Ale nie jest to już problem dla banków inwestycyjnych i spekulantów na walucie. Obniżka stóp procentowych na poziomie do -0,75 proc. jest decyzją, której nie spodziewał się nikt. Nic więc dziwnego, że gracze na walutach wpadli w szok, ale nie alarmują o stratach. Deklarują w rozmowach, że teraz jest przynajmniej jedna silna waluta w Europie, która jest wolna od wpływów tego, co Państwo Islamskie planuje na najbliższe miesiące, tego co Rosja robi z Ukrainą oraz tego, w jaki sposób Wielka Brytania będzie opuszczała Unię Europejską, jeżeli będzie w ogóle.
Frank szwajcarski z rosnącym w ciągu dnia kursie (do 5,20 zł w kantorach) uderzył najmocniej w polskie rodziny, które spłacają kredyty zacignięte we frankach szwajcarskich, a to ponad pół miliona gospodarstw domowych. Na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w dół poleciały
akcje banków, które angażowały się w kredyty we frankach. Akcjonariusze mBanku, PKO BP i Alior Banku zamarli z przerażeniem, kiedy akcje ich banków sięgały spadków nawet o 6,9 proc. wartości sprzed ogłoszenia informacji o decyzji Banku Szwajcarii.
Szalejący kurs franka zaraził także inne waluty, których wartości najpierw wzrosły, żeby potem gałtownie spaść do nieoczekiwanych poziomów 3,65 zł za dolara i 4,30 zł za euro.
W skali świata oznacza to również zmiany w bankowości – bankom komercyjnym od dziś przestaje się opłacać przechowywanie rezerw we frankach szwajcarskich. Niewykluczone więc, że zaczną się ich pozbywać.
hymmm, dla mnie oznacza to tylko tyle że Szwajcarzy nie chcą mieć nic wspólnego z Euro i dlatego usunęli powiązanie Franka do Euro właśnie, co to oznacza dla Euro i co się z tego wykluje dowiemy się na dniach/godzinach, ale podpowiem tak po cichu aby nie siać paniki klawisz z napisem "RESET START" został wciśnięty!! od dzisiaj za rok będziemy mieli inny świat, lepszy czy gorszy nie wiem.