Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Katastrofa demograficzna.

Temat mi bliski, z uwagi na to że moja żona jest statystykiem i demografem. Opracowanie nie jej, również nie moje ale moim zdaniem bardzo ważne.

Katastrofa demograficzna.
Temat mi bliski, z uwagi na to że moja żona jest statystykiem i demografem. Opracowanie nie jej, również nie moje ale moim zdaniem bardzo ważne . Jakiś czas temu z autorem oryginalnego bloga Tomaszem Urbasiem, z którego artykuł pochodzi umówiłem się, że ważne artykuły pozwolę sobie raz na jakiś czas przeklejać za jego zgodą, gdyż nie będę ukrywał, że propozycje jaki daje na stronach Ruch Wolność i Godność od jakiegoś czasu stały się mi bliskie. Obecnie ŻADNA PARTIA w Polsce nie ma pomysłu ani programu na rozwiązanie tego problemu.

"Model demograficzny

Zjawiska demograficzne są potężne. Nie działają szybko. Dają o sobie znać w horyzoncie kilkudziesięciu lat. Ich wpływ na życie społeczne, polityczne i gospodarcze jest fundamentalny. Względna stałość procesów demograficznych umożliwia łatwe ich prognozowanie.

Z jednej strony urodzenia. Za punkt wyjścia weźmiemy płodność kobiet w wieku rozrodczym. Za wiek rozrodczy kobiet uważa się 15-49 lat. Liczbę kobiet w tym wieku weźmiemy ze struktury ludności według wieku. Obecnie na 1000 kobiet w wieku rozrodczym rodzi się 44 dzieci. Wiedząc, że na 100 noworodków dziewczynek przypada ok. 106 chłopców z miejsca określimy liczbą noworodków według płci. Zróżnicowanie według płci jest konieczne z dwóch powodów. Po pierwsze gdy dziewczynki dorosną do wieku rozrodczego mają szansę na urodzenie dzieci. Po drugie pomiędzy kobietami, a mężczyznami istnieje duże zróżnicowanie dalszego trwania życia. Kobiety żyją dłużej.

Dalsze trwanie życia determinuje moment śmierci. W tablicach trwania życia określa się jaka część wyjściowej populacji dożywa określonego wieku. Biorąc pod uwagę liczebność osób o danym wieku w danym roku możemy określić, ile i jakiego wieku dożyją. W ten sposób modelujemy zgony. W naszym modelu przyjmujemy stałość dalszego trwania życia.W prognozach GUS zakłada się zgodnie z dotychczasowymi trendami dalsze wydłużanie trwania życia. Dla naszych potrzeb zjawisko to pomijamy. Tym bardziej, że zawał służby zdrowia jest środkiem selekcyjnym, utrudniającym wydłużanie życia.

Liczbę i strukturę Polaków ocenimy do 2070 r. tj. momentu, gdy dzisiaj rodzone dziewczynki osiągną dzisiejszy wiek emerytalny (60 lat). Z uwagi na długość prognozy pomijamy wpływ migracji (emigracja, imigracja) na kształtowanie się populacji Polaków.

Prognozę demograficzną opieramy na danych oliczbie Polaków według wieku oraz odalszym trwaniu życia na koniec 2009 r.

2.2. Trendy

Najbardziej syntetycznym wskaźnikiem obrazującym stan demograficzny naszego narodu jest liczba Polaków. W 2013 r. odnotujemy maksimum, będzie nas ok. 38,25 mln.

" style="font-family:'Times New Roman';font-size:medium;">Liczba Polaków do 2070 r. (mln)

  nie_rzucim_ziemi_2_1.gif 

Jednak następne lata to dynamiczny zjazd w dół. W końcowym roku naszej prognozy 2070 spodziewamy się, że liczba Polaków spadnie o ponad 12 mln osób do 26,2 mln tj. o 31,5 %. Prognozowana liczba Polaków pozwala nam ocenić jakość prognozy.Prognoza GUS 2008-2035 przewiduje w 2035 r. 35,99 mln rodaków, nasza 35,83 mln.

Przyjrzyjmy się kształtowaniu liczby osób w wieku produkcyjnym (kobiety 18-59, mężczyźni 18-64).

" style="font-family:'Times New Roman';font-size:medium;">Liczba Polaków w wieku produkcyjnym (mln)

  nie_rzucim_ziemi_2_2.gif 

Liczba Polaków w najbardziej twórczym wieku spadnie z 24,62 mln w 2009 r. do 14,34 mln w 2070 r. o 41,8 %. Większy spadek osób w wieku produkcyjnym, niż ogółu Polaków wskazuje, że osoby te będą stanowiły malejącą część społeczeństwa. To przykuwa uwagę do osób starszych.

" style="font-family:'Times New Roman';font-size:medium;">Liczba Polaków w wieku poprodukcyjnym (mln)

 nie_rzucim_ziemi_2_3.gif

Polaków w wieku poprodukcyjnym (kobiety ponad 60, mężczyźni ponad 65) w 2009 r. było 6,31 mln. W ciągu najbliższych 20 lat ich liczba będzie bardzo dynamicznie wzrastać z szczytem w latach 2028-2030 na poziomie 8,85 mln tj. o 40 %. Po kilkuletniej stabilizacji nastąpi kolejny wzrost do lat 2050-2051 do 9,56 mln. Odtąd zacznie się spadek do 7,35 mln osób w 2070 r.

Spadek liczby osób w wieku produkcyjnym przy jednoczesnym wzroście osób w wieku poprodukcyjnym to tragiczna wiadomość z gospodarczego punktu widzenia. Wzrostowi wydatków na renty, emerytury i opiekę zdrowotną będą towarzyszyć ciągłe napięcia po stronie dochodowej (składki i podatki). Oceńmy te napięcie przyglądając się liczbie osób w wieku produkcyjnym przypadających na jedną osobę w wieku poprodukcyjnym.

Liczba osób w wieku produkcyjnym na 1 osobę w wieku poprodukcyjnym

 nie_rzucim_ziemi_2_4.gif

W 2009 r. na jedną osobę w wieku poprodukcyjnym przypadało 3,9 osób w wieku produkcyjnym. Załamanie demograficzne doprowadzi tę relację już za 20 lat do ok. 2,5 po czym spadek ulegnie jeszcze pogłębieniu do 1,7 ok. 2055 r. Następnie dojdzie do stabilizacji na poziomie ok. 1,7-2,0.

2.3. Odrodzenie

Naród Polski wymiera. Bez zaborów, wojny, okupacji, ludobójstwa. Wymiera dosłownie i konsekwentnie. Szukając rozwiązania zagadki dlaczego? przeprowadźmy eksperyment demograficzny. Ustalmy przy jakiej płodności Polek można spodziewać się ustabilizowania liczby Polaków do 2070 r.

Liczba Polaków przy płodności kobiet równej 64 (mln)

 nie_rzucim_ziemi_2_5.gif

Dla stabilizacji ludności Polski w perspektywie do 2070 r. liczba urodzeń na 1000 kobiet w wieku rozrodczym powinna wzrosnąć z obecnych 44 do 64. Wówczas liczba Polaków osiągnie i będzie wahać się ok. 40 mln. Wzrost z 44 do 64 to i dużo i mało. Procentowy wzrost wynosi aż 45 %. Z drugiej strony to tylko jedno dziecko więcej u każdej pary kobiety i mężczyzny w stosunku do dotychczasowych preferencji (przewaga rodzin z jednym i dwojgiem dziećmi).

Wrażliwość trendów demograficznych na płodność kobiet pozwala jednocześnie ocenić przyczyną rozpoczynającej się katastrofy demograficznej.Niesprzyjające narodzinom dzieci w Polsce środowisko to wynik decyzji polityków i propagowanych antyrodzinnych wzorców zachowań społecznych."

=================================================

Od siebie dodam, że to wina nie tylko polityków, ale lub przede wszystkim części tzw. mainstreamowych mediów. Lewackiej ideologii, promowanie dewiacji seksualnych, walki z religią, walki z rodziną i tradycyjnie ważnymi dla Polaków wartościami wciąż ważnymi jak mówią ostatnie badania. To skutki wydziedziczania Polaków i robienia z nas szczurów w niekończącym się wyścigu. Drenaż naszych kieszeni trwa od dziesięcioleci o czym pisaliśmy tutaj. Budżet państwa pogrąża się w coraz większej odchłani, a receptą dla wszystkich polityków jest podwyższanie podatków i cięcia wydatków. 

Jedynym rozwiązaniem jest więcej Polaków, a nie więcej podatków!

PS. Na blogu autora napisałem, że politycy będą chcieli nam zafundować to co na Zachodzie czyli imigrację. Jej skutki i efekty obeserwujemy obecnie w W. Brytanii, Francji, Belgii. Znamienna była zasłyszana wczoraj w Radiu WNET rozmowa z korespondentką z Brukseli Dominką Cosić. Opowiadała jak to jest z asymilacją środowisk imigracyjnych w większośći muzułmanów. Opowiadała historię rozmowy z taksówkarzem muzułmaninem imigrantem, chciała go pociągnąć za język w sprawie co sądzi o Belgach jak mu się podoba w sympatycznej Belgii. Nie chciał się otwierać, dopiero jak powiedziała, że jej się to nie do końca podoba, bo jest z katolickiej Polski. Taksówkarz się ożywił i powiedział mniej więcej coś takiego: "Belgowie sympatyczni?! Belgowie godni szacunku? Jak ja mam ich szanować, jak oni sami siebie nie szanują. Zabijają nienarodzone dzieci, własnych rodziców oddają do  domów starców lub chcą ich poddawać eutanazji, promują obrzydliwe związki dwóch facetów. Jak ja mam ich szanować jak oni się sami nie szanują? Ja mam się z nimi zgodzić. Nigdy."

Temat jest chyba najpoważaniejszym z jakim mamy do czynienia, rządzący się budzą z ręką w nocniku, widzimy już nawet reklamy w TV o tym że dzieci to nasza przyszłość, tylko pytanie co one dają. NIC. Poza tymi którym płacimy za te reklamy z naszych podatków zamiast przeznaczyć te pieniądze na nasze dzieci. Artykuł dobry by zdiagnozować problem i pokazać jego skalę. Nad rozwiązaniami trzeba pracować, nie tylko przed komputerem. Czego Państwu życzę, na zdrowie. ;)

Data:
Kategoria: Gospodarka

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.