Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Skopani

Kontynuując wątek wewnętrznych rozgrywek w Platformie, któremu już poświęciłem kilka wpisów, nie sposób nie odnieść się do expose premier Ewy Kopacz.

Skopani

W poprzednim tekście napisałem, że jeżeli nie wróci stare zaplecze, będzie z nią bardzo źle. Wróciło. To expose nie można powiedzieć, żeby było jakoś przełomowe dla kraju. Na rok przed wyborami raczej nie można się było tego spodziewać, ale było piekielnie sprytne. Zarówno w warstwie politycznej jak i w warstwie merytorycznej. I ustawiło całą scenę polityczną na kolejne trzy wybory. Samorządowe, prezydenckie i parlamentarne. To expose celuje w te ostatnie. Co tak naprawdę się wydarzyło …

W warstwie politycznej.

O ile jeszcze chwilę wcześniej po katastrofalnej prezentacji rządu wszyscy już ostrzyli noże, o tyle po tym expose muszą je głęboko schować i zastanowić się co dalej. To expose, dla Kopacz było przede wszystkim okazją do uporządkowania spraw wewnątrz Platformy. W 45 minut Ewa Kopacz, umeblowała, przynajmniej na jakiś czas całą scenę polityczną.

Zaczęła od tego, że oświadczyła wszystkim politykom: tak bardzo narozrabialiście, że to ja muszę odbudować zaufanie nie tylko do Platformy, ale do Sejmu i polityków. To ja jestem politykiem, który łączy i nie będzie tolerowała żadnego sprzeciwu. Po łapach dostał Donald Tusk. W zasadzie wprost powiedziała mu, że nie będzie tolerowała jego wtrącania się w sprawy rządu i Platformy, bo to jest jej rząd. Powiedzenie, że to co nie udało się w 7 lat ona jej rząd zrobi w 12 miesięcy … gorzka pigułka, którą musiał Donald Tusk przełknąć. Nie miał innego wyjścia. Ten fragment to nie było expose, ale wotum nieufności do premiera Donalda Tuska.

Postanowiła pokazać, że potrafi łączyć nie tylko Platformę, ale i szerzej nawet przeciwników politycznych. To była piekielnie sprytna pułapka zastawiona nie tylko na Kaczyńskiego ale i na Donalda Tuska. Pułapka, która na dodatek osłodziła Donaldowi tę pigułkę, którą chwilę wcześniej przełknął. Kaczyński był pod ścianą. Miał do wyboru, albo zostać zakapiorem, albo zrobić to co zrobił co i tak poszło na konto Ewy Kopacz. Pierwszy „cud Premier Kopacz” powiedział Tusk, bo co miał innego powiedzieć.

Schetyna został ustawiony jako minister spraw zagranicznych tylko i wyłącznie, który za miesiąc ma przedstawić i sprawozdać kierunki polityki zagranicznej do czego go zobowiązała. Ona go zobowiązała, a On ma to wykonać. Skończyło się rumakowanie Grzegorza Schetyny.

No i miała najtrudniejszą rafę przed sobą … Prezydenta Komorowskiego, którego mina rzedła z każdą kolejną minutą tego expose. Przywitany dużo większym aplauzem niż Ewa Kopacz przez posłów Platformy, z poczuciem siły i znaczenia zajął miejsce na galerii. Dopóki Ewa Kopacz nie miała papieru premiera w ręku było: „Tak Panie Prezydencie, oczywiście Panie Prezydencie.” Po czym pokazała Panu Prezydentowi kto tu trzyma kasę i kto tu rządzi. Skończyło się meblowanie rządu przez Pana Prezydenta, mało tego gładko i z przytupem weszła w „rewir” Prezydenta. Mina Komorowskiego, bezcenna. Pan Prezydent musi się zmierzyć sam z faktem, że wydatki na wojsko o co walczył i obiecywał w wysokości 2% PKB, będą ale … od 2016, bo o tym decyduje Ewa Kopacz. Zaproszenie w iście amerykańskim stylu ppułkownika Stępnia weterana Afganistanu … było na pewno gestem dobrze przyjętym nie tylko przez weteranów. No i dodatkowo ten ośrodek dla weteranów, o co dobijają się wojskowi od dawna. Już nie Prezydent dba o wojskowych, to Ewa Kopacz jak matka przytuliła ich i doceniła. Prezydentowi nie pozostało nic innego jak tylko bić brawo. Po expose nie był już w stanie wznieść się ponad swoje urażone ambicje i jego dość cierpki komentarz pokazał jego stan ducha. Był straszliwie poobijany.

Aplauz dla Kopacz po expose, nie był już wcale mniejszy niż dla Komorowskiego na początku. To zwiastowało, jak zostało wystąpienie odebrane przez członków Platformy, co znalazło swoje potwierdzenie w kuluarach. Wczoraj w Platformie przynajmniej wśród posłów przeleciał huragan optymizmu. Po niepewności związanej z abdykacją Tuska, i katastrofą z prezentacji rządu, większość posłów doszła do wniosku. „Umarł Król, niech żyje Królowa”. PO ma swojego wodza, odetchnęli przynajmniej do najbliższych wyborów. Ale prawda jest taka, że sprawa jest ustawiona do końca cyklu wyborczego do wyborów parlamentarnych. Jeżeli wygrają, zremisują lub nawet nieznacznie przegrają. Kopacz umocni swoją pozycję. Na dziś rozstawiła po kątach wszystkich.

Sprawę ułatwia jej słabość opozycji. PO zostało chwilowo skonsolidowane. Natomiast w partiach opozycyjnych trwa ostrzenie noży. W KNP właśnie toczy się ostra walka w związku z wyborami władz. PSL ma swojego wodza, ale jest niewybieralne w miastach. W SLD Czarzasty wraz z Rozenkiem ostrzą scyzoryki przeciwko Leszkowi Millerowi, ale najbardziej osłabione za jakiś czas może się okazać PiS. Chwilę wcześniej „Newsweek” pisał o "zamachu stanu" organizowanym przez senatora Biereckiego, przy poparciu Hofmana i kilku innych prominentów. To co wczoraj się stało nie pomaga Kaczyńskiemu. Ten gest podania ręki Tuskowi to symbol … braku misji dla Kaczyńskiego. Zamachowcy grają na przegraną PiS w wyborach samorządowych np. Sasin w Warszawie do tej pory, ani nie ma pieniędzy na kampanię, ani nie ma nawet sztabu. Odszedł Tusk, czas by odszedł Kaczyński?! W tym stylu kombinują zamachowcy w partii. Kaczyński miał wczoraj jeszcze szansę na swoje nowe otwarcie, ale wysłaniem posłanki Zalewskiej przeciwko Kopacz pokpił sprawę. Gdyby Kopacz wypadła słabo, to jeszcze można by było odczytać to jako taki gest, ona się nie liczy, przeciwnikiem jest … no właśnie kto? Komorowski? Ale wypadła lepiej niż dobrze. Gdyby wczoraj wyszedł i to on przemawiał, postawiłby się jako lider PiS, który idzie po władzę, nie ważne czy tam jest Tusk czy Kopacz. A tak wódz z armią zaciężną, który nie ma przeciwnika?! Sytuacja prezesa Kaczyńskiego w tej chwili jest naprawdę trudna. Senator Bierecki może być i sprawnym kombinatorem, ale nie ma tego autorytetu. Taka walka nie wróży nic dobrego dla tej formacji.

Tak wygląda wg mnie to wszystko w warstwie politycznej.

Warstwa merytoryczna.

De facto mało obietnic i obiecane to czego w zasadzie realizacja graniczy z pewnością. Kapitalny zabieg. Większość z propozycji jakie mają być zrealizowane w tym roku, bo o ten rok chodzi. Są już prawie gotowe. Te dotyczące 2016-2020 są już podglebiem pod kampanię wyborczą i posłużą jako trampolina w wyborach parlamentarnych 2015. Prawie wszystkie obietnice dotyczące 2014 i 2015 to są rzeczy, które już są zaplanowane, wdrażane lub wdrożone tylko wymagają faceliftingu. I mylą się Ci, którzy próbują storpedować to expose z punktu widzenia: A gdzie na to pieniądze. Pierwszy przykład z brzegu. Zasiłki rodzinne „złotówka za złotówkę”. Czyli nowy sposób naliczania kwoty zasiłku. O co chodzi. Ten system już dawno jest i on działa, … jest mniej sprawiedliwy, niż to co zaproponowała Kopacz. Dziś jeżeli ktoś nieznacznie przekracza próg dochodowy to dostaje zasiłek jeszcze przez kolejny rok, to się zmieni. Jedni stracą, drudzy zyskają, a dla budżetu wyjdzie w zasadzie neutralnie. Podobnie z domem weterana, przecież on za chwilę będzie oddany. Nowa ordynacja podatkowa – prace nad nią już trwają od dawna. I można by tak dalej wymieniać, bo z pozostałymi obietnicami jest podobnie. One są lub za chwilę będą, to są rzeczy jakie wystarczy lekko podrasować, podkręcić i będzie działać.

Fajerwerkiem w przyszłość

Nie ma tam nic co by było jakimś fajerwerkiem. Fajerwerkiem jest to jako zostało to skrojone i podane. I najważniejsze jak zostanie wykorzystane.

Platforma Obywatelska ma od dawna jeden problem. Co podkreśliła Pani Premier na samym początku problem z … zaufaniem i wiarygodnością. Przecież powiedziała prawie wprost Donald ZAWIODŁEŚ. Naobiecywałeś ludziom i nie dotrzymałeś słowa!

Mając w zasadzie gotowe klocki z expose, oto przez najbliższy rok będziemy obserwowali jak Ewa Kopacz co miesiąc wychodzi i mówi: "W expose obiecałam proszę bardzo – oto jest!" Obiecane dotrzymane! Nawet jeżeli ktoś będzie sięgał po stare obiecane przez Donalda rzeczy, to Ewa Kopacz pokornie będzie spuszczać głowę, przepraszać i zasuwać prosząc o wybaczenie i obiecując, że to co uprzedni rząd nie zrobił ona to osobiście: „Tymi ręcami” góry przeniesie, żeby lud był zadowolony, a lud pogrozi palcem i powie: „No żeby nam to było ostatni raz. Do roboty, bo za nasze tam siedzisz!” I zagłosuje po raz kolejny.

Szykuje się ciekawy rok.

A opozycja zatęskni za Ostachowiczem … tu nie ma słabych punktów, można się będzie czepić dopiero po kolejnej pełnej kadencji.

Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 5 skomentuj »

Świetny komentarz. Wydaje mi się, że krytyka Kopacz pod adresem Tuska, została w pańskim tekście przerysowana, ale to drobiazg w porównaniu z resztą.

Dziękuję. Ale wydaje mi się, że to ona to nawet przerysowała, być może w uzgodnieniu ale ... jednak.

Jesteś obecnie jednym z najlepszych komentatorów sceny politycznej w Polsce. Mi wydaję się, że Kopacz swoją arogancją dobije PO w bardzo szybkim czasie- komentarzami o wyższej racji moralnej, syndromem sprytnej baby z Radomia.

Nie przesadzaj. Staram się być obiektywny. Ale czy Kopacz jest arogancka, no nie wiem. Choć ludziom na stanowiskach odbija i to mocno więc być może. Ale nie lekceważyłbym jej, ona z czasem może zostać zawodnikiem politycznej wagi super ciężkej. Może już nim jest, nie wiem ale to poznamy po tym jak zaliczy takiego doła jak Leszek Miller.

Ruch z desygnowaniem kobiety po aferze podłuchowej całkiem udany. Z tym, że pani premier już strzeliło bąbelkami do głowy- źle to widać, źle to słuchać, źle to wróży.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.