Dla Polski od jednego Tuska „prezydenta Europy” ważniejsze jest obsadzanie wielu wysokich stanowisk dyrektorskich w Brukseli. Takich gdzie na wczesnym etapie tworzenia europrawa wiadomo o co chodzi w projektowanych regulacjach i gdzie można skrzywić je na naszą korzyść lub przynajmniej donieść władzy w Polsce lub polskim grupom interesów, że muszą lobbować za naszym interesem. Niestety jeśli chodzi o obsadę stanowisk w Brukseli to jesteśmy nadreprezentowani na niskich stanowiskach i niedoreprezentowani na wysokich:

Źródło: Eurostat
http://ec.europa.eu/civil_service/about/figures/index_en.htm
Na poniższym wykresie widzisz zatrudnienie na najwyższych stanowiskach unijnych. Naszych jest mniej nie tylko od Anglików, Niemców i Francuzów, ale również od Portugalczyków, których jest całe 10 milionów:

Źródło: Eurostat
http://ec.europa.eu/civil_service/about/figures/index_en.htm
Liczby nie oddają mizerność naszych wpływów. Z licznych rozmów wynoszę, że murzyńskość Polaków piastujących urzędnicze stanowiska w Unii powoduje, że udają urzędników europejskich bardziej niż ich koledzy z Niemiec, Francji czy Wlk. Brytanii. OK, tak naprawdę to nie wiem dlaczego, tak robią. Może neoficka gorliwość? Może mała atrakcyjność polskości i mała spoistość polskiej wspólnoty? A może brak umiejętnego przekonania naszych urzędników unijnych przez nasze władze, że z nami warto trzymać?
Inną przybliżoną miarą aktywności w obronie interesu narodowego stanowią sprawy o unieważnienia aktów prawa europejskiego wniesione przez państwa członkowskie UE na podstawie Artykułu 263 traktatu nicejskiego. Artykuł, wszedł w życie w roku 2003 więc stare państwa UE jak i Polska miały identyczny czas na korzystanie z jego możliwości. Artykuł 263 traktatu nicejskiego pozwala na wniesienie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości sprawy o zakwestionowanie legalności prawa europejskiego. Podstawy do stwierdzenie nielegalności stanowią:
(i) brak uprawnień do ustanowienia prawa,
(ii) naruszenie istotnych wymogów proceduralnych przy stanowieniu prawa,
(iii) naruszenie traktatów,
(iv) nadużycie władzy.
Liczba spraw wniesionych przez poszczególne państwa członkowskie jest zilustrowana na poniższym wykresie:

Źródło: curia.europa.eu
Polska jest najbardziej aktywnym z nowych państw UE, ale daleko jej do aktywności Hiszpanii, Włoch, Niemiec, i Francji, czy chociażby nawet Grecji.
W sumie szklane koraliki dla murzynów, mamy „prezydenta” Tuska, ale gdy idzie o konkrety to słabiutko…