Uszczypnijcie mnie

Chyba zapadłem w głęboki zimowy sen, bo oczom i uszom nie wierzę! Rząd wreszcie zabrał się porządnie za reformę górnictwa. Związkowcy na ulicach, górnicy pod ziemią, wszyscy strajkują, a rząd i tak planuje robić swoje. Jak długo potrwa ten stan rzeczy? Jak długo ten piękny sen potrwa? Nikt tego nie jest w stanie przewidzieć.

Cofnijmy się do zeszłego roku, pojawił się cykl artykułów mojego pióra o kondycji naszego górnictwa i nie tylko. Gdyby nie to, że jestem nikim, że moje artykuły czytają tylko marne setki ludzi, pomyślałbym, że ktoś z rządu przeczytał moje zalecenia i postanowił się do nich zastosować.

Dla przypomnienia link do ostatniej części artykułu http://www.mpolska24.pl/post/7301 - odnośniki do wszystkich części znajdą państwo na początku owego artykułu, polecam.

Zgodzę się w jednym przypadku ze związkowcami - tak, to są rozwiązania najprostsze, które gotów jest wymyślić niemal każdy sztygar mający rzeczywiste pojęcie o działalności zakładów górniczych i samym wydobyciu. Głównie zarzuca się rządowi, że nie wymyślił nic innego. Ale co tu wymyślić? Nadszedł czas na ostateczność, według Ministerstwa Środowiska i Głównego Urzędu Górniczego ta wielka niegdyś Kompania Węglowa zbankrutuje do końca lutego 2015. Wychodzi na to, że ja również się pomyliłem. Przewidywałem, że dzięki 100mln dotacji z budżetu państwa z zeszłego roku, co było pierwszą decyzją premier Kopacz - Kompania Węglowa splajtuje dopiero po wyborach do Sejmu i problem będzie miał już nowy rząd. A tak wreszcie Platforma Obywatelska została zmuszona do radykalnych działań i trzeba przyznać, że zaskakująco stanęła na wysokości zadania (chyba dziwnie to brzmi z ust członka KNP?).

Nie mówmy jednak hop...PO jest miękkie, a Pani Premier (Premiera?) jest zdaje się jeszcze bardziej miękką matką Polką, która by się skryła przy najeździe wojsk rosyjskich. Protesty górników będą przybierać na sile, związkowcy nie ustąpią. Zresztą co tu się im dziwić? To ich miejsca pracy, ich dobytek. Pisałem o tym, że takiej reformy nie należy przeprowadzać od razu, ale z odpowiednim wyprzedzeniem, stopniowo przygotowując ludzi pracy na nadejście fali kulminacyjnej. Bo przecież co ma zrobić taki tracący pracę górnik, który na niczym innym się nie zna, spłodził 8 dzieci i w dodatku wszystkie nieślubne? Niestety stało się inaczej, bo za długo zwlekano, teraz trzeba wypić piwo, które się naważyło. Oby tylko zawczasu nie puścić "pawia" albo się nie zachłysnąć. Wyjątkowo trzymam kciuki za rząd życząc wytrwałości. Jednocześnie liczę, że do podanych aspektów reformy dojdą również obniżki opłaty węglowej co spowoduje konkurencyjność cenową naszego węgla z zagranicznym oraz skoro już reformujemy całe górnictwo - czekam na zniesienie tego absurdalnego podatku od kopalin dojącego KGHM.