Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Polska nie jest kobietą

Wstrząsającego przeżycia, jakiego miał mi dostarczyć występ Ewy Kopacz w auli Politechniki Warszawskiej doświadczyłam z opóźnieniem i zaszczepiona surowicą opinii twitterowiczów i internautów. Okazuje się, ze czasami dopust boży, jakim jest niewątpliwie poważna awaria samochodu, może się okazać czymś w gruncie rzeczy pożytecznym, chroniąc człowieka przed nadmierną traumą.


A więc tak uodporniona obejrzałam z poślizgiem ów spektakl. To było tak : przewodnicząca samorządu uczniowskiego przedstawia na porannym apelu koleżanki i kolegów, z którymi będzie pracować dla dobra całej podstawówki: 
- To jest Krzyś. Krzyś jest moim najlepszym przyjacielem. Nigdy nie ciągnie mnie za warkocz. A to Zosia – Zosia bardzo lubi zwierzęta i jest bardzo dobrą dziewczynką. Jacuś jest najlepszym uczniem w szkole – nie śpi po nocach, tylko liczy, jakby tu pomnożyć nasze uczniowskie składki. Wojtusia nie muszę przedstawiać, bo wszyscy go znacie i wiecie, że to fajny kumpel.

A potem było jeszcze gorzej.

Nikt widać nie powiedział Ewie Kopacz, że takie przedstawienie musi być bardzo dobrze przygotowane, mieć precyzyjny scenariusz, od którego nie można odejść nawet na przecinek, bo osoba obsadzona w głównej roli, mająca dotąd w swym dorobku występy raczej drugoplanowe ( nie uchybiając w niczym stanowisku marszałka sejmu, który przecież ma też precyzyjny scenariusz, pisany przez urzędników Kancelarii) może się po prostu „”ugotować i skompromitować. A dopuszczenie do zadawania pytań w tej sytuacji – to już zupełny pijarowski skandal.
Ewa Kopacz postanowiła wykorzystać to, że jest kobietą i odpowiedziała na pytanie o dostarczanie broni Ukrainie w następujący sposób : „(…) jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby na ulicy nagle pokazał się człowiek, który wymachuje jakimś ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl? „Tam za moimi plecami jest mój dom i są moje dzieci”. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi. (…) Polska powinna zachowywać się jak polska, rozsądna kobieta. Nasze bezpieczeństwo, nasz kraj, nasz dom, nasze dzieci są najważniejsze„.
Kiedy to usłyszałam, przypomniałam sobie zdanie z tomu wspomnień Margaret Thatcher „Moje lata na Downing Street” . Rok 1982, Argentyna napada na brytyjskie Falklandy. Premier Zjednoczonego Królestwa musi podjąć decyzję, jak zareagować. Pisze we wspomnieniach : „Agresorzy nie powinni nigdy zwyciężać, a prawo międzynarodowe powinno brać górę nad przemocą”. Polska nie została napadnięta, ale słowa brytyjskiej premier pozostają przesłaniem uniwersalnym.

Polska nie jest kobietą. Polska jest wielkim, godnym szacunku europejskim państwem, które jest naszym wspólnym dobrem. Ewa Kopacz już nie jest kobietą. Jest premierem tego państwa i powinna do tego stanowiska jak najszybciej dorosnąć. Jeżeli jej się to nie powiedzie, to do wyborów zostanie przewodniczącą szkolnego samorządu.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #Ewa #bKopacz #rząd #Ewy #Kopacz
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.