Dobry wojak Szwejk mawiał, że gdyby wszyscy ludzie byli mądrzy, to na świecie byłoby tyle rozumu, że co drugi człowiek zgłupiałby z tego. Dobry wojak Szwejk zrobiłby w dzisiejszej platformerskiej Polsce wielką karierę, ba nawet może zostałby mężem stanu?
Wiadomość o tym, że mała Litwa przejęła właśnie od dużej Polski role ambasadora kontaktowego NATO na Ukrainie nie wywołała u nas większego rozgłosu medialnego. To normalne, ponieważ już dawno zostaliśmy odsunięci od ukraińskiego stołu negocjacyjnego. Co prawda Polska była jednym z sygnatariuszy porozumienia w Kijowie w lutym zeszłego roku, ale wygłupy Radka doprowadziły do eliminacji Polski z dalszych rozmów w Berlinie i Mińsku.
Prezydenci Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji spotkają się 15 stycznia w Astanie a mała Litwa może zacząć odgrywać większą polityczną rolę na Ukrainie niż duża Polska. Pomimo tego, że Litwa nie ma wspólnej granicy z Ukrainą a my mamy. Nowy minister gospodarki na Ukrainie jest Litwinem. A nam nawet Weroniki Marczuk nie udało się z powrotem wepchnąć Ukraińcom (na czym skorzystałyby chyba oba nasze kraje).
Co prawda czekoladowy prezydent Poroszenko pojawił się w końcu w Polsce 17 grudnia (zdjęcie powyżej) ale już nazajutrz Poroszenko opuścił Warszawę i spędził dzień w Lublinie, wizytując koszary litewsko-ukrainsko-polskiej brygady.
Wbrew naszemu gęganiu o roli Polski w NATO, Pentagon ma lepsze doświadczenia z Ukrainą niż z Polską. Kiedy w 2004 roku ekipa Millera i Szarawarskiego spartaczyła słynny iracki kontrakt na uzbrojenie armii i zaskarżyła jego wyniki (kwestionując ewaluację pracowników Pentagonu), w drugim przetargu ten sam zwycięzca przetargu zamiast do Bumaru pojechał do ukraińskich dostawców i zamówił u nich bez problemu sprzęt na około 150 milionów $:
monsieurb.neon24.pl/post/106035,sojusz-lewicy-dolarowej
Polska Kwaśniewskiego i Komorowskiego została wyrolowana w ostatnich dekadach ze swoich tradycyjnych rynków - Iraku i Libii. Ten sam scenariusz rysuje się teraz na Ukrainie. Nasz 40-o milionowy kraj znajdzie się na marginesie gospodarczym i politycznym na sąsiedniej Ukrainie. Na ten kolejny międzynarodowy sukces nasza władza pracowała konsekwentnie od wielu lat.
"Maidan Impossible": Poroszenko gra w amerykańskiej superprodukcji