Ekipa która w ciągu ostatnich 7 lat przewaliła miliardy podatników na bzdury, poczynając od 500 milionów PLN na polską prezydencję Unii europejskiej kończąc na 2.7 miliardów PLN na Pendolino, powoli zwija bagaże. Nie każdy mógł wyjechać do Brukseli, podoić spoko dalej w walucie Euro. Ci, którzy zostają w Polsce lądują na ciepłych posadkach w firmach, które chcą dobrze żyć z władzą.
I tak oto, Jan Krzysztof Bielecki, który od 25 lat buduje nam ekonomię rynkową jakiej świat jeszcze nie widział, będzie pracował teraz firmie audytorskiej Ernst & Young. Wcześniej doradca Tuska, Igor Ostachowicz, wylądował na posadzie w innej firmie audytorskiej PriceWaterhouseCoopers (PwC). PwC ma długą tradycję robienia dobrze notablom III RP, posadę znalazła tam była posłanka SLD Sylwia Pusz a wcześniej doradca ekonomiczny Kwaśniewskiego, Witold Orłowski (brat wywalonego niedawno z MSZ Tomasza Orłowskiego).
Dlaczego duże firmy audytorskie są olśnione talentami menedżerskimi notabli, którzy pomagali przez lata doić kasę i rozkładać polską gospodarkę na plecy?
Trzy największe firmy audytorskie (KMPG, PwC i Ernst & Young) kontrolują rynek audytu w Polsce.Każda z nich zainkasowała w zeszłym roku około 500 milionów PLN. Kasa jest zarabiana nie tylko na corocznych audytach największych polskich spółek, także z kapitałem państwowym, ale także na kontraktach doradczych, restrukturyzacyjnych, prywatyzacyjnych itd. Firmom tym zależy więc na dobrych kontaktach z władzą.
Robota w tych firmach jest odwalana przez młodych audytorów i konsultantów, nadzorowanych przez menedżerów i partnerów. Firmy obracają taką kasą, że mogą sobie pozwolić na zatrudnianie ludzi niekoniecznie kompetentnych ale dobrze skumanych z władzą, z nadzieją że tacy ludzie "pozałatwiają" dalsze intratne kontrakty.
Jeżeli każda z tych trzech dużych firm inkasuje około 500 milionów PLN rocznie to 1% tej sumy wystarczy na urządzenie kilku bardzo intratnych synekur dla byłych notabli władzy. Nie muszą na niczym się znać, pojeżdżą sobie na konferencje, udzielą kilku wywiadów, wystąpią w TVN24, podpiszą kilka raportów i będą "załatwiać" kontrakty dla swoich pracodawców. By żyło się lepiej.
Nie zdziwimy się wcale jeżeli Sławek Nowak dostanie wkrótce jakąś intratną posadę w KPMG, PwC lub Ernst & Young. To nic, że nic nie umie, poza politrukowaniem. Skoro Igor Ostachowicz się załapał ...
Państwo PO czyli czy się stoi czy się leży, ciepła posadka się należy