i finansowo od ukraińskiej armii, a ich dowódcy
nie różnią się od prorosyjskich watażków.
Nikt nie zapyta czemu uchodźcy z Donbasu masowo uciekają na wschód - do Rosji, a nie na zachód.
Czemu do walki z separatystami muszą jechać oddziały z zachodniej Ukrainy, a nie miejscowe z Donbasu i Mariupola.
Jak to możliwe, że fabryki czekolady premiera Poroszenki
pracują w Rosji pełną parą, przynosząc cały czas zysk ich właścicielowi.
Nikt nie spyta, czemu tysiące młodych Ukraińców chowa się przed
poborem gdzie pieprz rośnie, lub wykupuje się od niego łapówkami.
Po obu stronach tej wojny giną żołnierze i cywile - choć obie
strony cynicznie zakłamują liczby ofiar - jednak nie wszyscy z nich
wiedzą dlaczego się tam znaleźli i w imię czego mają oddać życie.
Nie wiem (i nie chcę wiedzieć) czego szuka tam Piotr Ryczek: pieniędzy, sławy czy przygody, ale tylko takie dziennikarstwo ma szansę zdobyć moje zaufanie albo choć szacunek."
PS.
Niedawno sam napisałem że ukraińskiego konfliktu, agitek i propagandy mam po dziurki w nosie. Ale mam wrażenie, że ten materiał jest od takich wad wolny, więc zaprezentowania go sam sobie wybaczam.