Już od kilku lat słyszę głosy ekspertów, politologów i socjologów zwiastujących koniec PO i zapowiadających rychłą zmianę na scenie politycznej. Zastanawiam się, czy opinie te są wyrazem pogłębionych analiz, czy swego rodzaju chciejstwem. Pani profesor J. Staniszkis wyraża tu dość silne przekonanie, że już czas na zmianę. Czas dlatego, iż doświadczenia transformacji systemowej w Polsce wskazują na to, że każde ugrupowanie się zużywa więc i PO się również zużyło? Prawdopodobnie tak. Problem przewidywań jednakże polega na tym, że prognozowanie jest obciążone doświadczeniem przeszłości. W związku z tym przyjmuje się, że jak coś do tej pory przebiegało w określony sposób, to w przyszłości będzie podobnie. Nie jest to do końca i zawsze właściwe podejście. Gdyby nad problemem polskich uwarunkowań politycznych pochylić się przez pryzmat funkcjonalizmu, to po pierwsze należałoby wskazać istotne potrzeby społeczne, które przemawiają za zmianą, aby ta miała miejsce. PO odpowiada na potrzeby znacznej części społeczeństwa, która obawia się PiS-u, chce się czuć bezpiecznie i prowadzić "nudne", spokojne życie. Póki co, nie jest to mała liczba Polaków, która w świetle "Diagnozy społecznej 2013" J. Czapińskiego i T. Panka wyraża zadowolenie z efektów transformacji systemowej. Osób sfrustrowanych, życiowo przegranych, zaniepokojonych o przyszłość i zbyt słabo wykształconych (aby dokonać wyraźnie negatywnej oceny PO) jest wciąż w Polsce za mało, aby PiS wygrał. Póki co, formacja ta nie odpowiada na potrzeby większości społeczeństwa i jeśli PO uda się doprowadzić do wysokiej frekwencji w wyborach, to jej pozycja nie wydaje się istotnie zagrożona.
Głębokość analiz naukowych a chciejstwo analityków
Wiosna dla PiS według prof. J. Staniszkis
Już od kilku lat słyszę głosy ekspertów, politologów i socjologów zwiastujących koniec PO i zapowiadających rychłą zmianę na scenie politycznej. Zastanawiam się, czy opinie te są wyrazem pogłębionych analiz, czy swego rodzaju chciejstwem. Pani profesor J. Staniszkis wyraża tu dość silne przekonanie, że już czas na zmianę. Czas dlatego, iż doświadczenia transformacji systemowej w Polsce wskazują na to, że każde ugrupowanie się zużywa więc i PO się również zużyło? Prawdopodobnie tak. Problem przewidywań jednakże polega na tym, że prognozowanie jest obciążone doświadczeniem przeszłości. W związku z tym przyjmuje się, że jak coś do tej pory przebiegało w określony sposób, to w przyszłości będzie podobnie. Nie jest to do końca i zawsze właściwe podejście. Gdyby nad problemem polskich uwarunkowań politycznych pochylić się przez pryzmat funkcjonalizmu, to po pierwsze należałoby wskazać istotne potrzeby społeczne, które przemawiają za zmianą, aby ta miała miejsce. PO odpowiada na potrzeby znacznej części społeczeństwa, która obawia się PiS-u, chce się czuć bezpiecznie i prowadzić "nudne", spokojne życie. Póki co, nie jest to mała liczba Polaków, która w świetle "Diagnozy społecznej 2013" J. Czapińskiego i T. Panka wyraża zadowolenie z efektów transformacji systemowej. Osób sfrustrowanych, życiowo przegranych, zaniepokojonych o przyszłość i zbyt słabo wykształconych (aby dokonać wyraźnie negatywnej oceny PO) jest wciąż w Polsce za mało, aby PiS wygrał. Póki co, formacja ta nie odpowiada na potrzeby większości społeczeństwa i jeśli PO uda się doprowadzić do wysokiej frekwencji w wyborach, to jej pozycja nie wydaje się istotnie zagrożona.
Sebastian Kozłowski
Według Kozłowskiego - https://www.mpolska24.pl/blog/wedlug-kozlowskiegoAnalizy socjopolitologiczne, badania społeczne.