Grupa do Kijowa

Po kolei: Milosz Zeman, prezydent Czech wciąż jeszcze wzywa Zachód do zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych na Moskwę za aneksję Krymu i jej zbrojną napaść na wschód Ukrainy. Robert Fico, prezydent Słowacji nie raz zgłaszał zastrzeżenia wobec sankcji ze strony Unii Europejskiej. Viktor Orban, premier Węgier wzywał kraje UE przeciwne gospodarczym sakncjom wobec Rosji do sprzymierzenia się i spowolnienia procesu konfrontacji wobec Rosji.

Nawet ubiegłotygodniowe spotkanie państw Grupy Wyszehradzkiej oraz Austrii i Słowenii, w Pradze, skończyło się komunikatem, że Grupa poprze zaangażowanie krajów członkowskich we wspieranie reform na Ukrainie. I tyle.

Szefowie MSZ Polski Grzegorz Schetyna, Słowacji Miroslav Lajczak, Czech Lubomir Zaoralek i Węgier Peter Szijjarto we wtorek spotkają się z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenko, premierem Arsenijem Jaceniukiem, szefem Rady Najwyższej Wołodymyrem Hrojsmanem oraz najważniejszymi klubami parlamentarnymi. Spotkanie ma być demonstracją osstrożnej solidarności z Ukrainą. Tuż po zakończeniu wizyty ministrów Grupy Wyszehradzkiej, do Kijowa uda się także przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej Federica Mogherini. Zdaniem polskiego rządu, pokzuje to, jak ważnym partnerem dla Unii Europejskiej jest Ukraina. Mogherini powiedziała już zresztą Ukraińcom, że mogą liczyć na 28 przyjaciół w ramach UE. Ale Ukraińcy już liczyli – na międzynarodowy traktat gwarantujący nienaruszalność granic ich kraju, który podpisali w zamian za likwidację znajdujących się na Ukrainie zapasów broni masowego rażenia.

Premier ukraińskiego rządu deklaruje otwarcie, że wyłącznym planem gospodarczym i militarnym rządu w Kijowie jest przetrwanie państwa. Nic więcej. Wie co mówi – zgodnie z informacjami Państwowej Słżby Statystycznej w Kijowie gospodarka Ukrainy po trzech kwartałach skurczyła się o 5,6 PKB. Według analityków 'Financial Times' do końca roku będzie można mówić o 7 proc.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzega, że Ukrainie, już teraz korzystającej z pakietu ratunkowego IMF, zabraknie 15 mld dolarów. Fundusz powiadomił rządy państw zachodnich, że jeśli w ciągu kilku tygodni nie wyasygnują dodatkowych środków, krajowi zagrozi załamanie finansowe. A do wczoraj Kijów dostał od międzynarodowych instytucji finansowych i krajów zachodnich 27 mld dolarów. Z 17,83 mld dolarów w lipcu tego roku rezerwy walutowe Kijowa spadły do 9,9 mld dolarów. To też rekord w Europie.