Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

PSL i kandydat na prezydenta

W sumie Janusz Piechociński jest między młotem a kowadłem ponieważ słaby wynik Ludowca z dużym prawdopodobieństwem wywoła reakcje identyczną jak przy braku kandydata. Jednak jako wybitny myśliciel i analityk ;-) znalazłem złoty środek. Co stoi na przeszkodzie żeby w wyborach prezydenckich wystawić i ewentualnie zacząć promować profesora, który nie jest członkiem partii na wzór profesora Piotra Glińskiego? Przy słabym wyniku zawsze można powiedzieć, że późno zdecydowano o wystawieniu kandydata lub o jeszcze niedużej rozpoznawalności nad czym należy nadal pracować. Jednym sprawnym ruchem zamyka się usta wszelkim krytykom.

PSL i kandydat na prezydenta
Eugeniusz Kłopotek jak przystało na prawdziwego "kłopociarza", zaproponował wczoraj w porannym programie "Jeden na jeden", rezygnację z wystawienia przez Polskie Stronnictwo Ludowe kandydata w wyborach prezydenckich. W zamian Ludowcy mieliby poprzeć w pierwszej turze urzędującego prezydenta. Jest to z jednej strony ciekawa propozycja z drugiej jednak strony, naraża Janusza Piechocińskiego na kolejny zmasowany atak Prawa i Sprawiedliwości oraz prawicowych mediów.
 
Jeżeli to co rekomenduje Eugeniusz Kłopotek znalazłoby poparcie w strukturach koniczynek, to jest - moim zdaniem - danie sygnału, że partia jest w stanie umożliwić wygraną prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu już w pierwszej turze wyborów. To jest o tyle ciekawe posunięcie, że blokuje prawdziwą weryfikację poparcia dla Andrzeja Dudy która może się odbyć w drugiej turze, tak jak to miało miejsce z Jackiem Sasinem w Warszawie. To co teraz mówi Prawo i Sprawiedliwość po wyborach Warszawie w swoim przekazie o zwiększeniu stanu posiadania w stolicy, po tym jak ich kandydat w drugiej turze uzyskał ponad 40% głosów jest małym nadużyciem. Nie można do jednego worka wrzucać głosów, które Jacek Sasin uzyskał od swoich przeciwników politycznych po pierwszej turze. To jak zapisywanie do największej partii opozycyjnej chociażby Piotra Guziała i Przemysława Wiplera lub 25% wyborców głosujących w pierwszej turze na kandydata Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nie zmienia to jednak tego, że te czterdzieści kilka procent jest wyrazem sprzeciwu wobec Hanny Gronkiewicz - Waltz. Bez względu na to jaką popularnością cieszy się szef wszystkich szefów, to chyba Bronisław Komorowski chciałby uniknąć takiej weryfikacji jakiej została poddana prezydent Warszawy?
 
Z drugiej strony brak kandydata z ramienia Ludowców jest swego rodzaju ucieczką przed weryfikacją wyniku z wyborów samorządowych. Tak, tak zawsze powtarzam, że nie należy porównywać ze sobą wyborów samorządowych, parlamentarnych, europejskich, a tym bardziej prezydenckich. Jednak wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego w przyjętej pełnej podejrzliwości narracji Prawa i Sprawiedliwości, może być własnie wodą na młyn dla tej partii oraz mediów - być może nie tylko prawicowych - które jeszcze bardziej położą nacisk na przekaz, że główny wygrany ostatnich wyborów jednak ma coś za uszami. W sumie Janusz Piechociński jest między młotem a kowadłem ponieważ słaby wynik Ludowca z dużym prawdopodobieństwem wywoła reakcje identyczną jak przy braku kandydata. Jednak jako wybitny myśliciel i analityk ;-) znalazłem złoty środek. Co stoi na przeszkodzie żeby w wyborach prezydenckich wystawić i ewentualnie zacząć promować profesora, który nie jest członkiem partii na wzór profesora Piotra Glińskiego? Przy słabym wyniku zawsze można powiedzieć, że późno zdecydowano o wystawieniu kandydata lub o jeszcze niedużej rozpoznawalności nad czym należy nadal pracować. Jednym sprawnym ruchem zamyka się usta wszelkim krytykom. Dla przypomnienia napiszę, że Piotr Gliński też miał być usprawiedliwieniem - tak się przynajmniej pisało - dla ucieczki Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami prezydenckimi i przegranej Prawa i Sprawiedliwości w tym wyścigu. Wydaje mi się również, ze wystawienie w wyborach osoby z dużym dorobkiem naukowym jest też do furtką stopniowego zwiększania elektoratu w dużych miastach.
 
Jeżeli Polskie Stronnictwo Ludowe podejmie decyzję o wystawieniu w pierwszej turze swojego kandydata, to chyba ładnie będzie wyglądała konferencja na której naukowiec, a nie wyrobnik partyjny będzie przekazywał poparcie Bronisławowi Komorowskiemu? To może być bardzo wyraźny sygnał, że Piechociński i spółka lokuje głosy polskiej inteligencji w Bronisława Komorowskiego, która wsparła w wyborach PSL. Naturalnie nie ujmuję niczego wszystkim uczestnikom partyjno - rolniczego życia politycznego. Przyznacie chyba, że normalnie se fajnego pomysła wymyśliłem z tym profesorem? Dziękuję za uznanie ale autografy tylko przez telefon. ;-))
 
Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #psl

STOPS

Bartosz Wiciński - https://www.mpolska24.pl/blog/bartosz-wicinski

Buntownik z wyboru, bloger z przypadku. Fan Joanny Senyszyn. Twitter @BWicinski

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.