Najciekawszą sytuację mamy w tegorocznej dzielnicy cudów wyborczych, na Bemowie, gdzie największą liczbę mandatów, wywalczył komitet Dla Bemowa byłego burmistrza Jarosława Dąbrowskiego. Przypomnijmy, że to właśnie tam, w jednym z okręgów wyborczych, wycofało się aż sześciu kandydatów PO! Stało się to na dwa tygodnie przed wyborami, uniemożliwiając start pozostałym członkom tej formacji w okręgu numer 5. Były burmistrz Bemowa i wiceprezydent Warszawy, który w związku z tzw. Aferą Bemowską odszedł latem z PO wraz ze swoimi ludźmi otrzymał 9 mandatów w 25 osobowej radzie. Otwarte pozostaje pytanie, czy to wystarczy aby Dąbrowski powrócił na stanowisko burmistrza? Musiałby zawrzeć sojusz z porzuconą przez niego jeszcze pół roku temu Platformą Obywatelską. Ale czy PO, którego członkowie sugerują związek formacji Dla Bemowa, z niecodzienną sytuacją w okręgu numer 5, będą chcieli rozmawiać z byłym burmistrzem? Jedyną alternatywą, lecz jeszcze trudniejszą do wyobrażenia jest koalicja POPiSu. Na dzień dzisiejszy temat pozostaje otwarty i bardzo rozwojowy, a cztery najbliższe lata w bemowskim ratuszu zapowiadają się bardzo ciekawie.
Równie interesująca sytuacja zaistniała na Ursynowie, gdzie do tej pory nie podzielnie rządziła koalicja organizacji Nasz Ursynów z burmistrzem Piotrem Guziałem na czele, wraz z PiS. O dalszych losach Ursynowa i trzeciego kandydata na prezydenta Warszawy zadecydują dwa mandaty Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa. Różnica między koalicją NU – PiS, a PO to tylko 1 mandat. Kto zaproponuje lepsze warunki radnym z ramienia Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa, ten będzie rządził Ursynowem. Mimo optymistycznych wypowiedzi Piotra Guziała o przyszłej potrójnej koalicji, PO jest w stanie zaoferować bardzo wiele aby odebrać władzę nie lubianemu przez PO, inicjatorowi zeszłorocznego referendum, wymierzonego w Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Śródmieście również pełne niespodzianek. Przy zbliżonym wyniku PO i PiS (11 do 10), o losach dzielnicy zadecyduje zupełnie nowa organizacja – Miasto Jest Nasze. To oni ze swoimi 4 radnymi będą rozdawać karty w nowej radzie. Zagadką pozostaje, czy będzie im bliższa Platforma, którą z uporem krytykowali. Czy może wcale nie bliższy ich sercom PiS.
Do niecodziennej sytuacji doszło także w Rembertowie, gdzie w 21 osobowej radzie mamy aż 8 organizacji w tym 5 bezpartyjnych! Bezpartyjni odnieśli spory sukces w tych wyborach.
Poza opisanymi szerzej dzielnicami, będą oni także decydować, poprzez zawarcie koalicji z PiS lub PO o rządach na takich dzielnicach jak: Ochota, Praga Północ, Ursus, Wawer, Wesoła, Włochy i Żoliborz. Kto wie, może już za cztery lata rządzić będą wyłącznie bezpartyjni, a partie polityczne zejdą na margines polityki samorządowej.
Polecam mój profil na FB: www.facebook.com/Krzysztof.Mrooz