"Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna ale jak kończy" mawiał nasz mąż stanu Leszek Miller. Nasz inny mąż stanu (z Afganistanu) Radek Sikorski zaczynał od kształtowania światowej dyplomacji ("Europa mówi Sikorskim", triumfowała niegdyś "Wyborcza") a kończy na tapczaniku w resortowej TVN opowiadając o zegarku Sławka Nowaka oraz o wpisaniu zabytkowych organów do swojej deklaracji majątkowej za rok 2013.
www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/radoslaw-sikorski-uzupelnil-oswiadczenie-majatkowe,494311.html
"On tego zegarka nie ukradł" oświadczył w obronie Nowaka nasz mąż stanu z Afganistanu. Ale skąd wzięła się gotówka za którą Piotr Wawrzynowicz kupił Nowakowi zegarek w sklepie koło Sejmu? Tak samo jak skąd wzięły się rachunki za benzynę posła Sikorskiego na astronomiczną sumę 80.000 PLN, skoro przez lata podróżował on wszędzie jako minister służbowymi limuzynami BOR ?
Radek jest jednym z wielu organistów amatorów III RP, którzy uwielbiają grać na organach władzy, szczególnie jeżeli z tych organów władzy sypie się jakaś kasa na obiadki, podróże czy też francuskie winko "Pomerol" za 1000 PLN. Pisaliśmy już o tym często:
monsieurb.neon24.pl/post/115208,bezkarna-defraudacja
monsieurb.neon24.pl/post/115113,droga-benzyna-radka
monsieurb.neon24.pl/post/114994,biuro-podrozy-radek
Sam fakt, że majątek Radka i zegarek Sławka są dyskutowane w tym samym programie mainstreamowej lemingowej TV uważamy za znak nowej epoki. Do tej pory tylko "Fakt" i "Super Express" odważały się przyglądać bliżej kasie Radka. Mamy wrażenie, że opowiadając o organach Radek usiłuje zepchnąć na bok kwestię 80.000 PLN, które cudem jakimś wypalił na benzynę jako poseł, jeżdżąc służbowymi limuzynami BOR jako minister.
Jeden z posłów złożył w końcu zeszłego roku zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, ale nasza niezależna prokuratura uznała, że możliwa defraudacja 80.000 PLN przez notabla PO nie ma znamion przestępstwa. No ale skoro niedawno prokuratura w podskokach zainteresowała się madryckimi wojażami posłów PiS to rozumiemy że zajmie się także w podskokach 80.000 PLN, które Radek wyciągnął w ostatnich kilku latach na benzynę z kasy Kancelarii Sejmu. Zasady podobno zobowiązują.
Pan prokurator generalny Andrzej Seremet wie przecież, że ryba psuje się od głowy. A skoro nasz niezłomny i bohaterski tropiciel korupcji, Donald Tusk, błyszczy teraz europejskim przykładem w Brukseli, to musimy pokazać całej Unii, że skok cywilizacyjny lat Tuska dotarł także do naszego słynnego niezależnego i niezawisłego wymiaru sprawiedliwości. Nieprawdaż?
Inny wielki miłośnik organów, Fantomas, kradł na prawo i na lewo