Co się jednak dziwić tzw. normalnym ludziom jeżeli jeszcze w połowie XIX wieku chirurdzy odmawiali mycia rąk przed zabiegiem chirurgicznym.
Szacuje się, że na świecie rocznie na biegunkę umiera 1,5 miliona małych dzieci, a według naukowców mycie rąk ocaliłoby aż 40 proc. z nich. Jakoś do powszechnej akceptacji nie trafiają argumenty lekarzy, że mycie rąk zmniejsza ryzyko np. zarażenia się grypą, redukuje ryzyko zachorowania na biegunkę, wirusowe zapalenie wątroby typu A, infekcje oddechowe, gronkowca, czy salmonellę. UNICEF od lat podkreśla, że mycie rąk mydłem jest jedną z najtańszych, najbardziej efektywnych „szczepionek” przeciwko chorobom wirusowym, od grypy sezonowej po zwykłe przeziębienie.
‘Wielcy tego świata’, politycy, artyści, filantropi, tzw. zieloni, alter- i antyglobaliści, … skupiają swoją uwagę na (kosztownej) walce ze zmianami klimatycznymi, a nie myślą o tym, że znacznie taniej i skuteczniej można poprawić byt ludności świata zapewniając wszystkim np. dostęp do czystej wody. Warto być świadomym tego, że jedna trzecia światowej populacji, tj. 2,5 miliarda ludzi, nie ma dostępu do podstawowych urządzeń sanitarnych, w tym do czystej, bieżącej wody. Ponad 1 miliard ludzi nie ma możliwości korzystania z toalety (co traktowane jako coś naturalnego i powszechnie dostępnego w tzw. rozwiniętym świecie) i załatwia te potrzeby pod gołym niebem.
Takie ekonomiczne myślenie nie jest obce badaczom pracującym w ramach tzw. Konsensusu Kopenhaskiego (Copenhagen Consensus Center, CCC). Nie trzeba być wielkim ekonomistą by wiedzieć, że nasze zasoby (czy to w wymiarze indywidulanym czy społecznym), którymi dysponujemy po to by zaspokoić nasze cele (oczekiwania, potrzeby), są zawsze ograniczone. Jeśli są ograniczone to należy je używać bardzo rozsądnie, ekonomicznie, tak by te potrzeby były zaspokojone w możliwie maksymalnym stopniu. W tym duchu CCC wydał niedawno książkę pt.How to Spend $75 Billion To Make The World A Better Place (Jak wydać 75 mld USD, aby uczynić świat lepszym miejscem do życia).
Dlatego jednymi z priorytetowych działań w skali całego świata powinno być przede wszystkim zmniejszenia niedożywienia dzieci w wieku przedszkolnym, w tym zapewnienie im odpowiedniej dawki mikroelementów, poprawy jakości diety i lepszej opieki. Ważnym działaniem powinno być też to o czym napisałem na początku: zapewnienie dostępu do bieżącej wody i do urządzeń sanitarnych.
Nie bez powodu inżynierowie amerykańscy zapytani o najważniejsze innowacje XX wiekuumieścili na czwartym miejscu dostarczenie bieżącej wody, rozwój systemu jej dystrybucji oraz powszechny dostęp do kanalizacji (po Elektryfikacji, Samochodzie i Samolocie). To w dużym stopniu dzięki powszechnemu dostępowi do czystej, bieżącej wody w krajach rozwiniętych gospodarczo zwiększył się średni czas długości życia w momencie narodzin z ok. 45 lat w końcu XIX wieku do obecnych ponad 80 lat.
Wydaje się, że ‘wielcy tego świata’ nie powinni ‘lać wody’ (zwłaszcza przed wyborami) a zabrać o to by czysta woda była dostępna dla wszystkich 7,2 miliarda ludzi żyjących na świecie.