Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Państwo polskie jednak - nie istnieje

Zapewnienia Sienkiewicza, że zwyciężyliśmy, bo afera jego nazwiska, nie wpłynęła na sondaże, budzą, w tym świetle, wyraz niedowierzania i wręcz przerażenia. To naprawdę - tylko i wyłącznie o to chodzi? Jeśli tak - to wszystko się zgadza, Państwo Polskie - nie istnieje.

Państwo polskie jednak - nie istnieje

"Państwo polskie nie istnieje, gdy działa fragmentarycznie." - powiedział pan Sienkiewicz, odwołany już minister SW. Niestety jego diagnoza zdaje się potwierdzać, już bez owego zastrzeżenia. Dlaczego?

14 czerwca 2014 jedna z gazet opublikowała nagrania z podsłuchów najważniejszych osób w państwie: szefa NBP, ministrów: Finansów, Spraw Wewnętrznych, Spraw Zagranicznych. Jądro instytucji jaką jest państwo stało się obiektem przestępczej inwigilacji.

Pomińmy tu zdanie tych, którzy twierdzić będą, że dobrze się stało, bo na podsłuchach wyszły jakieś straszne rzeczy. Odłóżmy to, dla dobra dyskusji, na bok.

Minęło blisko pięć miesięcy od ujawnienia tych podsłuchów. I co? I nic. Śledztwo trwa i... "kiedyś się zakończy" - jak ujawnia min. Sieknkiewicz.

Czy Państwo wyobrażają sobie, żeby oficjeli Rosji, ktoś tak podsłuchał, publicznie to rozgłosił i służby nie były w stanie przez pół roku, odnaleźć sprawców? A może w USA? A może we Francji albo w Wielkiej Brytanii?

Nie. Tam byłoby to niemożliwe. Bo to są państwa poważne, państwa, które są, istnieją. Polska wydaje się istnieć tylko iluzorycznie, parawanowo, taki teatr dla ludności, za którego kurtyną dzieje się coś, o czym ludność nie musi mieć pojęcia.

W państwach poważnych, sprawcy takiego przestępstwa wobec państwa, zostali by tak przesłuchani, że powiedzieli by o wszystkim, całkiem jak na spowiedzi. Następni zatrzymani, potraktowani podobnie, w zasadzie walczyliby o własne życie, więc nie mieliby powodu niczego ukrywać. Sprawa wyjaśniłaby się szybko i czytelnie i nikt nie pomyślałby w przyszłości, by z takim państwem wchodzić w kolizję, lub robić coś na jego szkodę. Aspekt edukacyjny ma pierwszorzędną wagę.

Polscy funkcjonariusze sfery publicznej wiedzą o co chodzi. Dlatego zabiją Kowalskiego, który trzy lata wcześniej zamknął działalność gospodarczą, a nie sprzedał kupionego w trakcie komputera biurkowego. Wezwą go przed świętami Bożego Narodzenia i walną mu domiar podatkowy. Polscy funkcjonariusze sfery publicznej są od ścigania słabych szaraczków z lokalnej ludności. Wypełnij PESEL, potem wpisz datę urodzenia (po jaką cholerę mam to wpisywać jak jest w PESELu?) potem imię pierwsze, drugie, trzecie, nip, sryp, kod pocztowy! Zapomniałeś!????

I kontrole. Koniecznie kontrole. Więcej kontroli. Szczególnie tych małych, bo wielkie koncerny cię wyśmieją i mają lepszych speców od ciebie i mają kontakty z twoimi szefami. Ale wykazać się musisz, dlatego jeden policjant wlepił sobie samemu mandat, bo musiał jakiś mandat wypisać, takie było żądanie przełożonych. Tak to działa w skali Państwa. Trzeba kogoś zajeździć, zakontrolować. Kogoś małego.

Sprawców nagrania do tej pory nie złapano, bo i po co? Urzędnicy i funkcjonariusze, zwłaszcza ci wyżsi i decyzyjni, nie zajmują się osiąganiem sukcesów. Najważniejsze jest przestrzeganie procedur. Mamy cywilizację. I Sejm. Taki cholera poważny. Czy widział ktoś wysokiego urzędnika oskarżonego o brak sukcesów? No coś Pan?! A za nie przestrzeganie procedur? A... to już standard. A czy widział, ktoś urzędników nagradzanych za sukcesy? E... A za wzorowe przestrzeganie procedur? A... to już inna bajka.

Sejm tak ukształtował sytuację funkcjonariuszy sfery publicznej, że jedyna ich ocena zależy od ciągłych wewnętrznych kontroli. Ich wynik zaś zależy wyłącznie niemal od tego, jak urzędnicy wypełniają procedury. Żyjemy w rzeczywistości kontrolowania i sprawdzania. Zakontrolujemy się na śmierć. W tej rzeczywistości, inicjatywa i efektywność są ostatnimi rzeczami jakimi mogą się wykazać funkcjonariusze Państwa. To też się nią nie wykazują, bo każdy jest rozsądny na swój użytek.

Sprawców przestępczych podsłuchów, nie ma sensu łapać, bo nikogo to nie obchodzi. Nie obchodzi to redaktora Kraśko, ani redaktora Lisa, ani redaktor Olejnik, ani Kajdanowicza, ani... ani... W związku z tym nie obchodzi to nikogo. Bo... Polacy nie myślą samodzielnie, a na komendę podawaną ze szklanego ekranu. Co trzy dni nowe newsy, co chwilę zachłystujemy się doraźnymi sensacjami serwowanymi nam przez massmedia. To co nie jest w serwisach informacyjnych - nie istnieje w świadomości społecznej i w myśleniu ludzi.

Internet ze swoimi portalami blogerskimi nie zmienia tu zasadniczo rzeczy, gdyż i one są często tubą rezonansową melodii granej przez redaktorów naczelnych wielkich domów medialnych. Jakie nowe, własne tematy, wykreowały portale blogerskie? Czy też żyją tematami ustalanymi przez mainstream? Kontrola i kształtowanie myślenia? Ależ oczywiście.

Państwa więc nie ma. Jest dziwny konglomerat interesów, działań, chwiejnej równowagi. Uciekają z tego konglomeratu Polacy tysiącami za granicę. Ci co zostają, starają się, jak najsprytniej i jak najszybciej i jak najwięcej wydrzeć dla siebie. Bo Państwo nie istnieje. Bo nie jest w stanie nawet zadbać o samo siebie.

Gdy obce służby i pospolici przestępcy, widzą to co się dzieje po aferze Sienkiewicza, to tarzają się ze śmiechu po podłodze. Szampan tryska strumieniami, pojawiają się nowe śmiałe koncepcje, co teraz zrobimy z tym "państwem".

Zapewnienia Sienkiewicza, że zwyciężyliśmy, bo afera jego nazwiska, nie wpłynęła na sondaże, budzą, w tym świetle, wyraz niedowierzania i wręcz przerażenia. To naprawdę - tylko i wyłącznie o to chodzi? Jeśli tak - to wszystko się zgadza, Państwo Polskie - nie istnieje.
---------------------------
Mój blog i książki.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #Sienkiewicz #afera
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.