Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Co Rosja traci na Ukrainie?

Konflikt zbrojny między Rosją a Ukrainą z pewnością nie wychodzi na dobre dla obydwu państw. Istnieje całe multum spekulacji na temat słuszności i konsekwencji działań jakie prowadzi Kreml wobec swoich sąsiadów. Władimir Putin chce pokazać, że z jego państwem trzeba się liczyć, że będzie ono twardo walczyć o swoją strefę wpływów. Jednak Rosja przez swoje działania jest izolowana na arenie międzynarodowej, a sankcję coraz skuteczniej dają się we znaki Rosyjskiej gospodarce. Zasadne wydaje się być przeanalizowanie konsekwencji jakie ponosi Federacja Rosyjska w związku z działaniami ofensywnymi prowadzonymi wobec Ukrainy.

Co Rosja traci na Ukrainie?

GOSPODARKA GŁUPCZE

W myśl maksymy Jamesa Carvilla, a hasła kampanii wyborczej  Billa Clintona z 1992 roku można stwierdzić, że bardzo ważnym, a wręcz krytycznym elementem funkcjonowania każdego państwa jest jego gospodarka. Na skutek aneksji Krymu oraz rozpętania i czynnego wspierania wojny domowej we wschodniej części Ukrainy, Rosja została obłożona szeregiem sankcji ekonomicznych. Pierwsze zakazy wjazdu na teren Unii Europejskiej dotyczące części otoczenia Władimira Putina zostały przez Moskwę zlekceważone. Taka postawa Kremla nie dziwi, gdyż zakazy takie nie mają być skuteczną „karą” dla niepokornego przywódcy danego państwa – ich rola jest raczej ostrzegawcza. W toku kolejnych działań jakie podejmowała Rosja, państwa UE postanowiły nałożyć na ten kraj kolejne – tym razem dużo boleśniejsze – sankcje gospodarcze. Dotyczyły one zakazu sprzedaży broni , zaawansowanych technologii komputerowych oraz restrykcji związanych z sektorem bankowym. Obecnie gdy ponownie możemy zaobserwować koncentrację rosyjskich wojsk w zajmowanych przez siły separatystów wschodnich obwodach Ukrainy, państwa zachodnie zaczynają opracowywać kolejny pakiet sankcji. Podczas omawiania tematu sankcji należy rozpatrzyć poziom ich skuteczności. Warto nadmienić, że skuteczność sankcji gospodarczych wzrasta proporcjonalnie do czasu ich obowiązywania. Nie inaczej jest w przypadku Rosji. O tym, że gospodarka rosyjska zaczyna podupadać, świadczyć mogą słowa rosyjskiego ministra rozwoju gospodarczego Aleksieja Uljukajewa. Polityk podczas forum ekonomicznego w Moskwie stwierdził, że w gospodarce jego państwa :
„ wszystko grzechocze i grozi wybuchem”. Z kolei 1 października 2014 roku wiceminister finansów Rosji Aleksiej Moisiejew stwierdził, że „ kurs rubla sięgnął dna”. Słowa rosyjskich polityków znajdują potwierdzenie w liczbach, ale nawet tak negatywna opinie nie odwzorowuje należycie skali problemów gospodarczych Rosji po wprowadzeniu zachodnich sankcji.

Narastający kryzys gospodarczy można dostrzec na każdym kroku.

  1. Według statystyk prowadzonych przez instytucje rządowe Rosji, tylko w sierpniu tego roku z fabryk wyjechało o prawie 40% mniej samochodów.
  2. 30% firm budowlanych zmuszonych zostało do ograniczenia prac.
  3. Według prognozy budżetowej przyjętej przez władze Federacji Rosyjskiej w roku 2014 wzrost gospodarczy ma wynieść ok. 0,5%. Dla Rosji taki wynik jest druzgocący.
  4. Giganci bankowi tacy jak VTV, WEB, Gazprombank czy Rossielchozbank na miesiąc zostali odcięci od zagranicznych kredytów co pogorszyło ich sytuację finansową.
  5. Koncerny naftowe Gazprom, Rosnieft, Nieft zmuszone zostały do przyspieszonego spłacania całych miliardów pożyczek zaciągniętych w amerykańskich i europejskich bankach.
  6. Cena za baryłkę ropy spada. Dochody jakie generuje dla Rosjan sprzedaż ropy i gazu stanowią niemalże połowę budżetu Federacji Rosyjskiej. Spadek wartości baryłki ropy istotnie wpływa na stan gospodarki tego kraju, tym bardziej, że ok. 2/3 jego eksportu stanowi właśnie gaz, ropa oraz produkty ropopochodne. Spadek cen do 100dol. ( i niżej) za baryłkę ropy na światowych rynkach na dłuższą metę (2-3lat) oznaczać będzie dla gospodarki Rosji nie lada problem.
  7. Rubel spada zatrważająco szybko. 15 września kurs dolara na moskiewskiej giełdzie zanotował historyczne maksimum, osiągając cenę 38 rubli za 1 USD. Także euro doszło do rekordowej ceny 50 rubli.
  8. Spadek kursu rubla oraz decyzje Władimira Putina dotyczące Ukrainy pociągają za sobą kolejne konsekwencje dla Rosyjskiej gospodarki, a mianowicie ucieczkę zagranicznego kapitału – tak ważnego dla rozwoju każdego państwa. Rosja w oczach zagranicznych inwestorów przestaje być wiarygodnym partnerem. Według szacunków Agencji Fitch wynika, że w tym roku z FR odpłynie 120 mld dolarów, a w 2015 – kolejne 100 mld.
  9. Wielki rosyjski projekt naftowy mający na celu wydobywanie z Oceanu Arktycznego złóż ropy naftowej również został skutecznie storpedowany przez zachodnie sankcje. Rząd USA zobowiązał wszystkie koncerny amerykańskie do zaprzestania współpracy na tym polu z Rosją.
  10. Rosja w ramach odpowiedzi na działania gospodarcze zachodu wprowadziła sankcje odwetowe. W Polsce są one najbardziej znane jako te, które miały za zadanie utrudnić pracę naszym sadownikom handlującym jabłkami. Problem w tym, że po dwóch tygodniach od wprowadzenia embarga na polskie owoce ceny jabłek w Rosji wzrosły o 40%. Natomiast polscy sadownicy już w październiku otrzymali zgodę na eksport swoich produktów do Kanady, której wartość rynku liczy się w setkach milionów. Dodatkowo embargo na Polskie owoce przyczyniło się do… promocji polskich jabłek w świecie poprzez akcję „Jedz polskie jabłka”.
  11. Jabłka nie są jedynym przykładem wzrostu cen produktów żywnościowych w Rosji. Mięso oraz wyroby mięsne zdrożały o 6,2% względem roku 2013. Cena ryb wzrosła o 5%. Mleko , sery oraz jaja kosztują teraz o 3,8% drożej. Jeszcze większe skoki cen widać na przykładzie warzyw i owoców , gdyż ich ceny wzrosły odpowiednio o 30% i 12,5%. W tym samym czasie ceny tych samych produktów w UE spadały. Wzrost cen podstawowych produktów żywnościowych jest nie lada utrudnieniem dla Rosji. Dlaczego? Gdyż „dziury” w zaopatrzeniu (powstałe na skutek embarga), które są sprawcami takich podwyżek nie mogą zostać „załatane” poprzez zwiększenie rodzimej produkcji. Dr Ewa Fischer, ekspertka ds. gospodarki Rosji z Ośrodka Studiów Wschodnich w wywiadzie udzielonym dla Newsweeka stwierdza jednoznacznie: „Rosja jest samowystarczalna jedynie w produkcji ziemniaków – to jedyny produkt jakiego nie importuje”. Na pytanie czy w takim wypadku Rosja nie mogłaby  importować żywności z Chin, Białorusi lub Ameryki Łacińskiej Fischer odpowiada: Rosja importuje owoce z Ameryki Łacińskiej, tylko, że koszt tego jabłka kilkukrotnie przewyższa cenę polskiego. To samo dotyczy jabłek z Japonii, która nie weszła w zakres embarga, mimo, że wcześniej przyłączyła się do sankcji nałożonych na Rosję. Trzeba wziąć pod uwagę koszty transportu, zmiany logistyczne i infrastruktury. Poza tym choćby taka Białoruś nie wytwarza, aż tylu produktów mlecznych, by zaspokoić rynek wielkiego sąsiada.”
  12. Aneksja Krymu jest pod względem finansowym strzałem w stopę dla Rosyjskich finansów. Po aneksji oraz obłożeniu tego regionu Unijnymi sankcjami jego gospodarka, której głównym motorem była turystyka – upadła. Ostatnie doniesienia z anektowanego przez Rosję obwodu wskazują, że rośnie niezadowolenie wśród tamtejszej ludności (w tym sporej części Rosjan). Sprawy zaczynają przybierać podobny obrót w obwodach Ługańskim oraz Donieckim gdzie ludzie zaczynają umierać z głodu.

Powyższe fakty, dane, opinie świadczą jednoznacznie, że sankcje gospodarcze są bolesnymi konsekwencjami agresji na Ukrainę. I bez nich rosyjska gospodarka cechuje się dużym zacofaniem oraz mała innowacyjnością nie wspominając o potężnej korupcji.  Jak już wcześniej było nadmienione sankcję są tym skuteczniejsze i dotkliwsze im dłużej trwają. Nie jest to dobra wiadomość dla Moskwy, gdyż na razie nic nie zapowiada szybkiego rozstrzygnięcia kwestii Ukraińskiej.

NATO – WIELKIE PRZEBUDZENIE

Kolejnym aspektem, który bez wątpienia uległ zmianie na niekorzyść naszego największego sąsiada jest to, co stało się z Sojuszem Północno-Atlantyckim. NATO powstało aby świat zachodni mógł zjednoczyć się wojskowo i politycznie przeciwko zapędom ZSRR.  Tak też się stało. Sowieci  przegrali rywalizację, a ich państwo i blok polityczno-wojskowy przestały istnieć. Po 1992 roku, a właściwie to już po 1989 roku NATO zmuszone zostało do przeorientowania celów swojego istnienia. Największe zagrożenie w postaci Związku Radzieckiego przestało istnieć. Za największe zagrożenia uznano więc nie wojnę o charakterze globalnym a konflikty lokalne, terroryzm lub międzynarodową przestępczość zorganizowaną. Oprócz upadku ZSRR na wytyczenie takich a nie innych zagrożeń miały wpływ wydarzenia na przestrzeni lat. Upadek żelaznej kurtyny, i podzielonego na ścisłe strefy wpływów świata spowodował wybuch konfliktów lokalnych, które w czasie zimnej wojny były skutecznie zamrażane i tłumione. Najlepszym tego przykładem była wojna na Bałkanach, gdzie konflikt na tle etniczno-religijnym nastąpił zaraz po upadku ZSRR. Następnym zagrożeniem w oczach NATO stał się globalny terroryzm  a po 11 września 2001 roku zagrożenie to zostało uznane za fundamentalne i największe. W odpowiedzi na atak terrorystyczny na World Trade Center oraz Pentagon  świat Zachodni wypowiedział wojnę terroryzmowi. Dla NATO miało to oznaczać udział sił zbrojnych sojuszu poza jego granicami. Misje w Afganistanie i Iraku spowodowały, że sojusz Północno-Atlantycki zaczął mieć charakter ekspedycyjny. Zapomniano o pierwotnym i głównym celu  istnienia sojuszu – obronie kolektywnej. Zaczęły pojawiać się opinie mówiące o NATO jako jedynie „papierowym sojuszu”. Zastanawiano się czy ten sojusz ma jeszcze jakiś sens skoro nie ma się przed kim bronić. Trudno wyobrazić sobie korzystniejszą sytuację z punktu widzenia Rosji rządzonej przez Władimira Putina. Paradoks polegał na tym, że NATO nie postrzegało Rosji jako zagrożenia ale Rosja zaczęła postrzegać NATO jako wroga – na co wskazuje chociażby „Doktryna wojenna Rosji 2010”. Wszystko uległo zmianie po wybuchu konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Państwa sojuszu zaczęły dostrzegać zagrożenie w agresywnych działaniach Rosji – historia zatoczyła koło. Ponoć nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg bo dla istnienia sojuszy czasami brak wroga jest największym wrogiem. Zmiany jakie zaszły w funkcjonowaniu NATO na pewno nie służą Rosji.  Konieczna zatem jest analiza tych zmian:

  1. Zmiana koncepcji NATO. Sojusz zmienia swoje priorytety uznając jako za główne i najważniejsze obronę swoich członków. Jest to zmiana fundamentalna, gdyż rzutować będzie na wszystkie kolejne decyzje.
  2. „Black Eagle”. Polska już wcześniej (przed wojną na Ukrainie) postulowała o większe zaangażowanie sił sojuszu na jego wschodniej flance. Najczęściej postulaty takie spotykały się z obojętnością. Po wybuchu konfliktu na Ukrainie sytuacja uległa zmianie. Brytyjczycy przysłali do Polski w ramach Polsko-Brytyjskich ćwiczeń „Black Eagle” 1300 żołnierzy oraz 350 pojazdów opancerzonych rożnego typu ( Challenger-y 2 oraz Warrior-y).
  3. Amerykańskie F-16. W marcu USA przysłało 12 wielozadaniowych samolotów F-16 do Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Liczba ta być może nie powala na kolana. Jednak, gdy doda się do tego informację, że na Litwę wysłano dodatkowych 15 myśliwców F-15 , a do Polski przyleciały również 4 francuskie myśliwce Mirage 2000 oraz 5  holenderskich F-16  to łatwo można  zauważyć,  że liczba sił powietrznych sojuszu u Nas  i w  Naszym najbliższym otoczeniu zwiększyła się o 36 maszyn.
  4. Nordycka grupa bojowa. Zagadnienie to nie do końca odpowiada tematyce NATO, ponieważ państwa takie jak Finlandia lub Szwecja nie są członkami tego sojuszu. Nie mniej jednak warto wymienić ten przypadek. O tuż wobec sytuacji we wschodnich obwodach Ukrainy państwa Skandynawskie zaczęły rozważać możliwość utworzenia „Nordyckiej Grupy Bojowej”. Miałby to być sojusz oparty na żołnierzach państw takich jak Szwecja, Finlandia , Norwegia i Dania. Żołnierze mieliby być szkoleni i wyposażeni w ten sam sposób aby w razie zewnętrznego zagrożenia militarnego mogli jak najlepiej ze sobą współdziałać.
  5. M1 ABRAMS w Polsce. Kolejnym przykładem na wzrost zainteresowania sojuszu wschodnią flanką jest przysłanie do Polskich amerykańskich czołgów M1 Abrams oraz wozów opancerzonych M2A3 Bradley wraz z 300 amerykańskimi żołnierzami.  I w tym wypadku można stwierdzić , że liczba amerykańskich żołnierzy nie jest duża jednak warto zauważyć, iż podobne komponenty zostały wysłane również na Litwę Łotwę i do Estonii.
  6. Litwa tworzy własne siły szybkiego reagowania. Z informacji płynących z Litewskiego MON-u wynika że Litwa zamierza stworzyć siły bardzo szybkiego reagowania. Będą one liczyć ok 2,5tyś ludzi a głównym zadaniem do jakiego mają być szkolone to walka z partyzantami i dywersantami. Nie trudno doszukać się tu wyciągniętych wniosków z Ukraińskich doświadczeń związanych z tak zwanymi „ zielonymi ludzikami”. Część sił jakie zamierza utworzyć państwo Litewskie w założeniach ma być w stanie osiągnąć gotowość bojową już po 2 godzinach od wydania rozkazów.
  7. Przyśpieszenie modernizacji Polskiej Armii. Minister MON Tomasz Siemoniak oznajmił, że wobec pogarszającej się sytuacji związanej z konfliktem na wschodzie Ukrainy postanowił przyspieszyć niektóre programy modernizacyjne np. zakup śmigłowców bojowych „Kruk”. Przyspieszeniu uległy również działania związane z budową polskiej tarczy antyrakietowej oraz kilka pomniejszych projektów modernizacyjnych.
  8. Koniec z podważaniem wydatków na armię. Działania Rosji spowodowały, że w Polsce podjęto debatę publiczną na temat bezpieczeństwa Naszego państwa. Społeczeństwo stało się pod tym względem bardziej świadome a wydatki na wojsko (czyli na nasze bezpieczeństwo) dużo bardziej akceptowalne społecznie niż przed aneksją Krymu i wojna domową na Ukrainie.
  9. „Szpica NATO”. Podczas szczytu NATO w Newport członkowie sojuszu postanowili o utworzeniu sił bardzo szybkiego reagowania. W ich skład wchodzić mają żołnierze sojuszu w liczbie kilku tysięcy ludzi , których będzie można przy wsparciu sił morskich , lotniczych lub specjalnych rozlokować w ciągu kilku dni w dowolnym zagrożonym obszarze. Dowództwo „Szpicy” będzie się znajdowało w Szczecinie.

Podsumowując tą część rozważań trzeba zwrócić uwagę na kilka kwestii.  Po pierwsze NATO dostrzegło zagrożenie jakim jest Rosja dla państw sojuszu, które niegdyś znajdowały się w rosyjskiej strefie wpływów. Po drugie, widoczny i stale rosnący staje się poziom zaangażowania sojuszu we wzmacnianie jego wschodniej flanki. Po trzecie, poszczególne państwa sojuszu podjęły działania mające na celu zwiększenie swoich możliwości obronnych. Wyraża się to w przyspieszaniu procesów modernizacyjnych sił zbrojnych oraz tworzeniu nowych oddziałów. Cała ta sytuacja nie jest na rękę Federacji Rosyjskiej. Władimir Putin dużo chętniej widziałby NATO skoncentrowane na misjach zagranicznych. Z pewnością negatywnym skutkiem konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą są dla tej pierwszej przyspieszone zbrojenia się państw takich jak Polska , Litwa czy Łotwa. Kolejnym zagadnieniem są próby organizowania sojuszy, które z założenia mają być antyrosyjskie.

 JAK CIE WIDZĄ TAK CIE PISZĄ

Każde państwo cieszy się lepszą lub gorszą opinia na świecie. Ogólnie znanymi czarnymi charakterami  wśród państw jest Korea Północna , Iran czy Chiny. Istnieją również państwa, które w ogólnej świadomości ludzi kojarzą się raczej pozytywnie są to państwa takie jak Szwajcaria , Francja czy Anglia. Dobry wizerunek nie jest oczywiście rzeczą najistotniejszą wśród państw nie mniej jednak ma wpływ na pewne czynniki, takie choćby jak turystyka. Nie wielu ludzi zdecydowałoby się na wakacje w Korei Północnej. W wymiarze politycznym wizerunek danego państwa (co oznacza najczęściej wizerunek jego przywódcy) również ma przełożenie na niektóre kwestie. W tym momencie należy przeanalizować czy wizerunkowo Rosja zyskała czy może raczej straciła w konsekwencji swoich działań na wschodzie Ukrainy. Warto tu rozpatrzeć dwa aspekty

  1. Wewnętrzny
  2. Zewnętrzny

Z punktu widzenia wewnętrznego wizerunek Rosji  wśród jej obywateli uległ znaczącej poprawie. Po dokonaniu aneksji Krymu poparcie dla prezydenta Władimira Putina wystrzeliło w górę. Według informacji opublikowanych przez  niezależne Centrum Lewady poparcie dla rosyjskiego prezydenta wzrosło z 65% w styczniu do 80% w marcu po dokonaniu aneksji Krymu. Największe poparcie – bo aż 87% – rosyjska władza zanotowała na początku sierpnia, kiedy to wojna totalna między Rosją a Ukrainą stała się w ocenie rosyjskiego społeczeństwa bardzo prawdopodobna. Moskwa skutecznie zagrała na imperialnych ambicjach swojego społeczeństwa ukazując aneksję jako powiększenie granic państwa świadczące o jego sile. Rosjanie odczuli, że ich kraj staje się ważny, że wreszcie „się Nas boją”. Dokonując podsumowania wpływu konfliktu na linii Rosja-Ukraina z perspektywy wizerunku wewnętrznego można przyznać, że Rosja jak i jej władze dużo zyskały w oczach swojego społeczeństwa.

W odniesieniu do wizerunku zewnętrznego Federacji Rosyjskiej sytuacja jest zupełnie odwrotna. Aneksja Krymu jak i dalsze działania Rosji wymierzone w Ukraińców sprawiły, że Rosja zaczęła być postrzegana jako państwo agresor. Cały zabieg związany z organizacją olimpiady zimowej w Soczi
,który miał za zadanie pokazać państwo Rosyjskie z jak najlepszej strony okazał się porażką. To właśnie pod koniec  zimowej olimpiady w Soczi, na Ukrainie zaczynało coraz mocniej wrzeć. Aneksja Krymu i rozpętanie wojny domowej na Ukrainie szybko przysłoniło niedawne wydarzenie sportowe organizowane w Rosji. Na stratach związanych z ochłodzeniem wizerunku Rosji i zniwelowaniu „efektu igrzysk” do zera się jednak nie kończy. Kolejną kwestią jest to jak wypowiadają się przywódcy poszczególnych państw na temat działań W. Putina. Tych, którzy jawnie i otwarcie go popierają praktycznie nie ma. Natomiast lista „ważnych” tego świata krytykujących Rosyjskiego prezydenta jest bardzo długa. Czy słowa krytyki mają jakiekolwiek znaczenie? To zależy od tego w jakich kategoriach będziemy je rozpatrywać. Na pewno nie mają mocy sankcji rujnujących i tak nie najmocniejszą gospodarkę Rosji. Nie mniej jednak słowa przywódców państw  mają pewne znaczenie. Są one bowiem odbiciem nastrojów społeczeństwa, przez które owi przywódcy zostali wybrani. I jeśli całe narody czy chociażby większe ich części mające wpływ na wynik wyborów oceniają Rosję bardzo źle, to politycy będący przez te masy społeczeństwa wybierani nie będą przychylni Moskwie. Powody ich (polityków)  zachowania są oczywiste dla każdego kto zna najbardziej z podstawowych mechanizmów jakimi rządzi się demokracja. Można więc stwierdzić, że opinie wyrażane przez przywódców poszczególnych państw na temat Rosji i jej prezydenta nie są jedynie „mową trawą”. Ich wartość jest ograniczona, nie można jednak powiedzieć, że nie ma jej wcale . Najlepszym przykładem tego, jak postrzegana jest Rosja i jej przywódca był szczyt G20 gdzie Władimir Putin został umieszczony w samym końcu kadru , upamiętniającego wydarzenie zdjęcia. Na lunchu przy stoliku siedział sam a od niektórych przywódców zachodnich państw usłyszał słowa, które uraziły go na tyle, że postanowił opuścić szczyt G20 wcześniej.

W ramach podsumowania tej części rozważań należy przyznać, że o ile wizerunek Rosji w oczach jej obywateli uległ poprawie o tyle w kwestii wizerunku w oczach międzynarodowej opinii publicznej Rosja straciła bardzo dużo. Ciężko jednoznacznie wartościować kwestię wizerunku wewnętrznego i zewnętrznego, jednak z pewnością można zauważyć, że w relacjach ze światem zachodnim Kreml dawno nie przeżywał takiego kryzysu. Rosja nie jest też państwem samowystarczalnym – wręcz przeciwnie- w bardzo dużym stopniu zależnym od inwestorów  i rynków zachodnich.  To też stosunki z Zachodem są dla państwa Rosyjskiego ważne.

 UPADEK UNII EUROAZJATYCKIEJ

Największym projektem Władimira Putina był plan stworzenia „Unii Euroazjatyckiej”. Zasadniczo ciężko orzekać o upadku czegoś co nigdy nie powstało jednak w tym wypadku chodzi przede wszystkim o upadek koncepcji. Unia Putina miała  być swego rodzaju przeciwwaga Unii Europejskiej. W skład tej organizacji wchodzi[i]ć miały państwa zrzeszone we Wspólnocie Niepodległych Państw. W planach rosyjskiego prezydenta w granicach Unii Euroazjatyckiej znajdować się miała również Ukraina, ponieważ jej  zaplecze gospodarcze szczególnie w dziedzinie przemysłu zbrojeniowego jest wręcz strategicznie ważne z perspektywy zdolności bojowych Rosyjskiej armii. Podczas rządów prorosyjskiego  prezydenta Wiktora Janukowycza perspektywa przyłączenia się Ukrainy do mającej powstać UEA była wysoce prawdopodobna. Po obaleniu i ucieczce W.Janukowycza sytuacja uległa gruntownej zmianie na niekorzyść Rosji. Naród ukraiński chciał się przyłączyć do Unii, problemem było to, że nie była to akurat Unia tworzona przez Władimira Putina a Unia Europejska. W początkowej nie militarnej fazie konfliktu nastąpiło pewne przerzucanie się kwotami jakie może zaoferować Ukrainie Rosja a Unia Europejska. Przewaga w negocjacjach  Rosji polegała na tym, że w przeciwieństwie do UE mogła dać ona więcej i nie wymagała żadnych zmian. UE pieniądze obiecywała jednak państwa wspólnoty nie zamierzały oddać ich w ręce skorumpowanego do cna systemu. Unia wymagała zmian systemowych wobec państwa ukraińskiego. Sytuacje tą można porównać do prostej anegdoty gdzie FR chce dać pieniądze na rybę i nie zmusza do łowienia podczas gdy UE chce dać pieniądze na wędkę i kazać ryby łowić samemu. Choć tak naprawdę biorąc pod uwagę fatalny stan gospodarki Ukrainy należałoby tu raczej użyć drastyczniejszego porównania w którym Rosja jest przyjacielem chcącym dać pieniądze narkomanowi, aby mógł on jakoś przetrwać kolejny dzień podczas gdy UE chce być przyjacielem, który zapłaci za terapię odwykową i detoks. Ukraińcy wybrali drugą opcję z obu wspomnianych przykładów. Rosja wobec takiego rozwoju wypadków anektowała Krym oraz rozpętała wojnę domową we wschodnich regionach Ukrainy. W konflikcie zginęło do tej pory tysiące Ukraińskich żołnierzy oraz wielu cywilów. Ukraińcy są zmuszeni żyć w ciągłym strachu i niepewności. Trudno wobec tego nie zauważyć, że nie zależnie od ewentualnych postępów Rosjan w zajmowaniu Ukraińskiego terytorium , naród Ukraiński został dla nich stracony bezpowrotnie. Ukazują to też wszystkie wybory przeprowadzane na Ukrainie po obaleniu W.Janukowycza. Wybory wygrali kandydaci o anty-rosyjskich poglądach.  Nie możliwe jest więc przystąpienie Ukrainy do Unii marzeń Władimira Putina. Nawet gdyby zajął on cały kraj, niczego to nie zmieni prócz tego, że Rosja będzie miała problem z Ukraińską partyzantką na terenie prawie całej Ukrainy. Oddzielnym tematem jest to, że sojusznicy Rosji tacy jak Kazachstan oraz Białoruś popadli w konsternację. Na przykładzie Ukrainy wyciągają wnioski jakie mogą dotyczyć ich państw gdy te nie zdecydują się na jeszcze głębszą współpracę z Moskwą – lub gorzej – zrezygnują z tej współpracy całkowicie. Rosja jako państwo  nie wypadła najlepiej w oczach swoich sojuszników, gdyż pokazała, że niektóre państwa muszą się z nią przyjaźnić czy im się to podoba czy nie.

PODSUMOWANIE

Wojna na wschodzie Ukrainy trwa. Porozumienia rozejmowe z Mińska ograniczyły co prawda działania bojowe na wielu odcinkach frontu. Nie mniej jednak w miejscach takich jak Donieckie lotnisko wydaje się, że zawieszenia broni nigdy tam nie obowiązywało, gdyż stale prowadzone są tam działania zbrojne przez obie strony konfliktu.  Nie wątpliwie sytuacja Rosji pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Rosja bez wątpienia traci na konflikcie który sama wygenerowała . Gospodarka ucierpiała najbardziej a stan ten będzie się tylko  pogłębiał z biegiem czasu trwania zachodnich sankcji.  W niedawnym wywiadzie dla agencji Interfax wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksiej Mieszkow zaproponował UE wzajemne zniesienie sankcji. Kuriozalne było to, że rosyjski urzędnik w tym samym wywiadzie stwierdził, że sankcje szkodzą bardziej UE niż FR. Gdyby było to prawdą bylibyśmy świadkami ciekawego precedensu. Oto państwo, które wprowadziło sankcję wobec UE w trosce o Europejską gospodarkę proponuje wzajemne zniesienie sankcji.  Oczywistym jest fakt, że to wstępna próba wyciągnięcia ręki w stronę państw Zachodu. Pobudkami jakie zadecydowały o wyrażeniu woli „pojednania” są coraz tragiczniejsze notowania Rosyjskiej gospodarki.

Innym aspektem jest przebudzenie się NATO. Sojusz skupi się teraz na obronie kolektywnej swoich członków. NATO w takim wydaniu na pewno nie jest na rękę Moskwie.

Upadek koncepcji Unii Euroazjatyckiej to nie tylko strategiczna porażka Rosji ale również prywatna porażka Władimira Putina, który uznawał owy projekt za dzieło swojego życia. Na razie wizja Unii Euroazjatyckiej oddala się z każdym dniem.

Nie wiadomo do końca jak potoczy się konflikt za naszymi wschodnimi granicami. Jeszcze dwa lata temu nikt nie pomyślałby, że w Europie dojdzie do wojny ( jakiejkolwiek). Wiadomo natomiast, że jeżeli Rosja nie zaprzestanie swoich działań ofensywnych w stosunku do Kijowa, może to być dla niej równia pochyła po której się stoczy.

Data:
Kategoria: Świat

Piotr Kular

Piotr Kular - https://www.mpolska24.pl/blog/piotr-kular11

Blog nawiązuje do tematyki bezpieczeństwa narodowego/międzynarodowego , wojskowości i historii. Autor jest absolwentem Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku na kierunku Bezpieczeństwo Narodowe oraz redaktorem portalu/kwartalnika "Nowa Strategia", prowadzi również Facebookowy funpage "Bezpieczeństwo Narodowe.pl"

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.