Jesteśmy świadkami jakiegoś małpiego cyrku. Z jednej strony pani premiero Kopacz gardłuje, że będzie zaraz nowy "merytoryczny" rząd platformersów a z drugiej strony watahy robią sobie co chcą.
We flagowej inwestycji uciekającego z Polski Tuska (1), "Polskich Inwestycjach Rozwojowych" (PIR), nazwanych proroczo przez Stanisława Michalkiewicza "żerowiskiem dla bezpieczniackich watah" i określonych przez ministra Sienkiewicza jako "ch.., d... i kamieni kupa", ogłoszono właśnie, że rada nadzorcza spółki jest suwerenna wobec 100 % właściciela czyli polskiego państwa.
Potwierdza się wstrząsająca prawda ujawniona przy ośmiorniczkach przez ministra Sienkiewicza, że państwo polskie istnieje tylko formalnie.
Właśnie ogłoszono, że rada nadzorcza PIR wywaliła z roboty prezesa spółki, Mariusza Grendowicza, i że zrobiła to suwerennie. "To suwerenna decyzja rady nadzorczej PIR" tak skomentował wydarzenie wiceminister Skarbu Państwa Wojciech Kowalczyk, co oznacza, że polskiemu państwu nic do tego co dzieje się w 100% państwowej spółce:
Taką "suwerenność" dostrzegamy już od dawna w działaniach państwowych spółek takich jak LOT czy PKP. A tam gdzie polskie państwo ma większościowe udziały, np. w LOTOS-ie, zarząd robi sobie co chce wiedząc, że nikt go nie ruszy:
http://monsieurb.neon24.pl/post/111945,problemy-z-wytryskiem
Hulaj duszo, piekła nie ma. Są tylko głupi zlobotomizowani obywatele i wyborcy.
(1) http://monsieurb.neon24.pl/post/112516,habemus-problemus