W istocie my nie jesteśmy skrajni i dogmatyczni – jesteśmy umiarkowani i kompromisowi. Jesteśmy pragmatykami. Nie jesteśmy radykalni, godzimy się na drobne kroki - na ewolucję, a nie rewolucję.
Niektórzy uważają, że my,
wolnościowcy, a zatem
libertarianie
[1], liberałowie, anarchokapitaliści, konserwatywni liberałowie,
konserwatyści czy minarchiści, jako wyznawcy skrajnych, dogmatycznych,
utopijnych ideologii, nie jesteśmy jakoby zdolni do realnego
politycznego działania, do politycznej współpracy, do kompromisów, do
współrządzenia, do zawierania z nami
koalicji wyborczych. A zatem jesteśmy skazani na bycie marginesem politycznym.
Nie jest to prawda! Nasza ideologia jest jak najbardziej dostosowana do kompromisów i współpracy!
My chcemy
sprywatyzować wszystko. My chcemy tego, by
wycofać państwo [2], czyli monopolistyczny aparat przemocy, z wszystkich dziedzin, w które się teraz wtrąca. A zatem możemy wejść w
koalicję
z każdym, kto chce prywatyzacji czegokolwiek, kto będzie miał projekt
wycofania państwa choćby tylko z jednej dziedziny, z dowolnego
drobiazgu.
Nasz program nie musi być realizowany w całości. Zdajemy sobie sprawę z
tego, że do całościowej realizacji naszej ideologii jest jeszcze bardzo
długa droga – być może liczona w dziesiątkach, czy nawet setkach lat.
Być może nigdy ideału nie osiągniemy – ale możemy nasz program
realizować po kawałku, w drobnych krokach. Jesteśmy zdolni do wejścia w
porozumienie z każdym, kto chce sprywatyzować cokolwiek, kto chce
zlikwidować dowolną ustawę sprzeczną z naszymi zasadami.
Jeśli polska
Partia Libertariańska [3] wejdzie kiedyś do parlamentu, to będzie najbardziej
koncyliacyjną
partią w polskim Sejmie – będzie partią o największej zdolności
koalicyjnej. Będzie języczkiem u wagi. Dodatkowo będzie partią
najbardziej przewidywalną, a zatem najlepszą do współpracy. Damy się
wykorzystać politycznie, by choć trochę uwolnić Polaków od obecnego
opresyjnego, zaborczego, totalnego państwa.
Bo w ogóle koncyliacyjność jest jednym z najważniejszych elementów
naszej ideologii, która zakłada, że wszystko co się nam w życiu zdarza,
należy załatwiać metodami pokojowymi, poprzez rozmowy, argumenty, w
sposób
polubowny, a nie przy użyciu przemocy. To wynika z wyznawanego przez nas aksjomatu o
nieagresji [4]. My chcemy rozwijać koncepcję sądów polubownych, zwiększać znaczenie
arbitraży oraz organizacji zajmujących się
mediacją. A to znaczy, że i z nami będzie łatwo się dogadać, bo powszechne dogadywanie się bez używania siły jest naszym celem głównym.
Każda partia, która będzie chciała prywatyzacji służby zdrowia będzie naszym sojusznikiem,
a my będziemy ich sojusznikiem w tej kwestii. Każda partia, która
zechce wycofać państwo z powszechnej, obowiązkowej, totalnej edukacji
będzie z nami współpracować. Nawet, jeśli będzie to tylko częściowe
wycofanie, to też w tym pomożemy. Zgodzimy się na koncepcję bonu oświatowego,
czyli prywatyzację szkół, ale z zachowaniem obowiązku szkolnego i
finansowaniem szkolnictwa z podatków. Pomożemy w uchwaleniu dowolnych
ustaw, czy w podjęciu dowolnych decyzji administracyjnej, które będą
skutkować sprzedaniem w prywatne ręce choćby tylko jednej szkoły czy
jednego szpitala, czy czegokolwiek, co jest państwowe.
Zgodzimy się na każdą formę decentralizacji
państwa. Uważamy, że wszystko powinno być prywatne, ale gdy nie będzie
szerokiej zgody na prywatyzację, to będziemy dążyć do tego by
przynajmniej przenieść własność państwową ze szczebla centralnego na
lokalny. Jeśli nie da się upodmiotowić obywateli to będziemy dążyć do
upodmiotowienia samorządów lokalnych. Jeśli nie da się uczynić każdego
człowieka wolnym, to będziemy popierać lokalną autonomię. Każda
rodzina powinna być autonomiczna i niepodległa, a jak nie, to chociaż
każda wieś, każda gmina, każde miasto, każdy powiat, każde województwo.
My dogmatycznie wierzymy w koncyliacyjność i kompromis. My stawiamy
kulturę i cywilizację [5] ponad zwierzęcą naturę opartą o przemoc i siłę fizyczną. My wolimy kompromis niż bijatykę, współpracę niż
wojnę
[6], pluralizm niż totalizm. Ale oczywiście nie jesteśmy pacyfistami.
Akceptujemy przemoc w obronie. Dlatego jesteśmy za upowszechnieniem
dostępu do broni palnej. Poprzemy każdą najdrobniejszą
liberalizację w tej kwestii.
W istocie my nie jesteśmy skrajni i dogmatyczni – jesteśmy
umiarkowani i kompromisowi. Jesteśmy pragmatykami. Nie jesteśmy radykalni, godzimy się na drobne kroki -
na ewolucję, a nie rewolucję. Jesteśmy prości, łatwi i przyjemni. Jesteśmy skłonni do współpracy. My wyznaczamy kierunek ku
wolności [7], ale nie upieramy się na drogę na wprost – będziemy tam iść nawet zygzakiem.
Jesteśmy otwarci na pomysły polityczne dążące do zwiększenia
wolności społecznej [8]. Jeśli uważasz, że obecne państwo jest złe w jakimkolwiek aspekcie, to po prostu głosuj na nas – czyli na
Partię Libertariańską,
która skupia polskich wolnościowców. My nie będziemy naprawiać tego
złego aspektu państwa – my po prostu zlikwidujemy ten zły wpływ poprzez
jego prywatyzację, tak by każdy w dowolnym kolektywie mógł to naprawiać
bez udziału polityki. I zrobimy to razem z każdą inną partią polityczną,
która krytykuje to państwowe rozwiązanie.
Grzegorz GPS Świderski
To chyba żart? Wystarczy podyskutować na forach libertariańskich np. mises.pl aby się przekonać do Waszej kompromisowości, zdarza się, że zaprzeczacie nawet prawom fizyki i faktom w biologii jeżeli nie są zgodne z Waszą ideologią. Brak krytycyzmu wobec własnych przekonań powoduje, że nie jesteście właśnie zdolni do wprowadzenia nawet ułamka wolnościowych idei w życie.
Pozdrawiam Mergiel
Na forach to dyskutują ormowcy pisząc płatne komentarze, które wybierają z bazy danych, a nie libertarianie.